TRIGGER WARNINGS
w skrócie do osób, które nie oglądały Owari no Seraph: Yuuichiro (ciemne włosy) i Mikaela (to facet, jasne włosy), nie są rodzeństwem, więc pomimo iż nazywają się braćmi (ze względu na zawiązane w sierocińcu więzi), nie jest to incest
wiem, jak strasznie radioaktywne jest moje polskie zdrobnienie "Yuusiu", jednak według mnie jeszcze bardziej promieniujące jest używanie w polskim ff przyrostka "-chan", więc pozwoliłam sobie to zmienić :D zrezygnować z tego nie chciałam ze względu na to, że jest to bardzo charakterystyczna cecha Miki, kiedy zwraca się do Yuu
w pewnym momencie wspominam o nieprawdziwym (niewystępującym w oryginalnej fabule) wątku pedofilii, don't judge me bebe
jest to vampire!au, więc proszę się nie zdziwić
ff dzieje się po drugim sezonie anime (nie wiem jak to przekłada się na mangę), chłopcy mają pomiędzy 17, a 18 lat
starałam się nie zawierać tu żadnych spojlerów, ale za ewentualne przepraszam
enjoy!
no i miło was znowu widzieć po takiej przerwie :)
ps. dla wrażliwych na ortografię, Krul to postać, a nie słowo król napisane z błędem xd
Podobno istniało coś takiego, jak terapia oddechem. Zdawałoby się, że opanował ją już w stopniu, którego nie powstydziłby się żaden terapeuta, jednak rzeczywistość była zgoła inna. Kto by pomyślał, że nie tylko ludzie mają problemy? A nawet jakby, to żadna z tych osób nie będzie zawracała sobie głowy wymyślaniem terapii oddechowej dla wampira.
Z przyzwyczajenia sięgnął ręką do paska u spodni, gdzie przez ostatnie lata trzymał zapasy krwi Krul, jednak z przykrością stwierdził, że nic tam nie ma. Który to już raz w przeciągu kilku ostatnich miesięcy rozczarował się w tak bolesny sposób? Chyba nigdy nie zdoła się od tego odzwyczaić.
– Yuu... Yuusiu?
Odpowiedziało mu jedynie ciche mruknięcie dobywające się z okolic środka pokoju. Pogrążony w półśnie, jego czarnowłosy przyjaciel otworzył zaspane oczy i spojrzał na niego pytająco. Mikaela umyślnie odwrócił wzrok, aby desperacja w jego oczach nie zdradzała o czym myśli, jednak wiedział, że ten stan rzeczy nie utrzyma się zbyt długo. W sumie to właśnie po to go przecież obudził, aby znów poprosić o tę wstydliwą przysługę, prawda? Zaciśnięte w pięści dłonie, drżące mięśnie szczęki i zagryzione prawie do krwi usta mówiły same za siebie.
– Mówiłem ci od kilku dni, żebyś to zrobił, bo wiedziałem, że prędzej czy później znów obudzisz mnie w środku nocy – westchnął Yuuichiro, podnosząc z kolan koc, którym był przykryty i poklepał się zachęcająco po udzie. – Ale ty oczywiście zawsze wiesz lepiej, nie? Chodź tu, ty mała pijawko. – W jego głosie nie czuć było rozgniewania, na co teoretycznie mogłyby wskazywać wypowiedziane słowa, co trochę uspokoiło zasępionego blondyna.
– Nie chcę, aby któreś z twoich przyjaciół widziało, że...
– Po pierwsze, to są nasi przyjaciele, a nie moi – poprawił go natychmiast zielonooki, siląc się na poważny ton – a po drugie, nawet największy kretyn na świecie by się tego domyślił. Myślisz, że nie wiedzą? Nie zgrywaj idioty. Zresztą, każde z nich zrobiłoby dla ciebie to samo. Co nie oznacza oczywiście, że z kimkolwiek chcę się dzielić tą przyjemnością.