Pewnego dnia do miasteczka Will-Stone
przyjechała pewna szlachecka rodzina.
Zamieszkali w pięknym dużym domu z cudownym i wielkim dworem. Dworek znajdował się na uboczu miasteczka.
Popołudniu tego samego dnia córka szlachciców wybrała się na spacer po okolicy. Spacerowała dobre trzydzieści minut gdy nagle ujrzała przed sobą duży dom. Podeszła bliżej nad drzwiami widniał wielki napis "Villa Blood".
Elizabeth postanowiła przywitać się z sąsiadami, zadzwoniła dzwonkiem obok furtki. Przez długi czas nikt się nie odzywał. Nagle otworzyły się drzwi, a w drzwiach stanęła średniego wzrostu dziewczyna.
- Dzień dobry. W czym mogę Pani pomóc? Zapytała się ze zdziwieniem dziewczyna widząc Elizabeth stojąc pod jej bramą.
- przyszłam się przywitać z sąsiadami. Powiedziała z uśmiechem.
- jesteś tu nowa? Zapytała Patrycia z powagą na twarzy.
- Tak, pomyślałam sobie że, pójdę się przejść i napotkałam na drodzę ten dom. Powiedziała Elizabeth dalej uśmiechając się.
- A więc witaj w naszym szalonym miasteczku. Gdzie będziesz chodzić do szkoły? Odpowiedziała od wazjemniając uśmiech.
- Będę chodzić do high oxford Will-Stone.
Powiedzieli że, to bardzo dobra szkoła. Elizabeth wysmutniała na twarzy.
- tak, to jedna z najlepszych szkół albo i nawet jedyna najlepsza szkoła na świecie. Uczęszczają tam tylko same szlachty i damulki. Ja też tam chodzę. Patrycia widząc smutek Elizabeth próbowała ją pocieszyć.
- Przepraszam, fajnie się rozmawia ale jest strasznie późno muszę wracać do domu, bo mama będzie się martwiła, a jutro jeszcze muszę wstać do szkoły, to mój pierwszy dzień. Do zobaczenia. Elizabeth pożegnała się z Patrycią i poszła spacerkiem do domu. Zachwycona pięknem jaki otacza jej domu, wróciła z uśmiechem na twarzy. Wchodząc do domu poczuła zapach z kuchni. Pobiegła więc w stronę jadalni, by zająć swoje miejsce przy stole. Kolacja wyglądała smacznie, Elizabeth pierwsza rzuciła się na stojącego przed nią kotleta. Po jedzeniu gdy wszyscy już zjedli swoją porcję Elizabeth poszła przygotować się do snu. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
-proszę! Krzyknęła Elizabeth siedząc na łóżku.
- cześć. Jeszcze nie śpisz? Jutro do szkoły.
Powiedziała zatroskana mama.
- właśnie miałam się kłaść do łóżka. Powiedziała z uśmiechem.
- jak było dzisiaj na spacerze? Poznałaś kogoś ciekawego? Zapytała z ciekawością.
- było cudownie! To, co otacza nasz dom jest piękne. Te drzewa, te lasy, te łąki, te wzgórza. Poznałam naszą sąsiadkę wydaję się być bardzo miła. Powiedziała że, też będzie chodzić do tej szkoły, co ja. Elizabeth znowu zachwycona pięknem które, otacza ich dom zaczęła ze szczęścia skakać po łóżku.
- Dborze, nie skacz już tak. Idź już spać, bo nie wstaniesz do szkoły. Zaśmiała się Izabella i otulając córkę do snu, wyszła z pokoju. Elizabeth przez pół nocy nie mogła zasnąć, bała się że, wszyscy ją będą traktowali inaczej niż wszystkich.Kilka słów od autorki:
Dziękuję że, jesteście to jest kolejny rozdział tej historii. Za niedługo oczekujcie dalszych losów tej historii.
CZYTASZ
Nowa Era
RomanceAkcja dzieje się w XXI wieku. Do miasteczka zwanego will-Stone przybywają dwie szlacheckie rodziny. Córka jednej ze szlacheckiej rodziny zakochuje się w pewnym zwyczajnym chłopaku. Niespodziewanie pojawia się pewien młodzieniec, syn znanego arystokr...