Obudził mnie płacz YoongMina. Chłopak siedział na moich nogach i patrzył na moją twarz pociągając nosem.
- czemu mi nie powiedziałeś - powiedział chłopczyk.
- chciałem to zrobić dzisiaj... - mruknąłem, a Min się do mnie przytulił.
- co teraz ze mną będzie, ja nie chcę jechać do cioci nie lubię jej.
- będziesz mieszkał ze mną i moja rodziną. - uśmiechnąłem się do chłopca.
- pamiętasz ich?
- tak się składa że nie - wtedy w oknie zobaczyłem Yoongiego, uśmiechał się ale nie jego uśmiech przykuł moja uwagę, a pokryty krwią bok głowy dokładnie w tym samym miejscu gdzie trzymał pistolet. Przyglądałem mu się chwilę lecz do sali weszła pielęgniarka, a Yoon znikną.
- Jimin dzisiaj będziesz mógł wyjść ze szpitala, twoje wyniki nie przewidują nic złego, a twoja siostra przyjedzie po ciebie za godzinę oczywiście matka wie o Yoongminie i nie może się doczekać aż przyjedziesz z nim do domu.- powiedziała i wyszła z sali.
Spojrzałem na zegarek, była 10:15 czyli za 15 minut będzie śniadanie.
~~ 1h puźniej ~~
- JIMIN! - wbiegła do sali przypuszczam że Yuri i uśmiechając się przytuliła mnie i małego Yoongmina po chwili puszczając nas.
- tak bardzo tęskniłam, dlaczego tyle spałeś, to coś poważnego? Wyzdrowiałeś już tak? Wszystko dobrze? Jak się czujesz, myślałam z mamą że jej żyjesz. - zasypała mnie masą pytań.
- pani wybaczy, ale chyba pomyliła pani sale. - powiedział lekko naburmuszony Yoong.
- Jak to, miałam przyjść po mojego brata i jakiegoś dzieciaka. - powiedziała
- tsa to jest YoongMin, a ty jesteś...- zacząłem
- nie pamiętasz mnie?
- Jak on nawet nie pięta ile ma lat. - powiedział Yoong i spojrzał na dziewczynę.
- to ja jestem Park Yuri jestem twoją siostrą... - powiedziała że łzami w oczach.
- oo ja jestem Park Jimin miło poznać.- uśmiechnołem się, a dziewczyna ponownie mnie przytuliła.
- jedziemy już?- zapytał Min i zeskoczył z łóżka.
- tak tak...- powiedział Yuri i wyszła z sali.
Dziewczyna wyszła po wypis, a ja pomogłem spakować się YoongMinowi po czym wyszliśmy z sali. Przed budynkiem czekał na nas czarny duży samochód, a w nim siedziała kobieta i jakiś mężczyzna.
Yuri pokazała żebyśmy wsiedli do pojazdu, a więc tak zrobiliśmy.
~~~ w domu
- Park Jimin, co ci przyszło do głowy żeby się zaćpać i pójść spać jeszcze po pijaku - mówiła do mnie z pretensjami kobieta.
- mamo, ale wyniki wyraźnie pokazują że Jimin nic nie brał ani nie pił nie wiadomo dlaczego był w śpiączce. - broniła mnie Yuri.
- Ja nawet nie pamiętam kim pani- wskazałem na kobietę - dla mnie jest. A tym bardziej - przeniosłem palec na faceta - kim pan dla mnie jest.
Kobieta mocno poczerwieniała że złości i żuciła torebką obok mojej głowy. Po czym odwróciła się i zaczęła na mnie krzyczeć.
- MYŚLISZ ŻE KIM TY JESTEŚ ŻEBY POKAZYWAĆ NA MNIE PALCEM, A TYM BARDZIEJ KŁAMAĆ!- wrzeszczała kobieta a YoongMin złapał się mojej nogi i schował za mną.
CZYTASZ
[✓Do Not Forget✓] P.JmxM.Yg
FanficDruga część ~"Love On"~ A co jeśli to był sen... To wszystko nie miało miejsca... A może to tylko wyobraźnia Parka? Pytania na które nie mamy odpowiedzi... Jeśli rodzice Jimina żyją? A Yoongi nie istnieje to wszystko było by dobrze... Prawda? Ale...