∆Uno∆

19 3 6
                                    

Obudziłem się...Znajdowałem się w białym pomieszczeniu na łóżku szpitalnym, obok mnie stał respirator i kroplówka, a w ręce miałem wenflon. Na łóżku po mojej lewej leżał jakiś mały chłopiec, który bardzo mocno się mi przyglądał.

- Umm... Hej? Myślałem że nie żyjesz... jak można tyle spać?- odezwał się do mnie  ciężki chłopięcy głos.

- mmm...- mruknąłem do niego z myślą że zrozumie.

- Mama cię kultury nie nauczyła? - powiedział z pretensjami i podszedł do mnie po czym wszedł na moje łóżko.

- Jestem Park YoongMin - przedstawił mi się. A ja spojrzałem na niego i lekko się uśmiechnąłem.

- czemu ciągle siedzisz cicho.... Powiedz że coś!- zrobił zdegustowana minę i obie ręce złożył na klatce.

Próbowalem wydusić przynajmniej jedno słowo, ale mój organizm był bardzo osłabiony. Po chwili do sali weszła pielęgniarka.

- Panie Park wstał pan już?- powiedziała uśmiechnięta.

- mmm - zamruczałem.

- YoongMin! Wracaj do łóżka szybko, nie przeszkadzaj innym.- powiedziała pielęgniarka na co chłopak zrobił zdegustowaną minę.
I ruszył do swojego łóżka.

- Jak się pan czuje? Wszystko dobrze? Żadnych niepokojących objawów?- zasypała mnie pytaniami jak śnieg dach.

- mmm... - próbowałem coś powiedzieć ale nie mogłem coś uniemożliwiało mi ta czynność.

- może pan mówić?- zapytała na co ja kiwnąłem przecząco głową.

- to nie dobrze...- powiedziała i zapisała coś na kartce.

- zaraz przyjdę ide zawołać lekarza.- wyszła z sali, a ja spojrzałem na YoongMina który na mnie patrzył.

Wyglądał dosyć znajomo... W sensie jego twarz... Jak bym ja już gdzieś widział.

-  czego się patrzysz.- wyszeptałem do chłopaka.

- O JEZU ON GADA! - krzykną na co ja zrobiłem skrzywioną mine, a pielęgniarka wbiegła z lekarzem do sali.

- Boże drogi, YoongMin nie krzycz tak bo zawału dostane.- zwróciła mu uwagę pielęgniarka i podeszła do jego łóżka, a lekarz podszedł do mnie.

- dzień dobry Jimin.

-jak się czujesz wszystko dobrze?-zapytal

- raczej wszystko okej, ale nie mogę mówić bo po dłuższej chwili siada mi gardło, a co do chodzenia czy innych czynności... Jeszcze nie sprawdzałem.- odpowiedziałem po czym zrobiłem sobie krótką przerwę w mowie.

- a spróbował byś się przejść? Kawałek - zapytał lekarz na co ja kiwnąłem głową, a wszystkiemu przyglądał się Yoong. Podniosłem sie z pomocą lekarza i postawiłem nogi na podłodze, po czym spróbowałem wstać. Chwilowo nogi odmówiły mi posłuszeństwa i ugięły się, ale utrzymałem się i postawiłem pierwszy krok.

Potem drugi, trzeci i przy czwartym już poleciałem na ziemię, a YoongMin zaczął się śmiać.

- ty mały gnojku... Jak wstane to masz w ryj...- warknołem. Po chwili lekarz pomogl mi wstać i podejść do łóżka. Gdy doktor chciał już wychodzić zatrzymałem go jednym pytaniem.

- panie doktorze?

- Tak jimin?

- a dlaczego ja tu jestem... myślałem że nie żyje...

[✓Do Not Forget✓]  P.JmxM.YgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz