- Wypierdalaj z mojego domu! - krzyknął Łukasz.
Tak zaczyna się historia dwóch chłopaków, a właściwie gejów. Łukasz Wawrzyniak, który ma 27 lat i Marek Kruszel, który ma ich tylko 18 - to oni. Niby ich różnica wieku wynosi aż 9 lat, lecz łączy ich wielkie uczucie.
Pov. Marek
- Uspokój się. To też mój dom. - odpowiedziałem ze spokojem w głosie.
- Wypierdalaj, czego nie rozumiesz! - mówił wciąż zdenerwowany chłopak.
- Nie zauważyłeś, że jestem w łazience? - powiedziałem śmiejąc się.
- Podpisałeś umowę. - rzekł.
- Jaką umowę? Co ty pieprzysz? - zapytałem, bo nie wiedziałem o co mu chodzi.
- Dobra to nie jest akurat takie ważne. - oznajmił mi starszy.
Po paru minutach wyszedłem z łazienki.
- Wypad. - powiedział Łukasz.
- Mogę coś dla ciebie zrobić żeby zostać? - zapytałem zaciekawiony jego odpowiedzią.
- Nie, spieprzaj. - odpowiedział mi chłopak.
- Zostanę tu jeszcze na trochę. Dobrze mi się z tobą mieszka. - powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
- A mi z tobą nie. - rzekł Łukasz.
- Wyjdziesz sam czy mam cie wynieść? - dodał po chwili brunet.- Wynieś. - powiedziałem uwodzicielskim głosem.
- Będziesz tego żałować. - oznajmił chłopak.
- Uwierz mi, nie będę. - powiedziałem ironicznie.
- Doprawdy? Ciekawe czemu? - zaśmiał się cicho starszy.
- Po prostu cie lubię. - opowiedziałem mu.
- A ja ciebie nie. Tam są drzwi. - mówił chłopak wskazując palcem w stronę wyjścia.
- Ale ja chce z tobą zostać. - mówiłem z nadzieją, że to coś pomoże.
- Wszystko z tobą dobrze? - śmiał się Łukasz.
- Jak najbardziej. - oznajmiłem.
- Ty próbujesz jak najdłużej ciągnąć naszą rozmowę żeby być dłużej w domu? - widać było, że chłopakowi przestaje przeszkadzać moja obecność.
- Nie, no co ty. - zacząłem się śmiać.
- A teraz idę do kibla. - dodałem po chwili.- Co jest z tobą? - zapytał mnie brunet.
- Nie ważne. - powiedziałem i wszedłem do łazienki.
- Ej, ty. - powiedział śmiejąc i pukając do drzwi.
- No, czego chcesz? - zapytałem.
- Jak ty masz na imię? - powiedział śmiejąc się.
- Marysia, wiesz? - Powiedziałem ironicznie.
- Ale bym cie wciągnął. - śmiał się nadal brunet.
- Pewnie przez odpływ w zlewie. Nie chce być wciągany, wole żyć.- odpowiedziałem.
- Marek proszę wyjdź ja cie kocham, wyjdź porozmawiajmy. - mówił chłopak.
- Też cie kocham. - śmiałem się.
- Mareś gdzie jesteś? - ciagle zadawał głupie pytania.
- Serio kurwa? W kiblu debilu. - mówiłem głośno się śmiejąc.
- Wyłaź z kibla. - krzyknął Łukasz
- Nie, bo się kąpie. - odpowiedziałem.
- Muszę na dwójkę. - zaśmiał się starszy.
- To chodź. - powiedziałem uwodzicielskim głosem.
- Okej. - odparł chłopak, kopiąc w drzwi.
- Łukasz, kurwa to są szklane drzwi. - krzyknąłem na niego.
- Spokojnie są z amelinium. - zaśmiał się brunet.
- ohhh, ała, mmm - chłopak wydawał jęk po jęku.- Te gówno ci dobrze robi, czy co? - zaśmiałem się.
- oh... Boże. - jęki były coraz głośniejsze.
- Zamknij ryj. Też tu jestem. - warknąłem.
- uff, nareszcie. Przyzwyczajaj się Mareś. - śmiał się Łukasz.
——————————-
Cześć i czołem!
Ta książka jest bardzo zjebana, uwierzcie mi.
I to co jest teraz to mało, to co będzie potem to będzie rozpierdziel.
Siemka i do następnego.
❤️
CZYTASZ
To skomplikowane || KxK
FanfictionTa książka jest pisana zupełnie dla beki i jest to nasza pierwsza książka (ta książkę piszą 2 osoby), wiec jeśli ktoś ucierpi psychicznie przez ta książkę to nie bierzemy za to odpowiedzialności Start: 17.02.2020r.