Pov'Julka
- No wiadomo kto,przeciesz tu stoi- powiedział Borixon,pokazał na Reto. Onie po moim trupie, ale dobra niech im będzie.
- Okej,chodź debilu- powiedziałam najmilej jak umiem, wiem nie powinnam tak z nim rozmawiać bo gwiazdor ale huj mnie to obchodzi.
- Ej, nie pozwalasz sobie za wiele- powiedział frajer, nie.
- Huj mnie obchodzi twoje zdanie,przymknij mordę i chodź - powiedziałam już zła,co za królewicz.
- Jutro będziemy jeździć na skuterach wodnych,przyszła byś- powiedział Qry,z nim chętnie.
- Jasne, mogę przyjść z przyjaciółką- zapytałam bo Magda by się ucieszyła,a ja chętnie bym poznała ich bliżej.
- Jasne- powiedział Qry,jest bardzo fajny.
- Kurczak,kurwa chodź już- krzykną Żabson,Qry poszedł już. Zostałam sama z tym debilem,help me.
- Chodź- powiedział, tak napierdala że chodzić nie mogę.
- Nie mogę chodzić,bo kto kurwa mnie potrocił- powiedziałam zła,wziął mnie na ręce.
- Anorektyczką jesteś czy co,bo jesteś leka jak piórko- powiedział,do myśl się kurwa.
- Choć my już nie chce mi się z tobą gadać,tracić nerwów na darmo- powiedziałam leko się uspokajając,wyszliśmy na dwór.
Zawiuzł mnie pod vile i odjechał,zajebiście jak ja dojdę. Po chyba kurwa godzinie doszłam bo bok tak bolał że nie dawałam rady. Byłam prawie przy drzwiach, weszłam do środka i położyłam na kanapie bo ból był strasznie silny.
- Ej,co ci- powiedziała Magda, podniosłam głowę do góry.
- Chorą historia ale Reto mnie potrocił- ledwo powiedziałam,kurwa ja zaraz zdechnę.
- Ty sobie kupisz prawda,Aaaaaa!- zaczęła krzyczeć,ja pierdole moje uszy.
- Nie i jutro idziemy z nimi na skutery wodne- powiedziałam i poszłam po lód, może to nie dobry pomysł ale trudno.
- AAAaaaaaaaaaaaaaa!!!!- krzyczała tak głośno że chyba pół Tajlandii ją usłyszało albo nawet całą,przyłożyłam lód do brzucha.
- Ogar dałna plis,bo ja tu cierpie- powiedziałam,podeszła do mnie i popatrzyła na mnie dziwnie.
- Czy to koszulka Reto,czy ja o czymś nie wiem- powiedziała zalotnie, chyba pojebało do końca.
- Tak i nie,idę spać dobranoc- powiedziałam i zostawiłam lód na stole i poszłam do swojej sypialni i oddałam się w objęcia Morfeusza
Obudził mnie krzyk, oczywiście to Magda. Sprawdziłam telefon jest 12.00,trzeba się zbierać. Ogarnęłam się i wypiłam na szybko energetyka, ubrałam się tak.
CZYTASZ
Wypadek/Reto(Zawieszona)
Teen FictionKoniec życia, a jednocześnie poczotek. Dwoje ludzi, a jednocześnie jedna. Wyjść, a wrucić.