PROPOZYCJA

64 1 0
                                    


He tian x mo guan shan 19 tian

,,Nowe uczucie''

*Jeśli zaraz nie wyjdę spóźnię się do pracy* na biurku wychowawcy leżało pismo moich ocen z ostatnich testów, nie będę kłamał - nie poszło mi najlepiej, mama będzie zmartwiona jak dowie się że nie zaliczyłem matmy i angielskiego. Pan Xia Shu nasz wychowawca nareszcie raczył podnieść się z krzesła i podejść do mnie.

- Pewnie wiesz dla czego tu jesteś, chce ci tylko przekazać że jeśli nie zaliczysz tych przedmiotów możesz pożegnać się z wakacjami. Dzwoniliśmy już do twojej mamy-

*pięknie* pomyślałem robiąc kwaśną minę, skinąłem głową i zabrałem kartkę. kierując się ku wyjściu , w tedy zaczepił mnie ostatni raz

- Może poproś He tiana o pomoc, słyszałem że ostatnio dobrze się dogadujecie...


----chwile później----

* Nie wierze że on to powiedział, niby kto tu się z kim dogaduje? Ten kawałek gówna moim przyjacielem?*

Prawie biegłem na moją pierwszą zmianę, bo przez tego starego dziada na pewno się spóźnię, jakby nie mogli mi tego powiedzieć przed lekcją żeby mi potem nie zawracać dupy. Minąłem już prawie stacje metra przed którą stał Jijan i Zhan i poszedłbym dalej gdyby mnie nie zatrzymali.

-MO! Gdzie tak biegniesz?- Jijan chwycił mnie za rękaw i pociągnął w ich stronę.

- nie twój gówniany interes.-

-Oj, no co ty! Chodź z nami coś wszamać, w nagrodę za zdane egzaminy! za chwile zadzwonię do he tiana i będziemy w komplecie! Tak na serio to on musi przyjść, bo ktoś musi nam postawić żarełko haha-

* Ta jasne jeszcze czego!*

-NIGDZIE Z WAMI NIE IDE!-

-co ty taki zły? Czyżbyś nie zdał? –

-...-

-Oj- Jijan i Zhan zrobili współczujące miny,

-No to poprawki są za 2 tygodnie, masz czas. Chętnie bym ci pomógł ale sam jestem dość głupi a Zhan nie ma czasu przez nową prace dorywczą. Z czego nie zdałeś?

-nie wasz interes, spadam bo ktoś tu też jest zajęty pracą-

Odwróciłem się i teraz na serio biegłem bo moja zmiana miała zacząć się za 5 minut a drogi było na 15 ...

W TYM CZASIE JIJAN I ZHAN

Zhan -He Tian, Nareszcie jesteś.-

-gdzie mały Mo?

Jijan-poszedł do pracy, próbowałem go zatrzymać ale chyba nie był w najlepszym humorze... musi pisać poprawki.

Tian -Hmmmm.... Okej spadam-

Jijan -Dobra no to p... CO? Jak to? A kto nam postawi żarcie ?!  czy wiesz ile czekamy przed tą stacją? mogłeś chociaż zadzwonić że nie chcesz z nami iść!-

He tian już nie słyszał bo odwrócił się na pięcie i ruszył śladami Mo. Biedny Jijan ze smutną miną spojrzał na Zhana

-Okej ja dziś stawiam.

-Jeeeej! Mój kochany Zhan Zhenxgi!

W TYM CZASIE MO

Mój pracodawca nie był tak zły jak przypuszczałem przez to spóźnienie. To sklep spożywczy a jego właściciel to od góry do dołu wytatuowany koleś który wygląda jak gangster. Może i wyglądał trochę groźnie ale jest miły i wyrozumiały. Zabrałem się do roboty, ruch był dość mały jak na tą godzinę, obsłużyłem już kilku klientów. Poszedłem na zaplecze po towar a gdy wróciłem przed ladą stał już tylko .... He Tian.

-Wypad, chyba że coś kupujesz-

-Tak witasz swojego najlepszego przyjaciela?-

-Przyjaciele nie uprzykrzają sobie życia, i nie są wrzutem na dupie tak jak ty.

-masz takie wspaniałe poczucie humoru-

*zaraz rozwalę mu ten bezczelny pysk* westchnąłem i zacząłem wykładać towar na półki, nie warto się z nim kłócić.

-Dobra czego chcesz?-

-Słyszałem że będziesz pisać poprawki-

*Jijan ty paplo*

-I co cie to obchodzi?-

-Pomyślałem że zaproponuje ci pomoc w nauce-

*CO?* obróciłem się w jego stronę

-Niby czemu miałbyś mi pomagać? O co ci chodzi , czego chcesz?-

-Niczego, chce po prostu pomóc mojemu najlepszemu przyjacielowi...-

-aha?-

-...A poza tym fajnie mieć przysługę u małego Mo-

-Niby jaką przysługę?-

He tian podszedł do mnie bliżej, pochylił się niebezpiecznie blisko i wyszeptał

-Dowiesz się w swoim czasie-

-ARGGHGGGGGG SPIEPRZAJ! F#######CK !?!?

Odskoczyłem jak poparzony nasze nocy się stykały, 

*Jakie to jest kurewsko żenujące*

-To chcesz mojej pomocy? –

-NIE NIGDY A TERAZ WYPAD!-

He Tian z uśmiechem wyszedł ze sklepu jakby wiedział że Mo Guan Shan nie miał innego wyjścia tylko przyjąć jego pomoc. Mo do końca dnia pracował w spokoju ale chodziła mu po głowie propozycja pomocy i to że chłopak nazwał się jego przyjacielem

*Niby on?! Nigdy.*

Zmęczony wrócił do domu gdzie jego mama na wejściu trzymała telefon, przypomniało mu się że szkoła zawiadomiła ją o zagrożeniach i że najprawdopodobniej czekała go rozmowa. Gdy zobaczyła go na wejściu, odłożyła słuchawkę i powiedziała żeby z nią porozmawiał. Oboje weszli do kuchni.

-Mo... wiem że jest ci ciężko, ale dwa zagrożenia? Co się dzieje?-

Była naprawdę zmartwiona, siedzieli w ciszy wiedział że musi coś powiedzieć ale nie wiedział czy ma się bronić czy argumentować że się poprawi ale ona odezwała się pierwsza

-wiem że nie mamy zbyt dużo pieniędzy ale na te dwa tygodnie możemy chyba wynająć korepetytora...-

-Nie! Nie mamo, nie ma potrzeby-

Byli biedni, odkładali każdy grosz na życie nie mogli pozwolić sobie na dodatkowe wydatki.

-Ja... ja mam już korepetytora, mój kolega ze szkoły powiedział że mi pomoże, on jest bardzo wysoko w rankingu najlepszych uczniów. Wszystko jest okej, zdam więc się nie martw-

Ulżyło jej, jakby w jednej chwili całe napięcie opadło. Uśmiechnęła się.

-Jeśli tak to widze że nie potrzebnie się martwiłam. Choć odgrzeje ci objad.

-zjem później, chce się ogarnąć jestem zmęczony...-

-Dobrze-

Pocałowała go w czoło, poszedł do swojego pokoju wyjął telefon i wybrał numer do He tiana

/Halo? /

-Czyli chcesz mnie uczyć tak?- 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 29, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

He Tian x Mo GuanshanWhere stories live. Discover now