Budzę się jak zwykle w swoim pokoju przytulona do mojego młodszego braciszka. Odkąd rodzice wyjechali w sprawach służbowych codziennie się budzę z widokiem na jego małą niewinną twarzyczkę. Gdy rodzice wyjechali zaczął bać się spać sam w swoim pokoju. Więc zaczął sypiać ze mną.
Zauważam leżącą na nas książeczkę z opowieściami o super bohaterach. Uśmiechnęłam się lekko zaspana wspominając wczorajsze wydarzenia nie przypominając sobie momentu swojego zaśnięcia.
Naglę widzę że jego ospałe oczka powoli się otwierają a moja twarz od razu promienieje na myśl o tym że dzień dla naszej dwójki się rozpoczyna.
- No dzień dobry śpiochu. - Zaśmiałam się cicho. - Mam nadzieje że się wyspałeś bo grasz mi na nerwach gdy tak nie jest. - Znów się zaśmiałam.
- Cześć... - Powiedział lekko zachrypniętym ale nadal słodkim jak zwykle głosikiem. - Nie masz się o co martwić wyspałem się. - Zaśmiał się cicho znów zachrypniętym głosem. Zaczęło mnie to niepokoić.
Nagle zobaczyłam że podczas naszego snu było otwarte okno wpuszczające bardzo zimny wiatr do pokoju. Stąd pewnie jego zachrypnięty głosik. W okresie zimowym dzieci w jego wieku często chorują przez tą okropną jak i za razem magiczną pogodę.
Z moich myśli i gdybań wytrąciło mnie ciche kichnięcie braciszka. Westchnęłam cicho. Świetnie Ginny najbliższy tydzień będziesz kurować młodszego brata. Teraz to tylko czekać na kolejne objawy przeziębienia.
Nie musiałam długo czekać aż czoło małego Chris'a było rozpalone. Westchnęłam cicho na znak kapitulacji...
Cześć
Jestem Berta
Zaczynam dopiero co swoją przygodę z Wattpadem.
Znaczy się zaczynam swoją przygodę z pisaniem książek...
Przeczytałam ich całkiem sporo więc myślę że piszę wszystko z sensem.
Piszcie jeżeli macie jakieś uwagi co do tej części. Wiem że prolog ten był krótki ale następne rozdziały obiecuję że będą dłuższe.
Obecnie mam już zapisanych kilka rozdziałów.
Jeżeli ten prolog się przyjmie chętnie będę pisać więcej.
Do zobaczenia następnym razem!!!
❤️❤️❤️❤️
CZYTASZ
„Ulotne Marzenia"
Teen Fiction- Marzenia są ulotne jak nasionka dmuchawca. Jedno dmuchnięcie i wszystko się pieprzy. - powiedział spuszczając głowę w dół. - Wcale tak nie musi być jeżeli masz kogoś u boku kto cię wspiera. Ktoś kto pomoże ci wstać po upadku i zbierze dla ciebie...