Poprzedniego wieczoru rozmawiałam z Brandonem przez face time'a kilka godzin, i totalnie zapomniałam który mamy dzień. zasnęłam z telefonem w ręku. Dosłownie.
Rano obudził mnie zapach naleśników, więc wstałam o ile sił w nogach, by Mama przy pomocy tej małej diablicy zaraz nie zjadły mi śniadania.
Była około siódma , kiedy Mój chłopak zadzwonił do mnie, by jeszcze pogawędzić przed szkoła, tak jak to było, gdy przychodził do mnie przed lekcjami w starej szkole. Od tego roku nie będziemy chodzić razem, czego straszliwie się obawiam.
Gadaliśmy długo, bo podczas tej rozmowy zdążyłam się umalować, ubrać i umyć włosy.
Kochałam te rozmowy z nim. Tak bardzo chciałam by nic się nie zmieniało, by było jak dawniej.
Nie wiem czego bardziej się bałam.. braku wsparcia w szkole? Rozłąki? ... innej dziewczyny?
Przygnębiona tak wyszłam z domu, zakładając kurtkę, i nie zważając na to, jak założyłam vansy, wyszłam..
Kiedy zorientowałam się, że nie mam słuchawek przy sobie, udałam się do drogi powrotnej, by jeszcze zdążyć na autobus i słuchać muzyki.
W momencie, kiedy się odwróciłam, ktoś mocno mnie objął... ujrzałam jego twarz, To On!
Pisnęłam i podskoczyłam z wrażenia, rzucając mu się na szyję.
Mocno mnie przytulił, i dał mi swoje słuchawki mówiąc, że to strata czasu.
Już miałam stawiać kolejny krok, w drogę na przystanek, lecz ten pociągnął mnie za reke, i powiedział:
Rozwiązały Ci się buty, uważaj.
schyliłam się, by je zawiązać, lecz ten zrobił to samo, dając mi buziaka, iZłapał mnie za reke, i tłumacząc, że rodzice pożyczyli mu swoje BMW, zaprowadził mnie do samochodu, i otwarł dla mnie drzwi.
Wsiadłam, zapięłam pas, i spojrzałam na zegarek.
08.20
Czas był idealny.
***
CZYTASZ
Alex|Ćpunka
JugendliteraturMiłość potrafi wpakować w niezłe bagno... Teraz już o tym wiem. Więc postanowiłam słuchać tylko rozsądku,bo serce może nieźle namieszać.