Coś chyba za bardzo lubię pisać te One-Shoty, ale to chyba dobrze. Miłego czytania
***
-Miło z twojej strony, że zgodziłaś się popilnować Krajów Bałtyckich, towarzyszko Adelajdo.- Rosja odezwał się do personifikacji Podlaskiego ze szczerym uśmiechem, prowadząc ją wzdłuż długiego korytarza.
-Nie ma sprawy Ivan, uwielbiam spędzać czas z tą trójką, są po prostu uroczy, ty też jesteś uroczy.- stwierdziła Białostoczanka, odwzajemniając uśmiech, przez co na zazwyczaj jasne poliki Rosjanina wstąpił róż.
-Dz-dziękuję- chłopak podrapał się po karku, nerwowo się śmiejąc. Znał charakter blondynki i często słyszał takie komplementy od niej, ale jakoś nigdy nie umiał się do nich przyzwyczaić. Ciekawe dlaczego.Dwójka zatrzymała się przy małych drewnianych drzwiach.
-To ich sypialnia?- zapytała niższa dziewczyna.
-Da...tylko uważaj Ada, od czasu, kiedy byłaś ostatnio, stali się "trochę" bardziej rozstrzepani.- ostrzegł ją fioletowooki.
-Oj przestań, na pewno to nieprawda.- zielonooka machnęła ręką niedbale.
-No dobra, ale jakby co, trzymaj dystans.
-Dobra dobra- dziewczyna zaśmiała się uroczo, na co Rosja znów się zarumienił.
Dlaczego ona musi być taka słodka?pomyślał.-...Tooooooo, wezwiesz ich tutaj?- zapytała Podlaskie po chwili milczenia.
-Hm? O, da da, wybacz mi- odpowiedział jej blondyn, śmiejąc się nerwowo.-Litwa, Łotwa, Estonia, proszę, przyjdźcie tutaj!- wykrzyknął Ivan.
Cztery sekundy po wołaniu cała trójka była przed nimi ustawiona przed nimi.
-T-tak Panie Ro- zaczął przestraszony Litwin, ale nie skończył, gdyż zauważył znajomą Podlasiankę obok swojego "szefa", podobnie jak jego przyjaciele. W ich oczach od razu iskry nadziei, Adelajda była ich drogą przyjaciółką w czasie zaborów i II wojny światowej, uwielbiali tę dziewczynę.
-Posłuchajcie mnie, muszę wyjechać i nie mogę was ze sobą zabrać, więc postanowiłem, że popilnuje was nasza znajoma, na pewno pamiętacie ją z czasów, gdy Polska był pod zaborami. - praktycznie przy każdym słowie Ivana serca Krajów Bałtyckich wypełniała ulga, radość i nadzieja...jednak to wszystko wyparowało po słowach Ady.
-I nie myślcie sobie, że dzięki przeszłości będziecie mieli lepiej pod nieobecność Rosji.- blondynka uśmiechnęła się przeraźliwie jak zazwyczaj jej przyjaciel z boku.
Momentalnie na twarze Trójki Bałtyckiej wstąpiła biel, serca jakby przestały im bić, byli przerażeni i smutni. Odwrócili wzrok od mrocznego wzroku ich chyba byłej już przyjaciółki.
Spojrzeli na nią dopiero po chwili zbierania się w sobie kątem oka i na ich szczęście to zrobił, bo wszystkie pozytywne emocje wróciły, jak tylko dostrzegli jej gest.
Cz-czy ona...mrugnęła w naszą stronę?! zapytali się w myślach jakby równo, natychmiast naturalne kolory buźki im wróciły, wiedzieli, że ten z pozoru mały gest zwiastuje dużo dobrego (i nie chodzi tutaj o nic zboczonego!).-No cóż, widzę, że macie dobrą opiekę, więc...uvidimsya towarzysze- odszedł Rosja z typowym dla siebie uśmiechem.
-No dobra ludzie, więc jak mówiłam, nie myślcie, że ze mną będzie wam lepiej.- stanowczo odezwała się dziewczyna, zaczęła im robić apel o tym, jak to będzie źle, wszyscy już jednak wiedzieli, że to tylko pozory dla zmyłki ich "szefa" i spoglądali, czy Ivan już odchodzi.