Prolog

16 3 2
                                    

Joanne powoli przechadzała się w te i we wte po swojej komnacie. Mimo iż była córką króla do tronu było jej daleko, gdyż miała 5 starszych od siebie samej braci. Po tysiącach okrążeń swojego dywanu w końcu zdecydowała się wyjść ze swej komnaty i podążyć korytarzem w przód bez jakiegokolwiek celu. Służba nigdy jej nie lubiła. Uważano ja bowiem za dziwną i nie zrozumiałą... Nie obchodziły ją te domysły i plotki ani trochę. Mimo iż podejrzewano ją o uprawianie magi. Tak naprawdę wszystkie te założenie były nie słuszne, to wszystko co o niej myśleli miało zupełnie inna podstawę, od dziecka bowiem bardziej ciągnęło ją do walki mieczem i szczelania z łuku niż do sukienek i tiar. Miała jednak jedno skryte marzenie: chciała przejąć tron po tacie. Nie wiedziała jednak do czego może być zdolna...

Dave ukryty w rogu sali spoglądał na swoją czwórkę braci. Miał co do nich mieszane uczucia nigdy z nikim się nie spoufalał ani nie rozmawiał, większość życia spędzał sam w lesie lub zamknięty w swej komnacie. Nawet jeden z jego braci Jacob całkowicie zapomniał o jego istnieniu. Przypomniał sobie o nim dopiero teraz kiedy sprawy się skomplikowały. Ojciec bowiem zrzekał się tronu za nie całe dwa miesiące. Sprawy szły by gładko gdyby nie wielkie pożądanie wszystkich pięciu braci do tronu. Ich zachłanność była, aż tak wielka i straszna że zdolni byli się pozabijać dla władzy. Dave doskonale o tym wiedział gdyż był najmłodszym bratem, a jego planem było pozostać w ukryciu aż, bracia się pozabijają. Nie wiedział jednak, że zagraża mu ktoś zupełnie inny...

Lucas mierzył wszystkich braci z pogardą. Wiedział że to on jest najsilniejszy i najstarszy więc spokojnie sobie z nimi poradzi. Zachłannie patrzył się na koronę króla siedzącego spokojnie na tronie mierząc wszystkich lodowatym wzrokiem. Panowała przerażająca cisza. Każdy układał sobie w głowie scenariusz jak pozbyć się swoich braci. Lucas planował napad na nich wszystkich w noc kiedy oni sami zaczną go zabijać. Nie wiedział jednak, że straci głowę przez kogoś zupełnie innego...

David i Taylor byli bliźniakami planującymi spisek przeciwko najstarszemu bratu. Bowiem potem przejął by władze jeden z nich. A król nie mogąc zdecydować który musiał by wybrać lepszego i odpowiedzialnego. Bliźniacy zgodzili się na to wyjście gdyż każdy z nich uważał że jest lepszy od drugiego i król na pewno go wybierze, a razem mieli dużo większe szanse. Mieli jednak zorientować się dużo później, że kiedy przyjdą zabić swego brata on będzie leżał już martwy...

Jacob najbardziej zachłanny i wścibski z nich wszystkich, nie musiał za bardzo kombinować. Postanowił po prostu skryć się w najgłębszych otchłaniach lochu i zostać tam, aż zaczną go szukać. Był tak pewny siebie że nie myślał o niczym innym jak o koronie na swojej głowie. Nie przewidział jednak wszystkiego tak dokładnie jak mu się wydawało...

Każdy z braci myślał o zbrodni jaką będzie musiał okaleczyć drugiego brata. Nikt z nich jednak nie myślał o damie która przechadzała się po korytarzach zamku. Może dlatego, że o niej nie pamiętali, a może z zupełnie innego powodu...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 17, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

To tylko koronaWhere stories live. Discover now