-Clara- usłyszałam głos rodzicielki dochodzący z kuchni. Oznacza to, że już czas.
Nadszedł dzień wyprowadzki i po raz ostatni zerkam na mój pokój, biorę potrzebne rzeczy i schodzę na dół. Rodzice już czekają na mnie. Mogę przyznać ,że kręci się łezka w oku ponieważ wiele wspomnień mam związanych z tym domem.
-Bagaże schowane, twój ojciec czeka już na nas w samochodzie. Do pojazdu wchodzę szybkim krokiem, ponieważ przed nami 5 godzinna podróż. Do moich uszu włożyłam słuchawki i odpaliłam moją składankę z Billie Eilish. Oparłam głowę o szybę i patrzyłam na oddalający się dom.
Rosewood jest takie cudowne, przynajmniej tak opowiadała mi mama, która stamtąd pochodzi. Mówiła, że pełno kwiatów tam rośnie a co drugi sklep to z lodami.
Przez całą drogę spałam oparta o szybę samochodu z słuchawkami w uszach. Gdy tylko otworzyłam oczy zorientowałam się że jesteśmy już na miejscu.
2 godziny później
Siedzę już w swoim pokoju, mama miała rację, Resewood jest cudowne. Mam pokój z widokiem na piękny park. Cały pokój był kolorze beżowym a meble białe z pięknymi detalami.
-Clara!- do moich uszu dobiegł głos mojej mamy. Wstałam z krzesła ,na którym siedziałam.
-krzyknęłam że idę -zeszłam po schodach, aby następnie przejść przez korytarz który prowadzi do salonu.
-co się stało?- spytałam wchodząc do pomieszczenia, gdzie się siedzieli rodzice.
-Usiądź- tata wskazał na kanapę znajdująca się przy szklanym stoliku. Z jego ust nie schodził uśmiech.
-To może być dla ciebie szokiem, ale...-zaczął mój ojciec..
-ale, zapisaliśmy cię do jednej z najlepszej szkoły w tym mieście - dokończył mój ojciec, z uśmiechem na twarzy. Oboje przeglądali mi się uważnie jak mogę zareagować. Przecież od małego marzyłam, żeby iść do takiej szkoły .Czemu teraz czuje lekki strach?
-co?- wyjęczałam zszokowana
-Rosewood High School ma bardzo dobrą opinię i to świetna okazja, żebyś się tam uczyła..-rodzicielka zaczęła tłumaczyć.
-Nie, oczywiście przecież się cieszę - powiedziałam i po chwili przytulam się do rodziców.
-Cieszę się cholernie- emocje wzięły górę nade mną . Puściłam ich ciała i wróciłam do swojego pokoju.
Wbiegłam do swoich czterech ścian i przebrałam się w dresy i bluzę .Wychodząc z pokoju wzięłam telefon i słuchawki po, czym zbiegłam na dół ubrać buty.
-Idę biegać- krzyknęłam. Złapałam za klamkę drzwi i już miałam wychodzić, gdy zatrzymał mnie głos ojca.
-Bądź przez 21!- usłyszałam jego głos z salonu.
- dobrze!- odkrzyknęłam.
Wyszłam z domu i stanęłam, żeby odpalić moją składankę. Pomału zaczynam biec i staram się zapamiętać drogę. W końcu dostrzegam piękny duży park , a obok niego jest ogromna fontanna. Wiele nie myśląc weszłam do parku na mój nowy teren i spokojnie podziwiając naturę. Zauważyłam ławkę poczym usiadłam na niej i wyciągnęłam telefon. Zaczęłam przeglądać snapcha'ty moich znajomych. Wstałam z ławki,zaczęłam się kierować do do domu. Mijałam te same domy. Zdziwiłam się ,ponieważ byłam przed czasem w domu. U mnie to jest tak, że zawsze się spóźniam.
-jestem - krzyknęłam przekraczając próg domu.
Szybko pobiegłam ,do siebie do pokoju żeby zdjąć ubrania. Wzięłam piżamkę z walizki i poszłam do toalety żeby,się umyć. Umyłam się i również swoje zęby i poszłam spać.
To był ciężki dzień...Pierwszy rozdział za nami !
Jak ,się podoba ? Dopiero zaczynam przygodę z wattpad'em i mam nadzieję że zostaniecie dłużej i będziecie razem ze mną śledzić historię Clary :)
YOU ARE READING
Long distance
FanfictionClara razem z rodziną przeprowadza ,się do małego miasteczka o nazwie Rosewood. Jej ,życie całkiem się odmieni kiedy pozna przez internet prawnego chłopaka o imieniu Matthew.