Ja nie chciałem płakać...

Ja nie mogłem płakać...

Nie mogłem pokazać tego jaki jestem bezsilny...

Nie mogłem pokazać jak bardzo jest mi już obojętne czy żyje...

Wstałem i odszedłem następnie wychodząc z tej pieprzonej szkoły. Miałem w dupie lekcje. Idąc do domu jeszcze się pare razy wywaliłem.

Stojąc przed domem zobaczyłem odwróconego w moją stronę Yoongiego. Spojrzałem na niego chłodno i wspiąłem się po stopniach stając przed nim. Szybko odkluczyłem drzwi i wszedłem do domu jednak Yoongi był szybszy i znalazł się tam zanim zamknąłem wrota. Skierowałem się do kuchni cały czas ignorując chłopaka. Udawałem po prostu ze go nie ma. Nalałem sobie picia i poszedłem na górę do swojego pokoju zamykając chłopakowi przed nosem drzwi. Ten jak uparty wszedł do środka zakluczajac je i chowający klucz do kieszeni spodni.

- Jimin... - chłopak westchnął i po przerwie kontynuował swój monolog - Musimy porozmawiać...

Siedziałem na łóżku nieruchomo patrząc w ekran komórki.

- Jimin ja... - usiadł obok mnie zmuszając do patrzenia sobie w oczy podnosząc mój podbródek- Ja chciałem Cię przeprosić za wszystko co Ci zrobiłem, za każdy mój błąd, za każdy odważny krok w twoja stronę, za każdą krzywdę, za każdy cios, za każdą uronioną przeze mnie łzę, za każdą wylaną krople krwi z mojej winy, za każdą bliznę z osobna powstałą na twojej ręce, za każdą ucieczkę od świata z mojej winy, za każdy ból z osobna, za każde upokorzenie, za każdą próbę samobójczą, za każde wyśmiewanie, za każdą ignorancję, za każde chamstwo, za każde limo pod okiem, za każde kolanko otrzymane ode mnie, za każdy policzek, za każde twoje nie przyjście do szkoły, po prostu za wszystko i nawet za każdy mój wdech wykonany w moim życiu... J-ja przep-prasz-szam z-za-za wsz-szyst-tko... - Yoongi zaczął płakać a w mojej głowie jego słowa odbijały się głuchym echem.

Nawet nie wiem kiedy a ja takze płakałem.

- Jimin... J-ja to... to wyszło ode mnie z domu... j-ja to wszystko akt D-des-spera-acjip pewne-ego rodzaju... Zrozu-umie-wm j-jak mi ni-ie wy-baczy-czysz... - on sam z siebie mnie przytulił. Byłem w szoku...

Wybuchnął płaczem. Z resztą nie tylko on. Płakaliśmy sobie w ramiona nawzajem. Nie przeszkadzało nam to, że chyba tak być nie powinno. Ani to, że on właśnie przeprosił mnie za każdą krzywdę i za to, że on żyje.

- Ja też musze Cię przeprosić... - wyszeptałem cichutko w jego klatkę piersiową.

- Za co? - byle szoku to było widać na pierwszy rzut oka...

- Za to, że to ty musiałeś przeprosić mnie...

Płakaliśmy wymieniając się szlochaniem i łkaniem. Usiedliśmy na łóżku razem. W moich oczach były jeszcze łzy lecz szybko się ich pozbyłem tak jak chłopak.

- Yoongi Hyung, czemu ty powiedziałeś, że wyniosłeś to z domu? - wiedziałem ze mógłbyć to dla niego trudny temat jednak czułem potrzebę ruszenia go.

- Mój ojciec był homofobem i nauczył mnie tego jak byłem mały. Jimin ja naprawdę gdybym mógł cofnąć czas zrobiłbym to i nigdy nie potraktowałbym Cię w taki sposób...

- zawsze będziesz mógł na mnie liczyć... - uśmiechnąłem się i spojrzałem na niego, on takze się uśmiechał.

Jego uśmiech był prześliczny...

Jak żaden inny...

Żaden...

[dziękuje Ci NMNieznajoma za tak duże dla mnie slowa, które zmotywowały mnie do dzałania. Więc rozdział dedykuje właśnie tobie... Może rozdział nie jest jakiś długi bo ma tylko 514 słów ale mam nadzieje ze się wam podoba

Lofciam

~mojNowyANTYDEPRESANT]

Piekło / YOONMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz