- O boże to naprawdę ty! - powiedział szczęśliwy chłopak po czym Cię przytulił. Oczywiście odwzajemniłaś uścisk.
- Prawie Cię nie poznałam, strasznie wyrosłeś. - stwierdziłaś.
- A ty wyładniałaś. - zaśmiał się Kakyoin, a u ciebie na twarzy pojawił się lekki rumieniec.
Rozmawialiście aż do dzwonka, zajęłaś wolne miejsce obok chłopaka. Pierwsza lekcja, czyli język polski, minęła dość szybko. Po następnej lekcji będzie przerwa obiadowa więc będziesz mogła pogadać z Kakyoinem dłużej.
Za kilka minut koniec lekcji. Cały czas miałaś flashbacki z dzieciństwa, kiedy wcześniej mieszkałaś w tym mieście. Spojrzałaś na zegarek, dosłownie za chwilę dzwonek. No i jest, w końcu przerwa. Wstałaś i zaczęłaś pakować swoje rzeczy do torby. Obok ciebie stał Kakyoin, który grzecznie na ciebie czekał.
~Time Skip~
(Przerwa obiadowa)
- Gdzie zazwyczaj jesz swój lunch? - spytałaś.
- Na dachu, lubię podziwiać widoki z góry - odpowiedział nastolatek.
- Uuu, no to idziemy! - złapałaś chłopaka za nadgarstek i pobiegłaś z nim w stronę schodów. Chwilę potem byliście już na dachu, pomijając fakt że Kakyoin czuł się jakby przebiegł 10 kilometrów. Usiadliście na ławce.
- Dobra, to opowiadaj. Masz nowych przyjaciół? Dziewczynę? Jak ci się układa? Jak tam rodzice?- zalewałaś go masą pytań więc chłopak ledwie cię rozumiał.
- Zaczekaj chwilę! Po kolei! - zaśmiał się Kakyoin.
- Okej, to najpierw, masz nowych przyjaciół? - zapytałaś.
- Wstyd mi to przyznać, ale wciąż, nie mam żadnych bliskich przyjaciół - po usłyszeniu tej wiadomości od razu uśmiech zniknął Ci z twarzy. Chłopak po zobaczeniu tego lekko spanikował.
- A-Ale! Jest taki chłopak Jotaro z którym często rozmawiam - wtrącił. - Tak w ogóle to... pamiętasz go? - za nim pojawiła się znana postać, Hierophant Green.
- Oh! Tak, pamiętam! - rzekłaś.
- Jotaro powiedział mi, że to jest Stand. On także go posiada, lecz jego to Star Platinum, powiedział też że tylko użytkowinicy Standu mogą widzieć inne Standy. To oznacza że ty też masz Stand. - opowiadał, nie za bardzo ogarniałaś o co chodzi, ale i tak przytakiwałaś.
- Czyylii... ja też mam ten "Stand"? - spytałaś bardzo zmieszana. Kakyoin przytakną.
- Ale chyba jeszcze Ci się nie ujawnił. - odrzekł.
- Nie chyba tylko na pewno.
- Ale wracając, może zapytam o Ciebie. Jak tam życie? Nie widzieliśmy się prawie 7 lat. - uśmiechnął się nastolatek.
- Hmm... No w sumie to nuda, co chwilę przeprowadzki i zero towarzyskiego życia. Lecz na szczęście ojca też to znudziło i znalazł se inną robotę. - odrzekłaś.
- Cieszę się że zostajesz, nie żeby coś ale... samotność boli - powiedział Kakyoin, widziałaś smutek w jego oczach przykryty uśmiechem.
- Wiem - uśmiechnęłaś się do chłopka.
~Kolejny Time Skip bo nie ma sensu tego ciągnąć xD~
(Koniec zajęć)
Czekałaś na Kakyoina przed szkolną bramą, jak to zawsze robiłaś. Nagle zauważyłaś że idzie w twoją stronę, pomachałaś mu.
- Chcesz gdzieś iść po drodze? - spytał.
- Raczej nie... Chociaż czekaj! Pamiętasz ten plac zabaw, na którym się cały czas bawiliśmy? - odpowiedziałaś, chłopak się cicho zaśmiał.
- Nie jesteśmy za starzy na takie rzeczy? - stwierdził. A ty zalałaś się rumieńcem.
- Znam w pobliżu taką fajną kawiarnię, może chcesz ze mną pójść? - spytał, przytaknęłaś twierdząco.
Szliście i rozmawialiście o wielu rzeczach: Co się działo kiedy się przeprowadzałaś, czy coś się zmieniło. No i oczywiście nie unikniona rozmowa o grach lub innych nerdowych rzeczach jak już na was przystało. W końcu dotarliście do kawiarni o której mówił Kakyoin, zajęliście miejsce i złożyliście zamówienia.
- Dla mnie kawałek ciasta wiśniowego, a co dla Ciebie, T/I?
- Poproszę herbatę - odpowiedziałaś, po czym spojrzałaś na chłopaka.
- Widzę że twoja obsesja na punkcie wiśni dalej pozostała? - rzekłaś z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Tak... - odpowiedział lekko skołowany Kakyoin.
- A tak w ogóle... - wyciągnęłaś swój telefon z torby. - Podasz mi swój numer?
- To ja Ci go wcześniej nie podawałem? - spytał.
- Jakbyś mi go podał to byśmy dalej byli kontakcie, myśl logicznie - odpowiedziałaś sarkastyczne.
- A no tak... - uśmiechnął się nieśmiało. Po wymianie numerów telefonu w końcu przybyło wasze jedzenie. Oczywiście nie przewidziałaś że pójdziesz do kawiarni więc nie wzięłaś pieniędzy, lecz chłopak za Ciebie zapłacił.
- Naprawdę przepraszam, jutro Ci oddam, obiecuje! - mówiłaś zmartwiona.
- Dobrze, dobrze. Ta herbata dużo nie kosztowała więc nawet jak mi nie oddasz pieniędzy to i tak będę żył - powiedział lekko zirytowany.
Siedzieliście w kawiarni już dobrą godzinę. Nagle dostałaś SMS-a od mamy żebyś już wracała. Musiałaś się niestety pożegnać z chłopakiem i jeszcze raz mu podziękowałaś za spotkanie. Kiedy wróciłaś do domu twoja mama była jakoś dziwnie szczęśliwa.
- Spotkałaś dzisiaj kogoś? - spytała rodzicielka.
- To znaczy? - spojrzałaś na nią pytająco.
Okazało się, że wasze spotkanie zorganizowali wasi rodzice. Kiedy twoja mama dowiedziała się że twój tata zmienia pracę i będziecie mieszkali w jednym mieście na stałe, poprosiła go abyście zamieszkali w mieście, gdzie spotkałaś Kakyoina. Pamiętała, że bardzo Cię bolała rozłąka z chłopakiem.
-----------------------------------------------------------
HejkaaW końcu kolejny rozdział
Oczywiście jest u mnie prawie 1 w nocy bo o takich godzinach przychodzą mi pomysły ja fanfiki xD
Mam nadzieję że się przynajmniej w 5% podobał mimo że się w pisaniu opowieści
Dobranoc!
-----------------------------------------------------------