rozdział trzeci

206 8 0
                                    

Pov Nathalie

Razem z moim przyjacielem udaliśmy się na dachy paryskich domów. Skakaliśmy tak trochę czasu aż znaleźliśmy się na wierzy Eiffla. Zachodziło Słońce a my zadowoleni siadliśmy na ławeczce. Siedliśmy przy sobie przez trochę czasu i nie patrząc na niebo usiane gwiazdami z pełnym księżycem. Nie chciałam wracać do "domu", opiekunka sierocińca nie lubiła gdy późno wracam...
- Chyba musisz wracać ptaszyno? Powiedział mój przyjaciel.
- Masz rację, motylku.
I wróciliśmy, ja do sierocińca a mój przyjaciel do bogatego domu. Czasem myślę, żeby uciec od "domu". Nie lubię opiekunki i z wzajemnością. Mogłam po niej spodziewać się wszystkiego. Jak wróciłam to pani Caroline zaczęła na mnie krzyczeć, chyba wszyscy słyszeli... Już chciałam pójść do pokoju, ale mnie uderzyła! I poszła sobie, zapewne narzekać na mnie i innych podopiecznych. Z płaczem udałam się do pokoju i usiadłam przy łóżku. Chciałam uciec do Gabrysia, bo tylko on mnie rozumiał... I nawet nie wiem kiedy usnęłam, nie śniło mi się nic przyjemnego...

••°°••°°••°°••°°••°°••°°••°°••°°••°°••°°••°°••°°••

Polsat!

Echhh zeszło mi na pisanie tego dwa dni!   

Ale i tak dzięki że ktoś to czyta!♥

Miraculum : historia NathalieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz