Rozdział 1

27 2 0
                                    

Cześć, jestem Emylly, żyje na tak zwanej, ciemnej stronie. Dlaczego. pytasz? Hmmm... jestem demonem. Moja historia rozpoczęła się tak... urodziłam się, a raczej powstałam, jak można przypuszczać na ciemnej stronie, lecz nie jestem zwykłym demonem, jestem córką wielkiego i potężnego Lucyfera, nie jestem jednak z tego dumna. Zawsze marzyłam o tym żeby zobaczyć tą drugą, jasną stronę, lecz mój ojciec nie był tym zbytnio zadowolony. W dzień moich 18-tych urodzin zapytałam, czy mogę w końcu wyjść na straż, a dokładniej na tak zwaną "granicę" gdzie w tym samym czasie może przebywać tylko jeden anioł i jeden demon. Zgodził się. Na "granicy" było inaczej - ciemnne, wegliste chmury burzowe stykały się z pięknym, białym przeźroczystym niebem. Gdy już stanęłam na straży coś podobnego do mnie, lecz o wiele jasniejszego pojawiło się po drugiej stronie. To był anioł, nie wiedząc jak się przywitać powiedziałam po prostu "Cześć!", lecz on stał bez ruchu i powoli odwrócił się w moją stronę i powiedział z lekkim zakłopotaniem "Chyba nie powinniśmy rozmawiać...". Byłam bardziej załamana niż kiedykolwiek! Lecz odpuściłam, wiedziałam że że anioły i demony nie mogą rozmawiać, ale gdy mój wzrok powędrował w drugą stronę, on odezwał się i powiedział "Cześć jestem Jack, a ty?", co z innego miałam rzec, odpowiedziałam "Emylly, nazywam się Emylly". Uśmiechnął się i wykonał gest ręką który wyraźnie mówił "chodź do mnie",  więc podeszłam, jednocześnie przekraczając "granicę", poczułam  lekkość. Jack popatrzył mi prosto w oczy, i powiedział "Jeszcze nie widziałem demona o tak pięknych oczach...". Zdziwiłam się, może to demony nie okazują sobie w taki sposób uczuć, lub po prostu on był, wyjątkowy?

Ciemna StronaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz