Podczas drogi do nowego domu milczałam, nie za bardzo wiedziałam co mogę powiedzieć. Może to też przez to, że się nieco wstydziłam.
W tle leciała fajna muzyka, takiej jakiej dotychczas słuchałam. Po kilku minutach Dominik odezwał się i zaczął mi zadawać różne pytania.
-Czym się interesujesz? Widzę, że chyba co nie co lubisz pokombinować z kosmetykami, masz nieco mocny makijaż. Ładny jest doprawdy zaś jedn...- przerwałam mu
- Otóż tak, bardzo lubię się malować, sprawia mi to ogromną przyjemność, lubię tworzyć również makijaże artystyczne. Generalnie na codzień maluje się tak jak widać. Po za tym mam równ...- Dominik zaczął mowic dalej
-Zaś jednak uprzedzam cię, że pod moim a raczej od zaraz naszym dachem, chcę cię widzieć bez jakiegokolwiek makijażu. Chce żebyś była naturalna jak na małą dziewczynkę przystało, zrozumiano?- uśmiechnął się mówiąc to łagodnym tonem, tak żebym się nie zdenerwowała. Przyznam szczerze, że było to dla mnie dziwne, bardzooo dziwne, ale nie umiem się sprzeciwić nowo poznanej mi osobie. Tym bardziej, że mamy widywać się codziennie to po co robić od razu zgrzyty. Chwilowo przytaknęłam i się uśmiechnęłam, ale dodałam do tego:
-Jeszcze o tym porozmawiamy na spokojnie.-
Od tej pory nic się nie odezwałam. Tak nam minęła droga do domu.
Gdy już dojechaliśmy na miejsce (byliśmy w Poznaniu) ujrzałam ogromny dom z wielkim ogrodem. Nie dowierzałam, że będę mieszkać „w pałacu". Tak to muszę nazwać, bo w odróżnieniu od domu, w którym mieszkałam do dziś to jest niebo a ziemia.
-No to dojechaliśmy na miejsce. Jak ci się podoba nowy dom? Mam nadzieje, że chociaż trochę wywarł na tobie pozytywne wrażenie- powiedział Dominik
-Nie spodziewałam, że będę miała okazje kiedykolwiek zamieszkać w tak pięknym ogromym domu jak ten. Będę tęsknić za swoim rodzinnym, w końcu w nim się wychowałam, ale jednak to jest coś pięknego.- odpowiedziałam z entuzjazmem na twarzy.
-Bardzo się cieszę kruszynko, że podoba ci się. Chodź, wysiadaj. Pokaże ci cały dom od środka oraz cały ogród. Dodam, że jest na nim płac zabaw, spodoba ci się.
-Plac zabaw? Haha, wybacz. Ja już dawno wyrosłam z takich rzeczy jak plac zabaw czy inne zabawy. Ale napewno dla twoich przyszłych dzieci bądź wnucząt się przyda, będą zadowolone.
-Oj kruszynko, jeszcze się przekonasz, że będziesz się tam bawić. Spodoba ci się, zaufaj mi. A teraz za mną!
CZYTASZ
DADDY HOE
Romance17-letnia Wiki zostaje zabrana od matki ćpunki do ośrodka dla młodzieży. Czeka tam na nowego opiekuna. Odbiera ją piękny niebieskooki brunet o imieniu Dominik. Jak się potoczy ich historia? Sami się przekonujmy 💗