Po mniej-więcej dwóch godzinach wykłady z profesorem Greenem się zakończyły. Spojrzałem do zeszytu zapełnionego notatkami. Starałem się, aby były schludne, zwięzłe i prowadzone jak najlepiej i nieskromnie musiałem sobie pogratulować, ponieważ to zadanie szło mi póki co całkiem nieźle.
W oczekiwaniu na następny wykład z dziedziny dramaturgii filmowej na marginesie zacząłem rysować niewielką głowę sowy. Osoba niemająca pojęcia o rozległej symbolice tego zwierzęcia mogłaby pomyśleć, że rysuję tego ptaka, ponieważ znajduje się na terenie uniwersytetu - miejscu pełnego wiedzy. Wiadomo, wiedza i mądrość jest kojarzona głównie ze szkolnictwem. Ja jednak postanowiłem narysować tego ptaka, bo kojarzyło mi się ze śmiercią.
Do sali wróciły osoby, które chciały rozprostować nogi. Myślę też, że kilka osób nawet doszło, co mnie zdziwiło, bo komu chciałoby się przychodzić na ostatnie godziny wykładów? Dramaturgia filmowa o ile dobrze pamiętam, była jednym z najgorszych przedmiotów i najbardziej unikalnym przez wszystkich studentów nie tylko z mojego roku. Już po miesiącu na te zajęcia przychodziły niewielkie grupy, liczące maksymalnie ze dwadzieścia osób. W drugim miesiącu roku akademickiego sytuacja wcale się nie polepszała. Kolejnego miesiąca przychodziły pojedyńcze osoby. W końcu sam przestałem przychodzić na te zajęcia - jak i w sumie na uniwerek.
- Dzień dobry moi mili - usłyszałem, i wzdrgnąłem się, doskonale wiedziałem do kogo należał ten głos.
Profesor schodził po schodach, a ja przekręciłem zeszyt na następną stronę i szybko zanotowałem nazwę przedmiotu na samej górze, mając nadzieję, że to wcale nie jest on, że to z poczucia winy czy czegokolwiek innego wyobrażam sobie głos blondyna. To nie mógł być Bill, po prostu nie!
- Mam nadzieję, że jak zwykle widzę się z wagarowiczami po zajęciach, aby nadrobić materiał - dodał.
Spojrzałem w kierunku nauczyciela i zamarłem. Nie mogłem wierzyć własnym oczom, że spotkałem ponownie gościa z baru dla gejów. Nie mogłem wierzyć jeszcze bardziej w fakt, iż osoba, z którą spałem była moim wykładowcą. Miałem ochotę uciec, ale to przykuło by tylko jego uwagę, a co za tym idzie, ściągnęło by to na mnie kłopoty.
- Jako, że z tygodnia na tydzień jest was coraz więcej, z czego bardzo się cieszę, to jak zwykle, już wyjaśniam dla osób niewtajemniczonych, o co chodzi z tym spotkaniem po zajęciach. Dramaturgia filmowa jest rzeczą niezwykle istotną jeśli chcecie w przyszłości być dobrymi reżyserami czy ogólnie, robić cokolwiek z filmem. Nie można opuścić zbyt wielu tematów, jeśli chcecie być dobrzy w tej branży. - Przysiadł na biurku, opierając się rękami o skrawek blatu. - Dlatego postanowiłem nadrobić z chętnymi wszystko, co było omawiane z panem Philipsem, na którego zajęcia mało kto chodził. - Rozejrzał się po sali. - Te osoby, które będą udzielały się na zajęciach dodatkowych mają szansę na dodatkową ocenę i podciągnięcie średniej z mojego przedmiotu. Myślę też, że siedzenie w tej sali cztery godziny bez przerwy nie najlepiej wpływa na wasze młode, choć to niewłaściwe słowo, kiedy weźmie się pod uwagę, że sam mam trzydzieści dwa lata, umysły. Dlatego zajęcia odbywają się poza terenem uniwersytetu - przerwał, znów rozglądając się po sali. - A teraz, skoro wszystko już wyjaśniłem, czas aby rozpocząć dzisiejszy temat. - Podniósł się z miejsca i klasnął dłońmi. - No więc kto mi powie, jaki wpływ może mieć wizualizacja na...* * *
Zajęcia minęły niezwykle szybko i ciekawie. Kto by się spodziewał, że dramaturgia wizualna zaciekawi wszystkich do takiego stopnia, że zdecydowana większość studentów była aktywna na zajęciach?
Widziałem, jak Bill zbiera papiery z biurka, a po chwili podchodzi do niego ładna, niska szatynka i wręcza mu listę do rąk. Widziałem, jak dziewczyna z uśmiechem zaczyna z nim rozmowę, a ten również ze swoim ciepłym uśmiechem odpowiada, a po chwili sięga po jedną z kartek, by szybko ją jej wręczyć.
Zamknąłem zeszyt, podniosłem go i wstałem z miejsca, próbując wydostać się z rzędu ławek. Wykonałem grupę osób zbierającą się przy wyjściu i już miałem wychodzić, gdy ktoś mnie zaczepił:
CZYTASZ
Odszukać szczęście
FanfictionPo kolejnej kłótni z dziewczyną, Dipper wychodzi z mieszkania. Los chce, by trafił do gejowskiego baru, gdzie spotyka Billa Ciphera. Okładkę wykonała: @Barusnim