Początek

0 0 0
                                    

Gdy miałam 5 lat wraz z rodzicami przeprowadziliśmy z Beverly Hills do Los Angeles, ponieważ tata znalazł tam dobrą ofertę pracy jako inżynier na olbrzymiej budowie, a mama mogła spełniać się jako fotograf. Byliśmy szczęśliwą rodzinką, wspieraliśmy się nawzajem. Podczas niedzielnego spacerku po urokliwym parku natknęliśmy się na rodzinę Johnsów, jak się później okazało naszych sympatycznych sąsiadów z naprzeciwka. Mieli syna w moim wieku miał na imię John i był bardzo uroczym nieśmiałym chłopcem, którego od razu polubiłam. 

Od tego dnia często spędzaliśmy czas z Johnem, wychodziliśmy wspólnie do szkoły, na spacery i oczywiście na jego treningi piłki nożnej. Nasze spotkania stały się rutynom, ale lubiliśmy ten stan bo czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie. 

UrokWhere stories live. Discover now