PIOSENKA, KTÓRA ZOSTAŁA ZAŁĄCZONA W MEDIACH — OBOWIĄZKOWO!!!
Nie zapomnijcie napisać w komentarzach, czy Waszym zdaniem piosenka pasuję do opisanej sytuacji poniżej. (;
Szczecin 12.03.2020 rok
Witaj, Łukaszku!
Nie będę gratulował ci tego, że odnalazłeś ten list. Było to dziecinnie proste, a w szczególności dla ciebie, bo wiem jak cholernie jesteś inteligentny.
Przechodząc do sedna tego listu — dziękuje ci. Dziękuje za to, że przez dwa lata, w których byliśmy razem, ty bezlitośnie kłamałeś mi w oczy jak to mnie kochasz i jakoby jestem dla ciebie najważniejszy.
Sądziłeś, że jestem aż tak głupi?
Sądziłeś, że mogłeś bez końca mydlić mi oczy?
Myślałeś, że nigdy nie dowiem się prawdy?
Myślałeś, że nigdy nie odkryje tego, że zdradzasz mnie z innymi pedałami gdy nie patrzę?
Że jesteś ze mną tylko i wyłącznie dla seksu i dobrej zabawy?
Srogo się przeliczyłeś.
Wiedziałem od chwili, w której znalazłem w twojej kurtce karteczkę, na której był zapisany numer do twojego — podejrzewam, że — tysięcznego kochanka.
Ale z drugiej strony dziękuje ci za to, że w końcu pozwoliłeś mi poczuć się kimś. Kimś kto przez ułamek sekundy mógł zapomnieć o całym złu tego świata, kimś kto jednocześnie trwał w chorej spirali złudnych uczuć i nic nie wartych obietnic. Oraz choć przez chwilę pozwoliłeś poczuć się wartościowym i kochanym. Wiesz jak kurewsko wielbiłem twe soczyste wargi, które jednocześnie przesiąknięte były śmiercionośnym jadem, które każdego dnia naznaczały mą skórę?
A zarazem tak cholernie ich nienawidziłem.
A wiesz co jest w tym wszystkie najgorsze?
To że... naprawdę cię kochałem.
A ty to tak bezlitośnie wykorzystałeś.
Zabawiłeś się mną niczym brudną dziwką, którą można przelecieć, a później porzucić na pastwę losu.
Ale mimo to — dziękuje ci, Łukasz.
Dziękuje ci za to, że mnie zabiłeś.
Ty pieprzony ideale.
(Nie)Twój Marek.
Dwudziestodziewięciolatek siedział na lodowatej kafelkowanej podłodze. W drżącej dłoni trzymał list od drobnego blondyna, a w prawej naładowany czarny pistolet.
— A ja dziękuje ci za to, że mi zaufałeś, gówniarzu — wybełkotał poprzez szloch, a następnie przymykając zmęczone od ciągłego łkania oczy podniósł drżącą prawą rękę na wysokość głowy i przyłożył lodowatą lufę od czarnego pistoletu do swej skroni.— Mimo że był to twój najkarygodniejszy błąd jaki w życiu popełniłeś.
Po czym nacisnął spust.

CZYTASZ
Pice Of Your Heart || Lord Kruszwil x Kamerzysta
FanfictionTytuł chyba wyjaśnia - zbiór one - shotów o KxK mojego autorstwa. Zapraszam! (; Rozpoczęcie: 12.03.2020 rok. PS: to moja pierwsza, jakby, książka, którą odważyłam się napisać, więc prosiłabym o wyrozumiałość na wszystkie błędy w niej zawarte.