Rozdział IV

2 0 0
                                    

Gazeta

Siedząc przed komputerem młoda kobieta przeglądała statystyki popularności jej artykułów w ogólnokrajowej gazecie. W ciągu ostatniego miesiąca przyrosło ów gazecie ponad dziesięć tysięcy czytelników. A główny przyrost był oczywiście w jej dziale. Nazwisko Moreno było coraz częściej podawane w różnych mediach. Popularność młodej kobiety w mediach była coraz to większa i większa co równało się również z awansami oraz premiami. Gdy dwudziestosiedmioletnia Michelle Moreno zaczynała pracę w Nowo Orleańskiej gazecie na stażu zarabiała marne grosze i aby zarobić na wynajem mieszkania musiała dorabiać sobie również w kawiarni oraz weekendowe na magazynie amazonu. Zaczęła rozwijać swoją karierę po tym jak dostała temat o nielegalnym handlu ludźmi, dzięki swoim znajomościom udało jej się ogromnie nagłośnić temat oraz podać w artykule nazwiska, adresy wysoko postawionych ludzi. Dało jej to pierwszy rozgłos oraz kobieta pokazała swój talent. Z każdym artykułem jej nazwisko robiło się coraz bardziej rozpoznawalne. Wraz z awansami oczywiście jej zarobki się zwiększały. Dzisiejszego wiosennego dnia młoda kobieta pełniąca rolę dyrektora głównego oddziału w Nowym Orleanie zarabiała naprawdę duże pieniądze które pozwalały jej żyć na naprawdę dobrym poziomie o czym w młodości mogła pomarzyć.

Pewnego dnia gdy pracowała nad nowym artykułem dotyczącym sławnego rapera, który wykorzystywał nieletnie dziewczyny gdy te chciały być kimś i zaistnieć w branży. Kobieta była bardzo skupiona gdy nagle jej sekretarka, młoda blondynka na stażu weszła do jej gabinetu.

– Pani Michelle, ktoś chciał się z panią zobaczyć i nie przyjmuje odmowy – Powiedziała szybko wystraszona i prawie biegiem wyszła z pomieszczenia. Minęła się w ciężkich drewnianych drzwiach z osobą ubraną w czarną bluzę i mocno naciągniętym kapturem na twarz. 

– Witam Michelle – Powiedziała mężczyzna jak rozpoznałam po głosie i lekkim zaroście który było widać nawet gdy miał głowę mocno spuszczoną w dół.

– Słucham Pana – Powiedziała zamykając plik na komputerze i odchylając się lekko na krześle.

– Proszę mi znaleźć informację na temat tych osób, zapłacę ogromne pieniądze mam nadzieje że utrzymamy długą współpracę – Powiedział mężczyzna po czym położył na jej biurku dwie koperty A4 i szybkim krokiem wyszedł poprawiając kaptur. 

Kobieta po kilku minutach zastanawiania się kim był ten jak zakładała, młodszy od niej chłopak. Chwyciła pierwszą kopertę i szybkim ruchem ją otworzyła. Wyjęła z niej kartkę papieru na której nieznajomy umieścił godzinę i miejsce ich spotkania, które miałoby się odbyć równo za dwa tygodnie. Kobieta poprawiła się na fotelu odkładając kopertę i sięgnęła zaciekawiona po drugą.

Szybkim i precyzyjnym ruchem otworzyła ją i w skupieniu czytała sporą ilość tekstu zapisaną ręcznie czarnym tuszem na idealnie białym papierze. Po pięciu minutach przetwarzania informacji kobieta odłożyła kartkę oraz kopertę na biurko i włączyła swój prywatny laptop. Chłopak, który przyniósł ów koperty w tym pewnego rodzaju "list" o dziwo prosił w nim o zebranie każdego rodzaju informacji na temat dwóch wysoko postawionych urzędników, a dokładniej dwóch kandydatów na prezydenta Nowego Orleanu.

