Michael Jackson one - shoty 15+

HISTORIA Z NIEZNAJOMĄ

3 w nocy, bar prawie pusty, jedyne osoby to barman myjący kubki, paru facetów i Michael. Siedział w najdalszym rogu sali i zerował swój kieliszek wina. Ni stąd ni z owąd dosiadła się do niego młoda dziewczyna. Miała może 25 lat.

- Długo tu tak sam siedzisz?

Powiedziała uwodzicielskim głosem. Michael spojrzał trochę zdziwiony i się zająkał.

- Spokojnie, nie jestem jedną z tych dzikich fanek...

Zbliżyła się do jego ucha.

- Ja jestem jedną z tych napalonych...

Powiedziała szeptem, co dziwne Michaela to nie zraziło. Poczuł podniecenie gdy nagle złapała go delikatnie dłonią w okolicach uda.

- Idę do toalety... Nie będę czekać długo jeśli wiesz o co mi chodzi.

Dziewczyna zniknęła w ciemnym korytarzu. Michael był oszołomiony ale... Poszedł za nią. Gdyby nie alkohol i późna godzina nocna zapewne by tego nie zrobił ale nie mógł się jej oprzeć. Powoli zajrzał do drzwi łazienki ale nikogo nie widział. Nagle poczuł na swoim ramieniu dłoń która powoli go odwraca. To była ona. Zaciągnęła go na ciemny korytarz i zaczęła całować. Michael przyparł ją do ściany. Ona zarzuciła jedną nogę na jego talię i szybko rozpięła mu spodnie. On się nie opierał... Szybko odpowiedział podwinięciem jej sukienki. Nim oboje się zorientowali już się kochali. Michael szybko się poruszał.

- Jak się nazywasz?

Powiedział szeptem przywierając do jej policzków.

- To nie ważne... Jednorazowy wybryk.

Ledwo wypowiedziała z siebie dziewczyna.

Kontynuowali. Próbowali być cicho ale alkohol wszytko utrudniał. Na szczęście nikt ich nie słyszał. Nagle dziewczyna złapała mocno za plecy Michaela a on odchylił głowę do tyłu. Razem doszli a ona wydała z siebie głośny krzyk. Michael się powstrzymał. Chwilę stali dysząc, wtedy zdjęła nogę z jego bioder, ściągnęła sukienkę w dół i zapięła mu spodnie. On cały czas opierał się rękami o ścianę, pomiędzy nimi stała ona. Dała mu buziaka w policzek i powiedziała.

- Dziękuję.

Wyminęła go i wyszła z korytarza w stronę baru. Michael chwilę stał ale po chwili chciał ją dogonić. Niestety jej już tam nie było.