keep smiling 🤭

533 107 28
                                    

Kirishima Eijiro miał w życiu kilka priorytetów. Zmieniały się one co jakiś czas. Kiedyś chciał za wszelką cenę pofarbować włosy na jakiś wyróżniający się kolor, potem zdobyć zufanie i uczucia jego najlepszego przyjaciela, Katsukiego Bakugo. Teraz, oprócz najważniejszego marzenia o zostaniu bohaterem liczyła się tylko jedna rzecz - ujrzenie uśmiechu swojego chłopaka.

Chodzili ze sobą blisko od czterech miesięcy, a sprawienie by blondyn odwzjemnił jego uczucia było nie lada wyzwaniem. I mimo iż często okazywali sobie miłość drobnymi gestami, jak złapanie się za ręce czy zwykłe przytulenie, chłopak nadal nie widział ani jednego szczerego uśmiechu blondyna. Wiedział, że tak dalej być nie może. Musiał jedynie wymyślić, co takiego musi zrobić, by udało mu się osiągnąć upragniony cel.

- Pokaż mu filmiki ze śmiesznymi kotami - zasugerował Kaminari. Eijiro wiedział, że sam nie poradzi sobie z tym problemem, więc jak najszybciej udał się do swoich przyjaciół by wymyślili coś wspólnymi siłami. - Na Shinsou to działa.

- Proszę cię - skomentował Sero. - Bakugo ma zerowe poczucie humoru.

- Ciężko zaprzeczyć - dodała Ashido. - Może zrobimy jakąś animację, na której zostaje bohaterem numer jeden? To by go uszczęśliwiło.

- Nikt z nas nie jest uzdolniony graficznie. - zauważył Kirishima.

- Uszczęśliła by go też śmierć Midoriyi, nie oszukujmy się - zauważył Denki. Starał się to powiedzieć na tyle cicho, by siedzący nie opodal Izuku nie przeraził się jego słowami. - A przecież tego dla niego nie zrobimy. Nie mam zamiaru się aż tak poświęcać.

- Kaminari, nawet tak nie mów! - skarciła go Mina. - Nie będziemy nikogo zabijać!

- No przecież właśnie o tym mówię!

- Uspokójcie się - przerwał im Hanta. - Zastanówmy się logicznie. Co wywołuje u ludzi śmiech?

- Kaminari? - zasugerowała różowowłosa.

- To nie było zabawne! - jęknął wspomniany chłopak.

- A co powiecie na... - zaczął Eijiro. Wszyscy zwrócili ku niemu wzrok. - Porządną dawkę łaskotek?

- Nie każdy ma łaskotki. - zauważył Sero. - Ale... Jeśli Bakugo ma, to może się udać.

- Dobra, ale jak mamy zamiar to zrobić? - zapytał Denki. - Nikt oprócz Kirishimy nie da rady się do niego zbliżyć.

- Może... Kirishima to zrobi pod pretekstem przytulania, a my zrobimy zdjęcie?

- Ale ja chciałem zobaczyć to na żywo.

- A może zajdziemy go od tyłu? - zaproponował Sero. - No wiesz, Kirishima go zagada, a my się zakradniemy.

- Chcesz zginąć?

- A mamy inne wyjście?

Eijiro spojrzał na zegar wiszący nad drzwami. Wskazówki wskazywały godzinę szesnastą piędziesiąt sześć. Chłopak przypomniał sobie, że o piątej Katsuki wraca z dodatkowych zajęć na licencję bohatera, więc nie mieli za wiele czasu.

- Skoro nie mamy lepszych pomysłów - powiedział. - To będziemy musieli tego spróbować.

Na przyjście blondyna oczekiwali w lekkim napięciu. Każdy bał się, jak chłopak zareaguje na tą sytuację oraz na ich plan. Będzie zły? Obojętny? Kaminari wykonał szybki telefon do Shinsou, mówiąc mu o tym, że zawsze  bardzo go kochał. Czy naprawdę było się czego obawiać? Każdy wiedział, że Bakugo jest nieprzewidywalny. Nigdy nie było wiadomo czy tylko będzie wrzeszczał, czy może coś zniszczy. Trzeba było się mieć na baczności gdy cokolwiek się do niego mówiło, a prawdą był fakt, że rzecz którą mieli zamiar wykonać przyjaciele, wydała się nierozsądna i... Niebezpieczna. Nawet jeśli chodziło tylko o niewinne łaskotki.

Możliwość wycofania się odeszła w wraz z chwilą, w której Katsuki i Shoto pojawili się w drzwiach pokoju wspólnego.

- Wróciliśmy. - mruknął Todoroki pod nosem, kierując się prosto w stronę Midoriyi i Iidy siedzących opodal.

- Witajcie spowrotem! - zawołał wesoło Kirishima na powitanie. Pomachał do blondyna z uśmiechem. - Katsuki! Chodź tutaj!

Bakugo spojrzał na niego spode łba, po chwili podchodząc.

- Co jest? - zapytał. Zanim Eijiro zdążył cokolwiek odpowiedzieć, Katsuki wrzasnął. - Hej! Co się dzie-

A potem rozgległ się kolejny wrzask. Dopiero po chwili czerwonowłosy zauważył co się wydarzyło. Kaminari chwycił blondyna jak najszybciej pod ramiona, Sero przytrzymał go w pasie by nie wierzgał nogami. Mina zaczęła łaskotanie w najbardziej wrażliwych miejscach - szyja, obojczyki, na brzuchu pod żebrami. Hanta i Denki też dorzucili swoje trzy grosze, jednocześnie go przytrzymując. Katsuki naprzemiennie wrzeszczał i niekontrolowanie się śmiał.

- Puś-cie... Mnie... - I-ido-ci! Zaa-biję was... Prze-estańcie!! - zawołał między śmiechem. Wszyscy zebrani w pokoju odwrócili wzrok by zobaczyć co się dzieje. Nikt nie mógł uwierzyć w fakt, że Bakugo, ten ponury i wiecznie obojętny chłopak - autentycznie się uśmiecha.

Nikt, z wyjątkiem Kirishimy Eijiro, który widząc ten widok, nie mógł powstrzymać własnego uśmiechu.

- Dobra, stop! Koniec, zostawcie go! - zawołał. Szczęście miał wręcz wymalowane na twarzy. Gdy Katsuki się otrząsnął po łaskotkowym szoku, spojrzał wymownie na czerwonowłosego.

- O co chodzi z tym cyrkiem, Shittyhair? - zapytał, podchodząc.

- To ja to wymyśliłem - odparł, podnosząc ręce do góry w geście obronnym. - Po prostu nigdy nie widziałem jak się uśmiechasz, i...

- Serio? - zapytał Katsuki, nieco rozbawiony. - Zorganizowałeś to wszystko by zobaczyć jak się uśmiecham? Ta sytuacja jest tak absurdalna, że aż im to podaruję. Przecież mogłeś mnie po prostu poprosić, idioto!

Po chwili podszedł jeszcze bliżej by pocałować zdezorientowanego Eijiro w nos. Chłopak jednak był z siebie w stu procentach zadowolony.

W końcu czy jest coś lepszego, niż szczery uśmiech ukochanego?

twój uśmiech ✮ kiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz