Prolog

347 19 45
                                    

Czeeeść, nazywam się Bożenka. Mam 16 lat i razem z moją psiapsi Beatką chodzimy do przedszkola, bo wszystkie inne placówki puściłyśmy z dymem, takie z nas bad girls xDDD

W przedszkolu bardzo nam fajnie. Szybko udało nam się zdominować tutejsze dzieciaki. Wszystkie zabawki są nasze, a do naszego fortu z klocków nikogo nie wpuszczamy!

Mijał kolejny dzień w przedszkolu. Właśnie próbowałam wycisnąć ketchup na moją kromkę chleba, ale mi się nie udawało.

- Bożi czekaj, robisz to źle! - wykrzyknęła Becia, po czym chwyciła ketchup w swoje ręce, ale wycisnęła go sobie na spodnie - Nieee, moja spodnie z gucci! - zawodziła.

- Haha Becia, ty to jednak jesteś niezła sztuka! - wykrzyknęłam.

Po udanym dniu w przedszkolu, razem z Becią wracałyśmy do domów. Było już późno, a mokre krople deszczu uderzały w mokry chodnik, tego pięknego, październikowego i mokrego wieczoru.

- Bożenka, a widziałaś może wczorajsze wiadomości? - spytała się Beatka.

- Niestety nie, bo rodzice zabraniają mi ich oglądać - odpadłam smutno.

- A to szkoda. Podobno w okolicy grasuje seryjny morderca, który porywa młode dziewczyny, zmusza ich do pracy w jego wytwórni ketchupu, a potem je morduje!

- To straszne!!!

- Wiem! Podobno porywa tylko dziewczyny, których imię zaczyna się na literę B!

- A jak poznaje ich imiona?

- Podobno pisze do nich wiadomości i używa manipulacji, by dowiedzieć się o ich imionach!

Razem tak rozmawiałyśmy z Becią, gdy doszłyśmy do naszych domów. Weszłam do domu, rzuciłam tornister, umyłam ręce, zjadłam kolację, po czym przebrałam się w moją ulubioną piżamę w butelki ketchupu i zaczęłam oglądać YouTube'a. Nagle dostałam powiadomienie z Mesendżera, że napisał do mnie niejaki Zygzak McQueen. Jego zdjęciem profilowym był czerwony samochód z oczami i ustami. Odczytałam wiadomość.

"Cześć Anastazja"

Odpisałam:

"Nie nazywam się Anastazja tylko Bożenka"

Wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, co zrobiłam. To na pewno był ten seryjny morderca! Użył manipulacji by dowiedzieć się, czy moje imię zaczyna się na B!

Szybko wybiegłam z domu. Nie byłam tu bezpieczna. Gdy się odwróciłam, w moją stronę jechał czerwony samochód, przypominający ten z profilowego niejakiego Zygzaka. Zaczęłam szybciej biec, ale samochód dogonił mnie i przyłożył do ust ścierkę, która dziwnie pachniała. Stałam tam przez 15 minut i wdychałam tę ścierkę, gdy nagle poczułam senność. Zdążyłam tylko wysłać ostatni tekst Beci:

"Kto nie skacze ten z policji"

Zapadła ciemność...

Uprowadzona przez Zygzaka McQueenaWhere stories live. Discover now