Czy oczy znają limit łez?
Ile widoków może znieść bezczynne lustro
kiedy wpatruje się w nie i swoim oddechem
maluje mgłę obecną w moich oczach?
Kiedy to lustro w końcu pęknie
i rozpuści się na milion kawałków
od nacisku łez toczących się po policzku?
Kiedy w końcu znajdę drogę wśród myśli
do wnętrza siebie i nie będę żałować straconego dnia?
Kiedy moja dusza zrzuci z siebie ciężar
kamiennego i zimnego krzyża?
Kiedy w końcu światło
rozpromieni i ozłoci ciepło serca
które tylko czeka na czułość
z własnego wnętrza?
Chciałabym odrodzić się na nowo
w tym samym ciele znaleźć chwałę
cud który odmieni mnie znów
i znaleźć słońce w kropli deszczu - nie łez.
Przekroczyć barierę przeszłości
która dławi mnie w klatce i nie pozwala ujrzeć teraźniejszości -
chcę zamknąć rany i otworzyć oczy na nowo
zamknąć rozdział - Kiedyś i rozpocząć księgę - Lepsze Dzisiaj.
YOU ARE READING
Trzęsiadło
PoetryNowa sfera uczuć Wyższy poziom świadomości Rozwój ponad cierpienie.