- Iwa-Chan! - krzyknął Oikawa, stając przed asem, zasłaniając mu tym samym widok na boisko - Za dwadzieścia minut zaczynamy trening! Pośpiesz się i chodź!
Iwaizumi nic nie zrobi ze słowami kapitana. Przesunął się w prawą stronę i opierając się na ręce, dalej oglądał trening.
Mimo, że Tooru wiedział na kogo patrzy ciemnowłosy, to i tak postanowił odwrócić głowę i spojrzeć na obiekt westchnień swojego przyjaciela.
Koyama Mio, bo tak nazywa się dziewczyna, która zawirowała w głowie siatkarzowi to krótkowłosa szatynka i niziutka, bo zaledwie 149 centymetrowa libero drużyny dziewczyn w piłce siatkowej. Już przy pierwszym treningu dziewczyna pokazała, że mniejsze nie oznacza gorsze. Była naprawdę dobra w tym co robi, lecz nie najlepsza.
Na pierwszy rzut oka wydawała się miłą i godną zaufania osobą. Co w sumie było prawdą. Zawodniczki od razu przyjęły ją ciepło do drużyny jak i inne nowe osoby. Mio miała w sobie to coś, coś dzięki czemu przyciągała do siebie wszystkich. Tak właśnie stało się z Asem Aoba Johsai. Dziewczyna przyciągnęła go do siebie jak magnes, czego oczywiście nie była świadoma. Można pokusić się tu nawet o stwierdzenie, że Hajime zakochał się od pierwszego wejrzenia. Mimo to, że od rozpoczęcia roku minęły dobre trzy miesiące, to siatkarz nie zamienił z nią ani jednego słowa. Wolał obserwować tą małą istotkę i zachwycać się jej dziecięcą buźką, czy niesamowitą grą.- Czy ty kiedykolwiek do niej zagadasz? - spytał zirytowany kapitan.
- Będzie to bardzo ryzykowne, gdyż nie wiem nawet czy ona mnie kojarzy chociażby z widzenia. Nie chcę jej przestraszyć... czy coś. Wygląda na kruchą osob... - w tym momencie stała się rzecz nie spodziewana.
Iwaizumi, aż chwycił się za bolące miejsce. Nie spodziewał się tego po swoim przyjacielu, bo to zawsze on uspokajał Oikawe w ten sposób.
- Czy ciebie do reszty popie... - Nie dokończył, kiedy zobaczył jak patrzy na niego przyjaciel.
- Wiesz ile chłopaków za nią szaleje? Jeżeli nic teraz nie zrobisz to będziesz w dupie, będziesz cierpiał, a ja będę musiał na to patrzeć. Więc rusz dupe i zrób coś z tym - powiedział groźnie szatyn - Chcę dla ciebie jak najlepiej Iwa-Chan - dodał z uśmiechem na ustach.
Hajime westchnął. Wiedział, że przyjaciel ma rację, ale on po prostu nie potrafił rozmawiać z dziewczynami. Wstydził się.
- Chodź, bo spóźnimy się na trening - odparł ciemnowłosy, wstając i kierując się w szatni.
Szatyn pokiwał z niedowierzaniem głową i ruszył za przyjacielem.
CZYTASZ
Pozwól mi cię Kochać // Hajime Iwaizumi
Fanfiction"Osoby, do których najtrudniej się zbliżyć, okazują się najbardziej warte tego, żeby je poznać"