Kobieta zaciekawiona zaczęła przeglądać kampanie wyborczą Vincenta Clarka oraz Jamesa Andersona, o których napisał chłopak przedstawiający się jako "N". Trzydziestolatka wczytywała się w kampanie wyborczą obu kandydatów i już po dziesięciu minutach odkryła pewne powiązania. Vincent jak i James byli powiązani z tą samą firmą kreującą ich wizerunek w mediach społecznościowych, obaj należeli do podobnych grup, brali udział w takich samych wydarzeniach, mieli wspólnych znajomych. Lecz ich razem nie można było nigdzie ujrzeć co od razu dla Michelle stało się podejrzane. Taka ilość powiązań, lecz na wywiadach stale obrażający się mężczyźni wydała się jej nie do końca normalna.

Panna Moreno odsunęła się od biurka chwytając ponownie list młodego mężczyzny o pseudonimie "N". Wczytała się w niego ponownie. Jeśli w przeciągu dwóch tygodni zgromadziłaby odpowiednią ilość zadowalających chłopaka informacji ten na miejscu spotkania zapłaci jej ponad dwadzieścia tysięcy dolarów. Na widok tej kwoty, której wcześniej Michelle nie doczytała oczy jej się zaświeciły. Stwierdziła iż dodatkowy zarobek każdemu się przyda. Lecz sama w tak krótkim czasie nie zdążyłaby wykonać zadań w pracy oraz prześledzić kandydatury obu mężczyzn. Szybkim ruchem chwyciła swój telefon komórkowy wysyłając krótką wiadomość tekstową do swoich pracowników, dwóch braci i przyjaciółki która pełniła rolę jednej z jej sekretarek. 

Po pięciu minutach do jej biura weszło jej młodsze rodzeństwo, Carol i Luis.
Bez słowa usiedli na fotelach na przeciw swej starszej siostry czekając na jak zwykle roztrzepaną Marie. Kobieta na którą czekali po kilku minutach weszła i usiadła na czarnym skórzanym fotelu między braćmi Moreno. 

– Więc tak, wiem że mogę wam ufać, w proszę was teraz o sporą przysługę – Zaczęła lekko niepewnie Michelle, sięgając na kopie listu od "N", które zrobiła czekając na Marie.

– O co chodzi Cheli – Zapytał Carol, najwyższy z rodzeństwa. 

– Był tu mężczyzna, dał mi te o to listy – Podała każdemu po kartce, a reszta towarzystwa w skupieniu wczytała się w tekst.

– Dwadzieścia? Wchodzę w to – Zachichotał Luis poprawiając prawą dłonią opadające na czoło kosmyki jego czarnych włosów.

– Ja też się piszę – Uśmiechnęła się Marie odkładając kartkę na swoje kolana odziane w białe spodnie z dziurami.

– Więc jak już zauważyliście mamy dwa tygodnie, musimy dowiedzieć się wszystkiego o naszych dwóch obiektach, Carol ty spróbuj dowiedzieć się jak najwięcej o przeszłości obu panów – Powiedziała zadowolona Michelle przytulając lekko chłopaka przez biurko.

– Nie ma problemu – Dumny z siebie mężczyzna pierwszy opuścił biuro szefowej.

– Obecnymi sytuacjami, wywiadami, spotkaniami zajmie się Luis, musisz wiedzieć gdzie, o której i z kim spotykają się oboje z panów, wszystkie informacje przekażesz mi, a ich kopie dawaj Marie – Dodała Michelle patrząc w ekran laptopa a sekundę po wypowiedzianych przez nią słowach jej młodszy brat kiwnął głową i równie szybko co poprzedni opuścił pomieszczenie.

– Zaangażujemy w to również Thomasa, razem z nim jeździjcie na wywiady, spotkania, akcje charytatywne, dosłownie wszystko gdzie będą James i Vincent, dostaniecie również serie lokalizatorów oraz podsłuchów, programów oraz tych wszystkich pierdół na których zna się Tom, muszę wiedzieć nawet co i kiedy nasi kandydaci zjedli – Powiedziała uśmiechnięta Michelle na co Marie chwyciła za swój telefon komórkowy oraz odpowiedziała swojej przyjaciółce tym samym gestem gdy opuszczała pokój. 

– Więc zaczynamy – Szepnęła do siebie dumna z siebie Michelle klikająca w klawiaturę. Wysyłając meile do kilku stażystów którym rozdzieliła obowiązki osób, które zamieszane aktualnie były w zbieranie informacji dla "N".

C10udOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz