2

141 10 5
                                    

P. O. V. CODY

O 18.23 zadzwonił do mnie Wojtek, po odebraniu nawet nie zdążyłem nic powiedzieć
- Przyjedź, jestem w barze. - Rozłączył się, w jego głosie słychać było załamanie i rozpacz. Odrazu bez zbędnych namysłów wyszedłem z domu, wsiadłem do auta i ruszyłem do baru w którym spotykaliśmy się z chłopakami. Wszedłem do środka i przy jednym ze stolików zobaczyłem Wojtka, siedział przy piwie
Wojtek pije piwo (!?) No to serio musi być źle naprawdę mnie to zaskoczyło, bo on praktycznie nigdy nie pije. Miał rozwalone włosy, czarne jeansy, czarną bluzę i co najlepsze kapcie zamiast butów, pewnie poprostu wybiegł z domu nie zastanawiając się jak wygląda.  Podszedłem do niego i zobaczyłem że ma całe zapłakane oczy, wstał i przytulił się do mnie po koleżeńsku, po kilku sekundach usiadł i zaczął opowiadać, więc również usiadłem, a chłopak zaczął swój monolog.
- Rano po cichu wszedłem do domu Kamili, chciałem jej zrobić niespodziankę, normalnie zdjąłem buty i kurtkę, zrobiłem jej śniadanie i chciałem zanieść je jej do łóżka. Po otworzeniu drzwi ujrzałem ją. W łóżku, z.. z... -tutaj przerwał i wziął duży łyk piwa
- Z kim?.. W sumie to nie wiem czy chce poznać odpowiedź, w końcu jak wczoraj wszedłem do studia to Kamila siedziała Miłoszowi na kolanach..
- Z Miłoszem - wyrzucił z siebie chłopak, widziałem ile zadało mu to bólu. Jego pierwsza dziewczyna z którą był 4 lata, zdradziła go z jednym z najlepszych przyjaciół, nie wiem co mam o tym myśleć, boże jak to go musi boleć.
- Bardzo mi przykro stary..- powiedziałem i poklepałem bruneta po ramieniu. A Wojtek kontynuował
- Na początku mnie zamurowało i upuściłem tace z jedzeniem, dopiero wtedy mnie zauważyli.. wyszedłem z pokoju i usiadłem na krześle. Po chwili wyszła do mnie Kamila, płakała i była roztrzęsiona, zaczęła się jakoś tłumaczyć. Nie słuchałem. W końcu się wydarłem
-Jak mogłaś mi to zrobić!? Jak?.. - nie odpowiedziała, dalej płakała i tępo patrzyła się w podłogę..
-I to jeszcze z nim!? Właśnie, on.. - poszedłem do sypialni, a on wstał z łóżka. Nawet na mnie nie spojrzał, tylko stał. Wkurwił mnie tym jeszcze bardziej, uderzyłem go z pięści w twarz i wyszedłem. Nawet się nie odezwał.. Kierując się do wyjścia zobaczyłem jeszcze Kamilę siedzącą na środku pokoju i płaczącą. Wychodząc powiedziałem jeszcze że z nami koniec, no i chyba od kilku godzin siedzę tutaj..
     Nie przerywałem mu, patrzyłem tylko na niego, a on pusto wpatrywał się w kolejne piwo które przyniosła kelnerka. Nie wiem co mam mu powiedzieć znów poklepałem go poramieniu aby dać mu znać że ma we mnie wsparcie i siedzieliśmy tak bez słowa, nie były one potrzebne. Wojtek wypił jeszcze trzy piwa i wyszliśmy, poprosił mnie abym poszedł do sklepu po coś mocniejszego. Zgodziłem się bez namysłu, wiem że w jego stanie nie ma to sensu. W sklepie kupiłem mu dwie butelki whisky, wiem że ją lubi. Po wyjściu ze sklepu Chłopaka nigdzie nie było, zadzwoniłem do niego ale nie odbierał.

Wypadek //Felivers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz