2

44 9 0
                                    


"A jeśli chcecie zdobyć 
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele."



Ciepłe promienie wdzierające się przez okna do dormitoriów obudziły ślizgonke,która jako jedyna była w pomieszczeniu.Po otworzeniu zaschniętych powiek poczuła istną susze w ustach,a głowa pękała z bólu.Zaczęła myśleć jak tak okropnie dała się załatwić,że miała takiego kaca.Ostatnim razem było to rok temu na siedemnastych urodzinach kuzynki gdy pierwszy raz wzięła alkohol do ust.Rozejrzała się po pokoju którego jeszcze nikt nie zdołał uprzątnąć.Na ziemi rozrzucone były butelki po Ognistej i przekąskach.Nagle wspomnienia wróciły

                                                       Przypomnienie
"-Skoro tak...-rzekła Atriaz diabelskim uśmieszkiem-Vladimir włączysz stoper jak tylko nasza Mara zacznie całować się z.
.

-Regulusem-wrzasneła Dalia  nie dając współ lokatorce dokończyć

-Z Regulusem przez...hmm pięć minut.Oszczęze Ci bo jesteś moją przyjaciółką

-Przyjaciółką?!Czemu z nim do cholery?-wykrzyczała już dość rozeźlona a promile we krwi też robiły swoje.

-Oj nie marudź do roboty!

Gdy Atria wypowiedziała te dwa słow White od razu podeszła do znienawidzonego chłopaka.Podchodziła do niego coraz bliżej,a gdy znalazł sie już przy nim uklękła obok niego i zaczęła sie powoli przybliżać nie pytając go o zdanie.Ich twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Czuła jego oddech na swojej skórze. Czuła zapach jego zapewne drogich męskich perfum,które przypominał jej las. Zapach przy którym nie umiałam się skupić i myśleć.Zapragnęła mieć już to za sobą on chyba pomyślał o tym samym bo jego usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Na początku całowali się delikatnie. Lekko muskając się ustami.Jego ręce znalazły się na  tali dziewczyny i przyciągnąły ją do siebie. Jej ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem ich wargi zaczęły ze sobą w spół pracować, całowali się coraz namiętniej.Powoli zaczynało brakować im oddechu i ... usłyszali upragniony stoper.Odłączyli się od siebie jak popażeni.

-Noo, ppostarałaś się-z uśmiechem na ustach stwierdził Rudolf"

To wspomnienie wpadło szatynce najbardziej w pamięć.Nie impreza,alkohol czy całowanie się jej brata z Narcyzą lecz ten pocałunek.Ciążył po jej głowie wyraz obrzydzenia i wściekłości na samą siebie."Jak ja mogła go pocałować?Mogłam przecież odejść lub coś ehh jaka ja jestem głupia"Takie myśli pałętały się po jej głowie.W końcu po chwilach nażekania wstała i udała się do łazienki zabierając żółtą bluzę i czarne dżinsy.Wzieła krótki prysznic przy którym jej ciało mogło się odświeżyć,a następniezałożyła na siebie wczesniej przygotowane ubrania. Nałożyła lekki makijaż.Nie lubiła się zbytnio w przeciwieństwie do połowy dziewczyn ze Slytherinu.Gotowa zeszła po schodach z dormitorium i udała się w stronę Wielkiej Sali.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~💚🐍~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam że takie krótkie...Mam naddzieje  że sie spodobało

                                                                                     Doprzecztania


Kawa z Mlekiem-Regulus BlackWhere stories live. Discover now