Część 1

7 0 0
                                    


Chodziłam cała zestresowana po pokoju. Emily, moja współlokatorka,przyglądała mi się rozbawiona. Siedziała na fotelu z uśmiechem na twarzy i bawiła się blond lokiem. Zatrzymałam się, posyłając jej wściekłe spojrzenie.

- Nie śmiej się ze mnie. - warknęłam.

- A widziałaś siebie? Czym ty się tak stresujesz?

- To praca w Dustin's Records. John Dustin jest legendą rocka. Nie mogę tego zawalić.

-Morgan, świetnie sobie poradzisz. Zobaczysz, będziemy to świętować.

Westchnęłam.Ostatni tydzień spędziłam na przygotowaniach do tej rozmowy.Nauczyłam się całej historii wytwórni, nazwisk najważniejszy chosób oraz na czym miałyby polegać moje obowiązki. Wiedziałam, że praca tam bardzo korzystnie wpłynie na moje dalsze życie. To mógł być przełomowy moment.

Spojrzałam jeszcze raz w lustro. Poprawiłam rude włosy po raz ostatni i sięgnęłam po torebkę. Na mnie już czas. Nie mogłam się przecież spóźnić.

Na miejsce doszłam pieszo. Miałam dwadzieścia minut spacerem.Stanęłam przed dużymi szklanymi drzwiami. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. Studio posiadało trzy piętra w których mieściły się studia nagraniowe, biura i sale konferencyjne.

Przy wejściu od razu zaczepiła mnie niewyobrażalnie szczupła blondynka.

-Dzień dobry. Nazywam się Morgan Reed. Przyszłam na rozmowę o pracę.

- Tak, oczywiście. Zapraszam za mną.

Nie mogłam uwierzyć, jakim cudem ta dziewczyna jest w stanie wytrzymać w takich obcasach. To było niemożliwe. Ja bym już dawno straciła równowagę. Nigdy nie byłam mistrzynią szpilek. Zawsze unikałam obcasów jak ognia.

Kobieta doprowadziła mnie do szklanych drzwi na których wisiała srebrna tabliczka z napisem Julian Stark. Zauważyłam, że stawiano tutaj na otwarte przestrzenie. Większość ścian była szklana. Całkiem dobrze to wyglądało.

Weszłam do gabinetu. Za sporych rozmiarów biurkiem siedział mężczyzna w szarym garniturze z białą koszulą. Na moje oko był po trzydziestce. Miał krótko obcięte blond włosy i błękitne oczy.

Julian Stark podniósł się, zapiął marynarkę i obszedł biurko. Przedstawił mi się, po czym wskazał wolne krzesło. Kobieta na obcasach wyszła.

Rozmowa trwała dobrą godzinę. Julian sprawiał wrażenie bardzo surowego i oschłego. Natomiast wydawało mi się, że może tam się kryć coś więcej. Udało nam się złapać wspólny kontakt. Bez większego problemu odpowiadałam na jego pytania. Miałam wrażenie, że całkiem dobrze mi poszło.

-Dziękuję, Morgan. Odezwiemy się do ciebie.

Julian pożegnał się ze mną uściskiem dłoni. Wyszłam z gabinetu i kiwnęłam głową kobiecie w szpilkach. Na lekko trzęsących się nogach opuściłam Dustin's Records.

Nie wiedziałam, co myśleć. Chyba miałam wrażenie, że Julian od razu mnie zatrudni. Zamiast tego pozostawałam w niewiedzy. Może mnie nie zatrudnią? To by było straszne. Potrzebowałam tej pracy.

Wróciłam do mieszkania, gdzie czekała na mnie Emily. Miała luźną pracę.Dorabiała sobie jako barmanka albo stylistka. Nie ważne, co działo się w jej życiu, zawsze spadała na cztery łapy. Podziwiałam ją. Gdybym ja spróbowała takt żyć już dawno byłabym bezdomna i uzależniona od narkotyków.

- I jak? I jak? Jak było? Przystojny był? Widziałaś jakieś gwiazdy? Co tam się działo? Dostałaś się? - Emily zasypała mnie gradem pytań.

How long will I love you?Where stories live. Discover now