Rzucasz słowa na wiatr,
z przekonania,
że każdy ptak ma prawo do lotu.Lubisz krzyczeć
i zdzierać ze mnie skórę,
będąc zdziwionym na widok szkieletu.„Kocham" szepczesz
sunąć ręka po tych
pozornie najcieplejszych miejscach.I omijasz moją duszę...
Milknę.