Rozdział

211 8 5
                                    

- Wysiadamy- powiedział Toby
- Kurwde - mówię pod nosem, nie mogę pasu odpiąć
- Co się stało?- spytał Jeff
- Pas, nie mogę odpiąć
- Daj - chłopak bez problemu odpina pas - aż tak bardzo trudne to było?
- Nie- powiedziałem wychodząc z auta

Ta rezydencja jest wielka, drewniany budynek z ogrodem. Ma szalówkę chyba świerkową, taki wielki budynek w polskim lesie? Żaden Youtuber ani Janusz się nie zainstalował
- Idziemy, nie stój tak
- Już- powiedziałem i poszedłem za Jeffem.

Chłopak z maską,-- Masky otworzył drzwi. Od razu usłyszałem kłótnie, śmiechy i inne tego typu rzeczy. Weszliśmy, zobaczyłem dość spory przed pokój, a za nim wielki salon. Wielka, Zielona kanapa, telewizor plazmowy, konsole, kominek i walające się po całym pokoju poduszki. Wielkie schody prowadzące na piętro, nowoczesna kuchnia, wielka jadalnia - w jasnych barwach, chyba brzoza. Wielkie, ponad 3 metrowe drzwi- w ciemnej barwie. Wszystkiego ładnie wygląda. Z schodów zawaliła się dziewczyna i chłopak, owy młodzieniec ma włosy odcieniu jasny brąz podchodzący pod blond, wąs, średnią urodę, ubrany w żółty t-shirt i dżinsy do kolan, około 20/22 lata. Dziewczyna brązowe włosy, delikatna uroda, ubrana w różową sukienkę, około 14 lat
- Hej! - krzyknęła dziewczyna, po tym jak wstała- wujek Toby wrócił i reszta dzbanów ! A co to? - spytała pokazując na mnie
- To Natan- powiedział Toby
- A dokładniej Nataniel Aleksy Davis- powiedział Jeff
- Niezbyt posko
- Nazwisko Davis, bo dziadek był anglikiem. Nataniel bo moja matka która prze ze mnie nie żyje chciała tak nazwać syna, Aleksy bo tak nazywał się dziadek. Coś jeszcze?
- Wiek
- 11, niedługo 12
- Hobby
- Nie wiem czy to hobby ale zadawanie sobie bólu
- Jesteś Gejem?
- Co to za pytanie? Tak jestem homoseksualny
- Uuu, co robisz najczęściej
- Myślę o śmierci i się tne
- Jesteś aniołkiem
- Wiem, ale i tak jestem nic nie wartym śmieciem
- Nie mów mi, masz całe życie przed sobą, nie kończ go, jeśli prawie go nie zacząłeś. Naprawdę, żyj chwilą
- Jestem realistą, każdy umrze wcześniej czy później
- To prawda, ale nie rób głupot, mam pomysł. Ja go wezmę na chwilę, przecież mam 13 lat, jestem w podobnym wieku
- Dobra, a założysz mu bandaż?
- Tak

Dziewczyna złapała mnie za rękę i pobiegła na górę. Weszliśmy do pokoju w odcieniach beżu, szarości i delikatnego różu. Wszystko ze sobą grało, beżowe ściany, szara szafa, biurko i łóżko z różowymi dodatkami
- Dobra przyniosłem to co miałem- powiedział chłopak z wąsem
- Jak mam do was mówić? - spytałem
- Ja jestem Sally, a to Brian aka Hoodie mój przyjaciel ma 19 lat a ja 13
- Natan, 11, rocznikowo 12
- Natan tnie się, więc pokaż rany - zacząłem rozwijać bandaże, pokazując starsze i nowsze rany, całe nadgarstki w kreskach
- Dlaczego to robisz? - spytał Brian
- Zmiana bólu psychicznego na fizyczny, pokazuje że jestem silny, a tak naprawdę jestem słaby, tne się bo nie daje rady
- A kiedy to się zaczęło?
- 4 lata temu, a tak naprawdę to od 4 lat się tne, a mój stan psychiczny jest słaby od zawsze, brat się na mnie wyrzywał i tego typu rzeczy. 4 lata temu spotkałem chłopaka, wtedy też zacząłem się tnąć, owy chłopak nazywał się Max. Pomagał mi, rany robiłem, ale małe i niezbyt często. W dniu moich 10 urodzin, Max wyznał mi miłość, miał 15 lat. Byliśmy rok, ale miłość Maxa do mnie zgasła, w moje 11 urodziny zerwał ze mną. Potem okazało się że mnie zdradzał, robiłem rany częściej i głębsze
- Coś jeszcze?
- Tak, mój brat nazywał mnie ścierwę i różnymi innymi obelgami, ale najgorsze były święta. Muszę powiedzieć?
- Nie, ale lepiej jak powiesz
- Jim, mój brat się upił, 17 lat i siła w łapie. Wlazł do pokoju z rurą od odkurzacza i mniej- mam łzy w oczach Kiedy to wspominam
- Zgwałcił Cię tą rurą?- spytał Brian
- Tak... ból powraca na samo wspomnienie... a poza tym ja byłem bity, nazywany, przepraszam za przekleństwa ale Jim tak mnie nazywał: ścierwem, suką, kurwą i tym razem... Coś przez to wylondowałem w szpitalu , wypiłem wybielacz
- Prze walone
- Chcesz poznać pana Oskara psychologa
- Kogo?
- Mojego i Sally królika, nazywa się Oskar psychol
- Psycholog, nie psychol
- Dlatego mówię w skróceniu Oskar psychikal
- To nie skrót
- Walić, idziemy pokazać Oskara

Poszliśmy do pokoju Briana, Oskar to piękny królik, ma szaro białą sierść.
- I co psycholog?
- Nie znam się

Koniec rozdziału
Pisałem to o 3 w nocy, a dokończyłem o 14. Przez królika i moje myśli. Jestem głupi, i to bardzo. Zamiast napisać do przyjaciół- tu na pewno u Magdy dostał bym pomoc, to pociąłem się, przepraszam i to cholernie

Do następnego

Nie sprawdziłem, mogą być Błędy

Nie Umrę Bez Ciebie /yaoi/ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz