50

22 3 1
                                    

Dedykuje rodział znowu ani temu bezbekowi, bo dokończyła moją przerobioną wersje inwokacji z ordynatorką szpitala psychiatrycznego kc Ania

Hanno ordynatorko moja
Ty jesteś jak gówno
Ile cię trzeba spłukiwać
Ten się tylko dowie kto cie poznał

Dziś ryj twój w całej NIE ozdobie
Nie widze i nie opisuje
Nie tęsknie po tobie

Ty co psychiatrycznej bronisz kurwy
I szpitalnej siedzisz bramie
Ty co gród zamkowy pocięty
Ochraniasz z jego desprackim ludem
Jak mnie satanistke (niestety) do
Zdrowia powróciłaś cudem
Gdy od płaczącej psiapsi pod twoją opieke ofiarnowana
Juz nie martwą podniosłam powiekę
I zaraz wpadłam do twojego pokoju, progu iść, za wrócone życie opierdolić Bogu
Tak nas cudem powrócisz na szpitala łono
Tymczasem przenoś moją dusze utęsknioną do tych nadgarstków uchwalonych ponownemu rozcięciu
Posrebrzanych żyletką, pozłacanych (niestety) życiem
Dalej nie wiem
Nara ~Ania 2k20

Ode mnie i Anki do Pani ordynator ze szpitala psychiatrycznego, kc Hanka ❤

Ps. Miłych koronaferi

co mówią moi znajomi Where stories live. Discover now