Promienie słońca rozciągały się prawie po całej jego twarzy, a lekki wiatr rozwiewał jego idealnie ułożone włosy. Książki w torbie podskakiwały wraz z każdą nierównością na drodze. Szkolne buty ześlizgiwały się z pedałów za każdym razem gdy chłopak chciał nieco przyspieszyć jazdę. Wszyscy pomyśleliby, że dzisiejszy dzień jest piękny, ale nie dla Kageyamy. Dla niego był to najbardziej stresujący dzień w jego życiu. Po tylu latach wreszcie dowiedział się do jakiego liceum chodzi ten niski, pomarańczowy chłopiec, którego nie dało się zapomnieć. Zdążył przez ten czas dojrzeć i zrozumieć jak głupie było to co robił przez ten jeden rok podstawówki. Próbował dostosować się do grupy, więc robił to co wszyscy, aby wciąż mieć przyjaciół. Chciał być jak wszyscy inni, chciał być lubiany, szanowany.
Skończyło się na tym, że cała wina spadła na niego mimo, że nie tylko on brał w tym udział. Od tego czasu jego mama podchodziła do niego o wiele chłodniej niż wcześniej. Widać było, że jest zawiedziona i była tak zaślepiona błędami swojego syna, że nawet nie zauważyła jak bardzo zdążył się zmienić. Nie wiedział tak właściwie co chciał powiedzieć Hinacie, gdy już go spotka. Jeszcze nie do końca umiał sprawnie posługiwać się językiem migowym. Nauka szła mu strasznie powoli nieważne jak bardzo by się starał to zwyczajnie nie był w stanie nauczyć się tego tak szybko. Od trzech miesięcy należał do klubu języka migowego i póki co zdążył sprawnie opanować podstawy, reszta szła mu dość opornie, ale nie poddawał się.
Nie miał niestety jak testować tego w praktyce, ponieważ jego rodzice nie umieli posługiwać się językiem migowym, a w szkole raczej nie miał znajomych, bo wymyślne plotki o jego osobie ciągnęły się coraz dalej i wychodziło ich coraz to więcej. Można nawet powiedzieć, że przez to wszystko czarnowłosy popadł w małe załamanie nerwowe i miał już przed sobą pare myśli samobójczych. Zastanawiał się w jaki sposób mógłby umrzeć i czy ktoś rzeczywiście by zanim tęsknił. Starał otrząsnąć się z tego transu, że wszystko co robi jest kompletnie niepotrzebne i nikt nie przejąłby się jego śmiercią. Nawet nie byłoby pogrzebu.
Szczerze mówiąc nie planował jeszcze samobójstwa. Na razie były to tylko myśli zebrane w jego głowie. Jeśli miałyby przenieść się na życie realne na pewno zrobi to dopiero po poprawieniu swoich kontaktów z Hinatą. Chciał go przeprosić za to co robił. Powiedzieć jak bardzo żałuje, jak strasznie mu głupio. Jeśli zajdzie taka potrzeba to odejdzie z jego życia i już nigdy się w nim nie pojawi. Potrzebował jedynie zobaczyć go po tylu latach. Zobaczyć czy wszystko z nim dobrze i jak się trzyma.
Nigdy nie byli przyjaciółmi. Kageyama nie chciał się z nim przyjaźnić, uważał go za dziwaka i niedorozwinięte dziecko. Uwielbiał denerwować Nishinoyę nawet jeśli każdą bójkę z nim przegrywał. On był naprawdę okropny.
Z wielką chęcią przeprosiłby również Nishinoyę, ale nie wiedział czy dalej utrzymuje jakiś kontakt z Hinatą ani czy chłopcy chodzą razem do tej samej szkoły. Tobio nie wiedział o tym chłopaku dosłownie nic, równie dobrze mógłby wyjechać za granicę, a on nie miałby o tym pojęcia. I chyba nie był gotowy aby stanąć przed nim twarzą w twarz. Bał się wypominania błędów z przeszłości. Nie chciał do tego wracać, ale ona cały czas go goniła i nie chciała opuścić. Obciążała go strasznie i chyba przyczepiła się bezpowrotnie. Był przerażony tym jak brunet mógłby zareagować na te przeprosiny. Wyśmiałby go? Uznał to za żart? Zignorował go? Nie wiedział i chyba nie chciał wiedzieć jakby się to skończyło.
Zabezpieczył swój rower, aby nikt nie był w stanie go ukraść po czym sięgnął dłońmi do torby. Wyjął z niej dość pognieciony notatnik z małym podpisem Hinaty w rogu. Nie pamiętał ile razy trafił przez niego do wody ani w którym momencie rudy po prostu się już nim nie przejmował i kupił nowy. Nie wiedział też czy chłopak ucieszy się z tego, że Kageyama postanowił mu to oddać. Może wywoła przykre wspomnienia? Może doprowadzi go do płaczu?
CZYTASZ
Sign |Kagehina| ~ TwoShot
FanfictionHinata Shoyo od dziecka był głuchy, ale pomimo tego postanowił porzucić swoją szkołę specjalną i przenieść się do normalnej szkoły gdzie poznaje naprawdę sympatycznego Nishinoyę Yu oraz nie wiadomo czemu dokuczającemu mu Kageyamę Tobio. (Opowiadanie...