Oboje siedzieliśmy w ciszy wpatrując się w niebo pełne migoczących gwiazd. Często spotykaliśmy się na szczycie pagórka aby patrzeć w nie nocami i po prostu zatapiać się w tym widoku. To było zdecydowanie jedno z moich ulubionych zajęć, zwłaszcza, że wtedy spędzałem czas z Hoseokiem. Był on dla mnie najbliższą osobą jaką miałem. Na uznanie ze strony rodziny nie mogłem liczyć, ale Hobi zawsze był w stanie mi pomóc czy mnie pocieszyć. Byłem mu za to ogromnie wdzięczny. Jednak chłopak nie miał pojęcia, że skrycie lubiłem go bardziej niż powinienem. Usiadłem wygodniej na miękkiej trochę zwilżonej trawie i przybliżyłem się nieco do rudowłosego. Otulony zapachem kwitnących drzew nie mogłem napatrzeć się na świecące jaśniej niż zwykle punkciki na czarnej otchłani znajdującej się nad nami. Oczy Hoseoka świeciły dzisiaj tak jasno jak one.
- Jest piękne, prawda? - uśmiechnął się nie odwracając wzroku od nieba.
- Zdecydowanie...- uśmiechnąłem się pod nosem leżąc tak blisko niego, prawie dotykając jego ręki.
- Wiesz kto jeszcze jest piękny? - spytał, a ja od razu skierowałem wzrok na jego twarz, która była teraz zwrócona w moją stronę.
- kto? - mruknąłem z lekka zarumieniony i spojrzałem wprost w jego nadzwyczaj piękne oczy.
- ty hyung.- uśmiechnął się szeroko i zachichotał, a ja zalałem się rumieńcem rozchylając wargi ze zdumienia. Przez chwilę pomiędzy nami trwała cisza, przez co mogliśmy usłyszeć odgłosy świerszczy.
- ty też jesteś piękny.-szepnąłem.🌅🎐🐈
𝘩𝘦𝘫, 𝘵𝘰 𝘮𝘰𝘫 𝘱𝘪𝘦𝘳𝘸𝘴𝘻𝘺 𝘳𝘢𝘻 𝘫𝘦𝘻𝘦𝘭𝘪 𝘤𝘩𝘰𝘥𝘻𝘪 𝘰 𝘵𝘢𝘬𝘪𝘦𝘨𝘰 𝘵𝘺𝘱𝘶 𝘬𝘳𝘰𝘵𝘬𝘪𝘦 𝘰𝘱𝘰𝘸𝘪𝘢𝘥𝘢𝘯𝘪𝘢. 𝘔𝘢𝘮 𝘯𝘢𝘥𝘻𝘪𝘦𝘫𝘦, 𝘻𝘦 𝘱𝘰𝘥𝘰𝘣𝘢 𝘸𝘢𝘮 𝘴𝘪ę 𝘵𝘢𝘬𝘢 𝘧𝘰𝘳𝘮𝘢 𝘱𝘪𝘴𝘢𝘯𝘪𝘢. 𝘑𝘦𝘻𝘦𝘭𝘪 𝘤𝘩𝘤𝘦𝘤𝘪𝘦 𝘸𝘪𝘦𝘤𝘦𝘫 𝘻𝘢𝘱𝘳𝘢𝘴𝘻𝘢𝘮 𝘥𝘰 𝘻𝘰𝘴𝘵𝘢𝘸𝘪𝘦𝘯𝘪𝘢 „☆".
CZYTASZ
„𝑜𝑐𝑒𝑎𝑛 𝑠𝑘𝑦" .˚₍🎐₎ | 𝗱𝗿𝗮𝗯𝗯𝗹𝗲
Fanfiction𝗉𝗋𝗓𝗒𝗃𝖾𝗆𝗇𝗒 𝖿𝗅𝗎𝖿𝖿 𝗇𝖺 𝗉𝗈𝗉𝗋𝖺𝗐𝗂𝖾𝗇𝗂𝖾 𝗍𝗐𝗈𝗃𝖾𝗀𝗈 𝖽𝗇𝗂𝖺 𝗈 𝗄𝗂𝗅𝗄𝖺 𝗉𝗋𝗈𝖼𝖾𝗇𝗍. 𝖳𝖺 𝗆𝗂𝗅𝖺 𝗂 𝗄𝗋𝗈𝗍𝗄𝖺 𝗁𝗂𝗌𝗍𝗈𝗋𝗒𝗃𝗄𝖺 𝗆𝖺 𝗇𝖺 𝖼𝖾𝗅𝗎 𝗐𝗒𝗐𝗈𝗅𝖺𝖼 𝗎𝗌𝗆𝗂𝖾𝖼𝗁 𝗇𝖺 𝗍𝗐𝗈𝗃𝖾𝗃 𝗆𝗈𝗋𝖽𝖼𝖾 𝗂 𝗌�...