Prolog, czyli jak kosiarka dołączyła do smoczej rodzinki pl.

153 22 38
                                    

Jambos szczerzył się w wejściu, czując na sobie świdrujący wzrok Glorii. Siostra patrzyła na jego różową osobę z mieszaniną złości, konsternacji i niedowierzania. Albo z szokiem, nie był pewnien.

W końcu, po chwili wymownego milczenia znów powiodła wzrokiem po stojącym obok przedmiocie, po czym z lekko drgającą i czerwieniącą się kryzą zwróciła głowę do starszego brata.

— Co. To. Jest.

Jambos zamrugał, zbity z tropu i przechylił głowę, zaskoczony brakami w siostrzanej wiedzy. Zazwyczaj to on zadawał takie pytania. Najwyraźniej to miało być jego pięć minut w popisywaniu się intelektem. Nie spodziewał się tego, ale był ucieszony.

— Kosiarka! Zwykle służy do ścinania trawy, ale można jej też używać do...

— Wysłałam cię po mleko — przerwała mu dobitnie smoczyca. — Trzy dni temu.

Jej kryza podnosiła się i opadała, a łuski mimo usilnych starań zaczynały migać chaotycznymi kolorami.

Jambos zmieszał się trochę.

— Oh, no tak... Ale nie było mleka. Więc kupiłem kosiarkę.

* * *

Dlaczego ja to piszę
Nie wiem
...

Chcecie więcej?

(wgl wpadłam na ten pomysł czytając wczoraj Gloria Victis Orzeszkowej XDDD)

Ostrza Miłości {Jambos x Kosiarka, wof fanfiction}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz