- A jak Chloe - zapytałem Maze, na co ona tylko spojrzała na mnie ze... smutkiem?
- Źle... Załamała się po twoim odejściu. Ale nie wiem tylko dlaczego. - odpowiedziała, a jej wzrok szybko zmienił się w pytający.
- Co? - tym razem to ja spojrzałem się na nią pytająco, a ona odwróciła wzrok i spojrzała na widoki.
- Czemu tak za tobą tęskniła? - zapytała po chwili. A ja nie wiedziałem czy jej mówić czy nie.
- Nie wiem. - odpowiedziałam szybko tak po prostu.
- Wiesz.
- Niestety nie
- Lucy, nie pierdol dobrze? Wiesz doskonale.
- Wiem, ale nie wiem... - tu się zawahałem - czemu ?
- Co?
- Kocha mnie... A ja ją - poczułem spojrzenie Maze na sobie, ale nie odwzajemniłem tego
- Ok... Ale czego nie wiesz? - zapytała już nie patrząc na mnie ale na widok miasta
- Czemu mnie kocha... Przecież jestem diabłem
- Chyba nie do końca - powiedział demon z uśmiechem - jedź do niej
- Tak po prostu? - spojrzałem na Maze
- Tak, ale kup kwiaty i... Coś specjalnego, może... Pierścionek
- Pierścionek? Ale po... Maze jesteś genialna ale jeśli będę musiał wrócić do piekła?
- To coś wymyślisz
- Jutro rano jadę do kwiaciarni i... Do jubilera tego wiesz którego... Jak on się nazywał...
- Hart, Tom Hart.
- Skąd wiesz ?
- Potrafi robić niezłe ozdobne noże - powiedziała na co oboje się zaśmialiśmy.
- Nie no, nie ma opcji, nie wrócę do piekła. Już nie.
- Trzymam cię za słowo. - zaśmialiśmy się znowu.
- Ale pamiętaj, że jeśli chodzi o kościelny ślub to nie masz na co liczyć. - dodałem na koniec
- Hahaha. Trzymam cię za słowo. - powiedziała ze śmiechem na odchodne i wyszła, zostawiając mnie z milionem przemyśleń i taką samą ilością planów.
CZYTASZ
Way down we go || Lucyfer&Chloe
FanfictionAkcje dzieje się po 4 sezonie serialu Lucyfer. Więc jeżeli jeszcze nie obejrzałeś/łaś to nadrób zaległości i tu wróć. Miłego czytania 😉😉