Reiko Kato
Czekałam na Naokiego pod ogromnym budynkiem już dwadzieścia minut, kiedy nagle ujrzałam go wychodzącego w towarzystwie swojej wspólniczki Miki Ando.
-Ile można na ciebie czekać?- zapytałam poirytowanym tonem.
-Przepraszam kochanie- powiedział, po czym pocałował mnie w policzek.- Mika odkryła nowe fakty w sprawie ghoula o nazwie Niebieskowłosy. Musieliśmy posiedzieć chwilę dłużej.
-Nie ma sprawy...
-Naoki!- Ando stała po drugiej stronie ulicy.- Masz dziś czas? Musimy jeszcze omówić parę kwestii.
Zmierzyłam chłopaka wzrokiem. Był wyraźnie zakłopotany. Widziałam, że zdecydowanie woli iść z tą suką rozmawiać o ghoulach niż ze mną na kawę z okazji naszej trzeciej rocznicy.
-Nie dziś! Idziemy z Reiko do kawiarni- odkrzyknął i uśmiechnął się do mnie. Widziałam w jego oczach, że nie jest zadowolony ze swojego wyboru.
-Jakby coś się zmieniło to dzwoń- powiedziała Mika i odeszła w stronę metra. Naoki odprowadził ją wzrokiem. Przytuliłam go mocno. Wydawał się trochę zdziwiony, ale po chwili przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Uśmiechnęłam się.
-Ostatnio ciągle jesteś zapracowany- wymamrotałam.- A ja tęsknię za naszymi wspólnie spędzonymi nocami.
-Rei, wiesz dobrze, że jak złapiemy Niebieskowłosego będę miał dla ciebie więcej czasu- pogłaskał mnie po włosach.- Idziemy na tą kawę?Udaliśmy się w stronę kawiarni. Byłam tam pierwszy raz i nie mogłam zapamiętać nazwy. Napewno coś na 'A'... Kawiarnia na literę 'A' w 20 dzielnicy. Naoki mówi, że to jego ulubiona. Kiedy dziewczyna z fioletowymi krótkimi włosami podała nam nasze zamówienie zauważyłam, że Naoki jest jakby nieobecny. Wiedziałam, że myślami jest z Miką.
-Nao...- zaczęłam, a ten spojrzał na mnie przerywając swoje rozmyślanie.
-Tak kochanie?
-Idź do Miki... Jutro nadrobimy tą kawę.
-Reiko, jak ja cie kocham- pocałował mnie w policzek i szybko pobiegł w stronę metra.
Ja dopiłam nasze kawy, zapłaciłam i wróciłam do domu. Zauważyłam, że dostałam SMSa od Naokiego. Brzmiał on "wrócę o 21. Jestem u Miki, nie martw się o mnie. Dobranoc"
Nawet nie odpisałam. Naoki mnie zdradzał, czy nie. Już wyobrażałam sobie Mikę otwierająca mojemu chłopakowi drzwi w samej bieliźnie gotowa do akcji. Nie miałam siły o tym myśleć... Rzuciłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam.Naoki Tanaka
Kochałem Reiko i tylko ją. Mika mnie nie obchodziła. Jednak obchodził mnie groźny ghoul z niebieskimi włosami grasujący w pobliżu mieszkania mojej wspólniczki. Chciałem go usunąć, ale ona wolała zwlekać. Mika, ty głupia... Musiałem ją uratować.
Musiałem.
Reiko też chciałem uratować.
Niebieskowłosy udowodnił, że nie da się mieć wszystkiego.
Napisałem do niej ostatniego SMSa o 21:34.
"Reiko, nieważne czy po tej, czy po drugiej stronie. Kocham cię. Nie wrócę dziś. Nie wrócę. Nigdy. Przepraszam".
I zamknąłem oczy.Reiko Kato
Rano obudziłam się bez ciepłej ręki oplatającej moją talię.
-Naoki?
Nie usłyszałam odpowiedzi. Zerknęłam na telefon i zobaczyłam, że dostałam kolejnego SMSa. Ty śmieciu pomyślałam. Aż tak dobrze się posuwało Mikę, że nie chciało ci się wracać?
Odczytałam treść wiadomości.
Po cichu odłożyłam telefon na szafkę.
Spojrzałam w lustro.
Stalam sama.
Gdzie Naoki?
GDZIE NAOKI?!
W jednej chwili zaczęłam krzyczeć i płakać. Nagle zrobiłam się cała czerwona. Znów wzięłam telefon do ręki.
-NAOKI!- wykrzyczałam, jednak to nie przywróciło go do życia.
Nie ma go.
Nie ma.
Nie.
Nie ma Naokiego.
Nie ma sensu.
To ta szmata go zabiła.
Ta suka.
Nie chciał jej ruchać to wzięła i go zajebała.
Pierdolona dziwka!
-MIKA TY PIERDOLONA DZIWKO!!!
W tej samej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.
A co jak to Naoki?
Co jak jednak żyje?
To był żart napewno.
On żyje.
Ale go opierdole.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je cała wściekła i zapłakana.
-Czego tu chcesz?- zapytałam chłodno Mikę stojącą w progu moich drzwi.
-Naoki- odpowiedziała krótko łamiącym się głosem.- Gdzie on jest?
-To ja się pytam!!! GDZIE MÓJ CHŁOPAK JEBANA DZIWKO?!
-Rei, uspokój sie.
-Czemu go zabiłaś? To, że nie chciał się posuwac nie znaczy, że możesz go ot tak zabić. Wiesz? Coś ci się pomyliło chyba. Idę na policję, będziesz wiedzieć dziwko.
-REI USPOKÓJ SIĘ!
Nastała chwilą ciszy, po czym Mika dodała:
-Nikogo nie zabiłam. Naoki miał zadzwonić o 20, ale tego nie zrobił. Liczyłam, że go tu dopadnę i o pierdziele.
-On był u ciebie o 20- rzuciłam krótko nie myśląc nawet o tym, że mógł mnie okłamać i iść gdzieś indziej.
-Nie, wczoraj miał spędzać czas z tobą...
-Ale pozwoliłam mu iść do ciebie!
-Muszę iść do pracy Rei, mam nadzieję, że tam go znajdę.
-Miko, on nie żyje.
I znowu ta cisza.
Mika patrzyła na mnie osłupiała. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.
-Co?- zapytała pustym głosem po chwili.
Pokazałam jej SMSa. Po policzku spłynęła jej łza.
-Pewnie poszedł do kolegów- uśmiechnęła się.- Nawalił się i napisał takie głupoty.
-Pewnie tak- również się uśmiechnęłam. Chciałam w to wierzyć i robiłam wszystko żeby tak się stało. I chyba uwierzyłam.Mika wyszła do pracy, a ja zastanawiałam się, jak mogę opierdolić Naokiego jak wróci. Chyba go wywalę z domu...
Nie.
Rzucę mu się na szyję.
I podziękuję za to, że nie umarł.
Potem do zdzielę po policzku.
Uśmiechnęłam się na samą myśl o takiej sytuacji. Szkoda, że nigdy nie miała miejsca...
CZYTASZ
Tokyo Ghoul || opowieść o dziewczynie w czarnej sukni
FanficAkcja dzieje się w uniwersum 'Tokyo Ghoul' jednak opowiada o czymś zupełnie innym. Kiedy w dziwnym wypadku ginie chłopak Reiko dziewczyna totalnie się załamuje i nie wie jak się pozbierać. Na pomoc przychodzi jej nowo poznany przyjaciel Toshio Yamam...