,,Rodzi się przyjaźń"

21 1 1
                                    

~Muszę iść z buta...~

Akuratnie zaczęło padać, a ja nie wzięłam parasolki... Zajebiście!
Poczułam czyiś wzrok...
W tedy podszedł do mnie Shigeru, z parasolką...
Dowiedziałam się że mieszka niedaleko mnie, a nie chciał abym zmokła...
Przez całą drogę rozmawialiśmy...
Nagle zapytałam:
- Shigeru...- zaczęłam...
- Tak? - patrzył na mnie uśmiechając się serdeczne.
- Cz-czy chciał byś... B-b-być moim p-p-przyjacielem? - spytałam strasznie się przy tym jąkając...
- Jasne! Jesteś super przesympatyczną osobą!- odpowiedział tym samym tuląc mnie...

- Jasne! Jesteś super przesympatyczną osobą!- odpowiedział tym samym tuląc mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zarumeniłam się, ale odwzajemniłam mnie uścisk... Był umięśniony... Bardzo umięśniony... W końcu doszliśmy pod mój dom... Szybko wymieniliśmy się numerami i Shigeru poszedł dalej...
Ściągnęłam buty na ganku i weszłam do domu...
- Jestem! - krzyknęłam po czym z kuchni wyłoniła się mama.
- Z jakim chłopakiem tam stałaś na, tym deszczu pod domem hmm?- zapytała zaczynając się śmiać.
- To Shigeru. Syn Pana Sasakiego. - odpowiedziałam i poszłam na górę. Rzuciłam torbę koło łóżka i się położyłam..
- Dwie nie odczytane wiadomości? Kto by pomyślał, że ktoś o mnie pamięta...
~Od 🖕Debil🖕~
Kotek przepraszam...
Wybacz mi... Nie chciałem... To ona mnie pocałowała nie ja ją...
I
~ Od Shigeru~
Co tam?
Olałam wiadomość od Antka i odpisałam Shigeru...
~Od Julia~
Spoko a tam?
~Od Shigeru~
Dobrze. Co porabiasz?
~Od Julia~
Leżę a ty😊?
~Od Shigeru~
Siedzę😁
- Julka choć na obiad!- zawołała mama.
~Od Julia~
Napiszę później... Idę na obiad, a potem Idę do nauki... Pa😁
~Od Shigeru~
Pa😊
Szybko zerwałam się, z łóżka i zbiegłam na dół...
- Co na obiad?- zapytałam.
- Ryż z ważywami i mięsem- odpowiedziała mama podając mi tależ.
- Dziękuje i smacznego. - odpowiedziałam i zaczęłam jeść.
- Nawzajem- odpowiedziała mama...
Posiłek przebiegł w ciszy...
Gdy skończyliśmy zabrałam talerze, umyłam je i poszłam się uczyć...
Nie mogłam zapomnieć o tym debilu...
Odpisać mu czy nie...
Spytam się Oli...
Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Oli , ale nie odebrała...
Wzięłam torbę, usiadłam na podłodze i zaczęłam odrabiać lekcje...
Z nauki wyrwało mnie dzwonienie telefonu... Na wyświetlaczu było napisane ,,🖕Debil🖕"... Nie odebrałam... Nie chciałam słuchać jego bajeczek... Za bardzo bolą...
Wyłączyłam telefon i wróciłam do nauki... Nie mogłam się skupić więc ubrałam cieplejsze ciuchy, wzięłam parasol, ubrałam buty i wyszłam...
Patrzyłam jak krople deszczu spadają na chodnik... Nagle wpadłam na jakąś dziewczynę...
- Gomen'nasai! (Przepraszam!)- odpowiedziałam...
- Nani mo okoranakatta. (Nic się nie stało.) - mówiąc to dziewczyna się uśmiechnęła...
Pomogłam jej wstać i poszłam dalej...
Usiadłam na najbliższej ławce wyciągnełam z torby szkicownik i zaczęłam rysować...
Nie zauważyłam kiedy przysiadł się do mnie Shigeru...
- Pięknie rysujesz. - powiedział.
- Aaaa!- przestraszyłam się i spadłam z ławki.
- Julia! Nic ci nie jest?!- mówiąc to wstał z ławki i pomógł mi wstać.
- Nie nic mi nie, ale na przyszłość nie strasz mnie tak!- krzyknęłam na niego, a potem zaczęliśmy się śmiać..
- Wogule to czemu, tak tu siedzisz. Sama. Podczas deszczu? - spytał bardzo zaciekawiony.
- Po prostu musiałam się przewietrzyć i odetchnąć... - odpowiedziałam i trochę posmutniałam... Zauważył to i od razu zaczął się pytać
- Powiedziałem coś nie tak? Jak tak to przepraszam... - odpowiedział i zrobił się trochę smutny
- Nie! To nie przez ciebie! Nie smuć się nioo... Proszę.- zrobiłam maślane oczka i go przytuliłam.
- No dobra. - odwzajemnił uścisk...
Rozmawialiśmy tak z trzy godziny...
Zaczęło się robić późno więc powiedziałam
- Muszę już wracać...- wstałam z ławki, wzięłam swoje rzeczy i miałam iść ale mnie zatrzymał...
- Czekaj! Odprowadzenie cię! - wstał i zaczęliśmy iść razem...
W końcu nasze spotkanie doszło końca...
Weszłam do domu ściągnęłam buty i po cichu przemknęłam do pokoju ...
Przebrałam się, skończyłam lekcje, pouczyłam się trochę i poszłam się umyć... Długo siedziałam w wannie...
Miałam wielki natłok myśli... Wyszłam z wanny ubrałam się, zaniosłam ciuchy do prania, poszłam do pokoju i wyjęłam gitarę...
Zaczęłam pisać tekst...

*Gwiazdka? Komentarz? Mam taką wenę że zabieram się za rozdział czwarty... Do usłyszenia😊*

,,Przyjaciele"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz