Olimp się stoczył...

39 3 1
                                    

Rozpoczęcie opowiadania jest zawsze trudne, więc przejdźmy od razu do sedna. W Olimpie zawszę było dziwnie, ale to jest już CHORE!!! Odkąd ludzie przestali w nas wierzyć jest coraz gorzej!!! Ale zacznijmy od początku... Zeus kazał mi(Hermesowi skromnego narratora tej opowieści),Dionisowi, Appolo i Aresowi polecieć na ziemię.

~Co!?– Powiedzieliśmy chórem

~To co słyszeliście- Chłodno odpowiedział

~Ale niby po co!?- Spytałem

~Ludzie przestali w nas wierzyć, jeśli polecicie na ziemię i udowodnicie że istniejecie to nie będziemy mieć tego problemu

~Rozumiem, ale czemu my?- Spytał Apollo

~Alkohol, Brutalność, Modne ciuchy i muzyka to co współcześni ludzie lubią najbardziej. Nie zadawajcie zbędnych pytań i lećcie na ziemię- Powiedział widocznie zirytowany Zeus

~Co jeśli odmówimy- Powiedział jak zawsze zarozumiały Ares

~Wtedy wszyscy zostaniecie zabici i traficie do Hadesu

~Czy na ziemi jest wino?- Zapytał Dionizos

~Tak

~Ja w to wchodzę- Powiedział bóg pewnego czerwonego napoju

~W sumie na Olimpię robi się już nudno... Wchodzę!!!- Powiedział Apollo

~Niech wam będzie- Powiedziałem

~Ares też lecisz?- Spytał Dionizos

~No chyba nie mam wyboru- po tych słowach wymownie spojrzał na Zeusa

~Idźcie się spakować, przyjdźcie tu jutro o 8:00- Powiedział jak zawsze spokojny Zeus

Wszyscy rozeszli się do swoich domów, następnego dnia wszyscy zebraliśmy się na miejscu...OPRÓCZ DIONIZOSA, JAK ZAWSZE ON!!!

~Pewnie znowu się napił...- Niechętnie rzucił Apollo

~ZABIJĘ GO!!!- Nie zdążyliśmy go powstrzymać, kiedy Ares podbieg do domu Dionizosa

~Czego?!

~Nie jesteś pijany?- Spytał Ares

~Jestem Bogiem wina, nie mogę się upić kretynie!

~Mee...

~Spóźniam się bo lubię spać.

~I to cię usprawiedliwia!?- Spytałem

~Nie, tylko się z śmieje z Aresa- Powiedział Dionizos

~Dobra, musimy się zbierać- Powiedział niechętnie Ares

Wszyscy wyszliśmy w umówione miejsce. Pojawił się biały promień...

(Dalsza część nastąpi)

Iliada 21 wiekuWhere stories live. Discover now