Zdrowiej Kochana

9 0 0
                                    

Przyjechaliśmy do mnie do domu. Max musiał mnie wnieść, do pokoju, sama nie mogłam, gdyż miałam świeże szwy. Ale miał debil szczęście, nie ufam mu a on już dom zwiedził...
Położył mnie na łóżku, po czym usiadł obok.
- Skąd masz tyle blizn?- zapytał.
- co się to?- odparłam.
- Martwię się- powiedział
- pilnuj swojego nosa.- rzuciłam chłodno.

Do drzwi pokoju puka Maja,trzymając leki i wodę oraz Edward niosący iedzienie dla całej czwórki.
- przeszkadzamy?- zapytała.
-nie, możecie wejść- opowiedział zanim ona zdążyła.
- Mia, masz połknij to, pomoże ci- powiedziała, podając mi tabletki.
- czy ktoś tu jest głodny?- powiedział Edward udając mistrza gotowania. Co wszystkich rozbawiło. Wszyscy jedli w ciszy po czym Mia wstała niepewnie i powoli, skierowała się do lustra w pokoju przyjrzała się szwom.
- ile będzie się goić?- zapytała
- conajmniej miesiąc masz po walkach. - odpowiedziała
- ale ja mam w przyszłym tygodniu WALKE!- wykrzyczałam
- wiem - odparła bez uczuć.
- Jezu przepraszam. Nie chciałam cię urazić- mówiłam płacząc.- przzz...eeee...prrrr....aaa....szzzz.......aaammm- mówiłam klęcząc przy jej kolanach.
- Mia?- spytała - kiedy przestaniesz walczyć- dalej nie patrząc na mój płacz mówiła tak, że czułam jak mi serce rozrywa...
-Mia?- powtórzyła
- Niiiiieeeeeeeeeee!- wykrzyczałam po czym zwinełam się w kłębek koło niej i zaczęłam się chwiać z przodu do tyłu i tak w kółko.
- Mia?!- wydarła sie, aż chłopcy podskoczyli, niespodziewali się tego.
- tak?- spytała spokojna.
- odpowiesz?
- po tej walce co będzie.
- obiecujesz?
- tak.
- w takim razie w porządku. Połóż się na łóżku.
Zrobiłam co powiedziała, a Max ustąpił mi miejsce. Przykryła mnie, po czym ucałowała i wygoniła chłopaków.
- pamiętaj kochana nie zostanie cię nigdy. - ucałowała i wyszła a ja usnęłam.

Chłopcy siedzieli w salonie, oszołomieni i bezradni. Gdy zobaczyli Maje podskoczyli i stanęli przed nią na baczność. Na co ona tylko się zaśmiała.
- co się stało na górze?- zapytał zakłopotany Max.
- Pieprzone walki...- odparła
- Jak to ??- pytał nie wierząc
- Mia uczestniczy w nielegalnych walkach, co skutkuje właśnie takim cyrkiem jak widzieliście na górze...- powiedziała, załamana
- a jej rodzice wiedzą ?- zapytał Edward
- nie - odprala Max nie wierząc to co słyszy wyszedł z domu i poszedł zapalić. Rzucił palenie dwa miesiące temu,ale zawsze miał je przy sobie.
- to jak pozwalają na takie coś?
-oni nie wiedzą. Zawsze gdy była zbita zostawała u mnie i się kurowała. Nikt nie wiedział prócz mnie. Ani o jej przeszłości, ani o jej walkach.
- Przecież zawsze wygląda jak chodząca optymistka!
- nie krzycz. Obudzisz ją.
- przepraszam.
- tak jest jej łatwiej. Ufa wszystkim, stara się zmienić świat. Ma nadzieję że jak będzie szczęśliwa, nikt nie będzie smutny. Nikt nie będzie cierpiał tak jak ona. - Maja zaczęła płakać- jaka ona głupia, a zarazem tak kochana.
- dlaczego
- ale co ?
- dlaczego tak łatwo wierzy ?
- mówiłam chce zmienić świat.
-przecież to jest walka o życie.
Wchodzi Max, trochę spokojniejszy.
- mogę dzisiaj tutaj spać?- zapytał.
- jasne - odpowiedziała
-Dzięki
-A ja też?
- jak chcecie śpijcie.
- Dzięki
- pójdę przygotować rzeczy.-po czy wyszła.

"Biedna Mia, oby wyzdrowiała. Walczy by mieć pokoj...... No taaaak.jaki że mnie debil. Przecież ona chce nowy pokój, tyle razy mi mówiła. A ja myślałam, że żartuje. Bożee " mówi półmrokiem. Po czym zbiega z rzeczami do spania na dół.

W międzyczasie chłopcy:
- jak myślisz co ja uszczęśliwi
- daj jej czas
- wiesz że mi nieufa
- stary jak będziesz nachalny dobijesz ją
- wiem
- no to co chcesz
- dobra nic...

- chlopcyy!- zawołała
- co się stało - wstali i ruszyli w moja stronę, zabierając rzeczy.
- wiemm co ja uszczęśliwi - omal nie piskląt z radości
- no to ??
- walczy o pokój, czyli marzy jej się nowy pokój, czy to nie proste?
- no niby tak ale co ona chce w nim zmieniać?
- jak to co ? Wszystko.
- nie rozumiemy
- jej pokój wygląda tak ( opisuje i rysuje jednocześnie): szara szafa jest za drzwiami, pod oknem jest komoda też szara. Łóżko ma na środku pokoju a dywan zakryty jest częściowo łóżkiem. Biurko jest naprzeciwko łóżka blokując tym samym przejście..... Lustro ma całe zarysowane, nie wspólnie ze się ledwo trzymie.....Nie zauważyliście naprawdę?
- nie...
-trzeba jej wyremontować pokój
- tak, ale jutro o tym pomyślimy. A teraz jazda spać. Bo jest już grubo po północy a jutro do szkoły.

Przejrzyj na OczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz