Prolog

284 39 3
                                    

Idę ulicą. W słuchawkach rozbrzmiewają dźwięki mojej ulubionej piosenki. Słońce przyjemnie razi mnie w oczy, a łagodny wiatr przesypuje moje włosy, które luźno, kaskadami, opadają na moją jeansową kurtkę, na której plecach widnieje dobrze znanymi napis "Pretty girls don't eat". 

Stąpam delikatnie po równiutko ułożonej kostce brukowej. Spoglądam chwilowo w dół, na białych conversach widać ślady użytkowania. Uśmiecham się sama do siebie. Piosenka na moim telefonie zmienia się, przez co zaczynam nucić płynącą w moich uszach, dobrze mi znaną, melodię. Poprawiam kołyszącą się na moim ramieniu torbę. 

Oddycham spokojnie.

 Na rękawie kurtki, przez krótką chwilę, jestem w stanie wyczuć ruch motyla, co wywołuje u mnie przyjemne uczucie. Podnoszę głowę. Przyglądam się płynącym po niebie, rzadkim chmurom. 

Przymykam oczy, w słuchawkach zaczyna narastać niepokojący dźwięk. Dźwięk, który wydaje szpitalna maszyna, obwieszczająca koniec czyjejś walki. 

Ja nie żyję.

Pretty girls don't eatWhere stories live. Discover now