Moje kroki odbijały się echem po mieszkaniu ,nie tłumione żadnym innym odgłosem. Mimo małego metrażu ,jak na tyle osób ,mieszkanie jest teraz ciche i ciemne. Wydaje się tak ogromne. Korytarz ciągnie się przez wieczność a tuziny drzwi pojawiają się to z jednej a to z drugiej strony. Pokoje ,za zamkniętym drzwiami są teraz straszne.
I puste.
Tak bardzo puste.
Pamiętam ,gdy zobaczyłem Cię po raz pierwszy.
Wtedy szarpneło mną coś dziwnego.
Ta dziwna więź ,która ciągnie ludzi do siebie mimo ich oporów ,lęków.
Na przekór światu.
Niemożliwa do ignorowania.
Oślepiająca oczy i zatykająca uszy.Poczułem tą więź przez moment.
Staję przed drzwiami do mojego pokoju i chwytam ręką klamkę. Patrzę bez wyrazu w ciemno-drewniane drzwi.
Pamiętam ,gdy byłem tu po raz pierwszy. Gdy się tu wprowadziłem.
Gdy oprowadzałeś mnie po całym domu. A ja słuchałem twych słów ,obojętny na ich treść. Byłem bezsilny. Wtedy nasze oczy się spotkały. Utonąłem w brązie twych oczu.
Przez moment.Wychodzę do zabałaganionego pokoju. Mój wzrok pada na biurko. Monitory ,klawiatura ,szpargały. Tak wiele rzeczy nie mających znaczenia.
Pamiętam jak nagrywaliśmy tu REakcje. Jak śmialiśmy się z Jawora i innych ludzi nagrywając odcinki. Jak disowaliśmy się z Nexe.
Tak wiele wspomnień przelatuje przed oczami.
Ile bym dał ,by nie pamiętać.
Zaciskam oczy i przecieram twarz dłonią. Wspomnienia z ostatniego tygodnia zaczynają wracać. Przypominać o sobie ,jakby chciały przeciąć świeżo zasklepione rany. Spowodować blizny ,których nigdy się nie pozbędę.
Pamiętam ostatni tydzień zbyt wyraźnie.
Siadam na łóżku i chowam twarz w dłoniach. Łzy zaczynają pojedyńczo spadać na moją twarz.
Pamiętam imprezę ,tą na której tak dobrze się bawiłeś.
Wtedy ,kiedy wypiłeś o ten kieliszek za dużo.
Kiedy zaciągąłeś mnie do tego pokoju.
Kiedy rzuciłeś mnie na łóżko.
Kiedy zrzuciłeś z nas wszystkie ubrania.Pamiętam każdą emocję.
Każdy dotyk.
Każdy jęk.
Każdy pocałunek.
Każdy krzyk.Pamiętam ,jak bawiłem się twoimi włosami ,a ty przytulałeś mnie.
Byłeś mój.
Przez moment.Nie jestem w stanie opanować łez ,które zbyt szybko spływają mi po twarzy
Pamiętam ,jak następnego dnia obudziłem się sam. Jak znalazłem cię dobitego w łazience. Jak dałeś mi w twarz ,krzycząc ,że masz dziewczynę. Jak ,przeklinając ,wykrzyczałeś mi ,że z naszą przyjaźnią koniec.
Jak mnie znienawidziłeś.
Jak uderzyłeś mnie ponownie.Pamiętam jak poczułem ,że coś we mnie pękło.
Jak zalała mie rozpacz.
Przez moment.
Potem była tylko pustka.
Leżę na łóżku ,pośród wspomnień ,które ,niczym duchy przemykają się po pokoju. Sznur myśli oplata mnie ,powoli zaciskając się na mojej szyi. Szepty winy są coraz głośniejsze ,chmura zaczyna mnie otaczać.
Jest coraz mniej miejsca.
Nie chcę tego pamiętać.
Coraz trudniej mi wsiąść kolejny oddech.
Nie chcę tego czuć.
Nie jestem w stanie opanować trzęsących się rąk.
Nie chcę...
Szepty się zbliżają ,chmura zasłania wzrok ,myśli duszą w gardle..
I nagle cisza.
Otwieram oczy.
Przecież to wyjście jest takie oczywiste.
Niepewnym ruchem podnoszę się z łóżka i spoglądam w okno.
Noc w mieście jest piękna.
Chwiejnym krokiem podchodzę do okna i otwieram je na oścież. Zimny wiatr kąsa moją twarz ,lecz mi to nie przeszkadza.
Pamiętam ,jak nie wróciłeś tego wieczora do domu. Jak znalazłem cię na ławce w parku. Jak chciałem porozmawiać. Gdy podniosłeś na mnie głos.
Kolejny cios ,tym razem w brzuch.
Upadłem na kolana ,patrząc jak szybko odchodzisz.
Jak w jeden moment runeły moje nadzieje.
Zastąpiła je pustka ,ostra niczym nóż.
Stanąłem na parapecie i spojrzałem w dół. Tyle ludzi szło po ulicy. Tyle szło razem. Tyle było szczęśliwych.
Czemu i ja nie mogę mieć choć kropli tego szczęścia?
W głowie nadal szumą twoje krzyki.
Wiem ,że już cię nie zobaczę.
Jednak robię to dla mnie i dla ciebie.
Jeden krok dzieli mnie od szczęścia.
Od wiecznego azylu.
Lub pustki.
Zamykam oczy i robię krok w nicość.
Spadając ,wymawiam ostatnie słowa ,których nikt nie usłyszy.
Żegnaj ,Filipie.
《》《》《》《》《》《》《》《》《》
CZYTASZ
Moment [YoshihitoMayoshe x Szymeq One-shot]
Fanfiction,,Przez moment..." 》Jest stanowczo za mało tego shipu na świecie 》UWAGA: smutek ,więcej smutku i rozpacz