Powrót do domu

3 0 0
                                    


Minęły prawie dwa lata, a koszmar powraca, znów wszystkie rany otwierane są na nowo, w momencie, gdy w końcu zaczęłam układać sobie życie, w momencie, gdy wszystko znów zaczęło się robić kolorowe...
Całkiem niedawno wróciłam do domu rodzinnego, po dwuletnim życiu w odosobnieniu, wydawało mi się, że jest to dobry moment by znów zacząć życie z rodziną i rozpocząć studia. Po niecałym tygodniu od przeprowadzki historia zaczęła powracać, wspomnienia zaczęły uderzać, a co najgorsze on zaczął się pojawiać, ten o którym chciałam zapomnieć przez cały ten czas, gdy uciekałam, ten przez, którego cierpiałam i chciałam odebrać sobie życie, on znów tu jest i jak się okazuje przez te dwa lata nie przestał rujnować mi życia, jest nieugięty.
Chciałabym móc powiedzieć było, minęło, ale to nie mija, przy porannej kawie dostałam wiadomość od dobrej znajomej, wysłała mi jego nowe zdjęcie, nie z dziewczyną, czy przyjaciółmi, zresztą cieszyłabym się gdyby tak było, ale na zdjęciu był on, niegrzeszący urodą brunet z loczkami, trzymający w ręce zdjęcia, moje zdjęcia, porysowane, z wulgarnymi opisami, moje nagie zdjęcia. Nie jestem psychopatką nie prosiłam jej o żadne jego wiadomości, ani kontakt z nim, lecz on wrzucił to dziś na instagrama, znów jestem na zdjęciach z nim i to nie w taki sposób jakbym chciała... Wyjątkowo, tym razem na zdjęciach nie widać mojej twarzy, ale co to zmienia, skoro ja znam swoje ciało i już wiele osób dzięki jemu je poznało, praktycznie każdy wie, że to ja. Z rozmyślań wytrąciła mnie mama, weszła do kuchni i widząc zapewne moją przerażoną twarz zapytała czy wszystko okej, skinęłam głową, sztucznie się uśmiechnęłam i wyszłam z pomieszczenia, poszłam do siebie do pokoju, zamknęłam drzwi na klucz, usiadłam przed biurkiem i ze łzami w oczach sięgnęłam do szuflady, w której był list od mojej prababci, który zostawiła mi przed śmiercią. Rozłożyłam kartkę i zaczęłam czytać:

„Kochana wnusiu, wiem, że wiele w życiu przeszłaś, wiem, że nie jest ci łatwo, uwierz jestem świadoma, że nigdy nie będziesz czuła się normalna i nie zaznasz już życia sprzed wyprowadzki, sytuacja, o której mi opowiadałaś zmieniła Cię bezpowrotnie, już więcej nie będziesz małą, słodką Łucją przynoszącą mi ciasto, czy rozwiązującą ze mną krzyżówkę, teraz jesteś dużą pannicą, która musi się zmagać z dużymi problemami. Bardzo mi Ciebie brakuje, niestety wiem, że nie dożyje Twojego powrotu do domu, jestem w coraz cięższym stanie, moje płuca są niewydolne i oddycha za mnie maszyna, ale spokojnie, wiem, że chciałabyś być ze mną, ja też chce być z Tobą, dlatego pamiętaj, że w każdej chwili jesteśmy razem wystarczy, tylko, że o mnie pomyślisz, a jeśli potrzebujesz wsparcia, czy mądrego słowa, to otwórz tę kopertę i czytaj ją w nieskończoność, aż zrozumiesz sedno problemu i zaczniesz z nim walczyć, bądź rozwiążesz jakąś sytuacje, albo po prostu troszkę się uśmiechniesz dzięki swojej starej babci.
Łucjo uwierz mi, że naprawdę wiem, że pobyt w samotności w domku w lesie nic nie zmienił, wiem, że wciąż jesteś w rozsypce i masz tysiąc pytań, pewnie też sytuacja w mieście rodzinnym do Twojego powrotu się nie zmieni, bez względu na to czy wrócisz za rok czy za pięć lat, ale pamiętaj wiecznie uciekać nie możesz, bo nikt nie żyje wiecznie. Jesteś wyjątkowa i powinnaś o tym pamiętać, o tym, że takich kobiet jak ty na tym świecie jest bardzo mało, niewiele z nich jest w stanie żyć wśród ludzi, ponieważ tak jak ty są bardzo delikatne i łatwo je wystraszyć, ale pamiętaj, że nigdy nie jesteś sama, pamiętaj, że zawsze jest ktoś obok, ktoś kogo może nie dostrzegasz na pierwszy rzut oka, lecz jest gdzieś niedaleko, tylko po to aby cię wesprzeć i poprowadzić. Chciałabym być teraz koło Ciebie, mojej jedynej, ukochanej prawnuczki, niestety fizycznie nie mogę, lecz duchem będę z Tobą do końca świata. Pamiętaj, ja się nie poddałam, to i ty nie możesz.", niestety moje łzy delikatnie zmoczyły dolną część listu rozmazując napis „Kocham Cię, Twoja prababcia", przez to zaczęłam płakać ze wzmożoną siłą, bardzo mi jej brakowało.
Po chwili, gdy się uspokoiłam dostałam wiadomość od tej samej koleżanki, że zdjęcie już jest usunięte z sieci, z jedne strony się ucieszyłam, bo nie zobaczy go więcej osób, lecz znów kolejne osoby zobaczyły moje ciało, alemiałam już pomysł, wiedziałam co chce zrobić, dzięki prababci zrozumiałam, żeucieczka od początku była złym pomysłem, muszę w końcu stawić czoło problemowi.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 31, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ZagubionaWhere stories live. Discover now