•17•

84 5 20
                                    

- Musimy porozmawiać...- powiedziałam ledwo co przełykając gulę rosnącą w moim gardle.  Chłopak usiadł naprzeciwko mnie na krześle, a ja czując jak trzęsą mi się ręce, odłożyłam kubek z herbatą na szafkę nocną bruneta.

- Według mnie też powinniśmy to zrobić - spojrzałam na chłopaka. Był straszliwie poważny i również było po nim widać,  że się stresował, tak jak ja. 

- A więc...- zaczęłam - Dużo nad tym wszystkim myślałam i nadal nie mogę zrozumieć jednego...- wzięłam głęboki oddech, próbując uspokoić swoje bijące serce i siebie samą jednocześnie- kim my dla siebie jesteśmy,  Harry? - uniosłam wzrok i spojrzałam  prosto w jego zielone tęczówki. - Ja wiem, że Ty nie bawisz się w związki i...- Nie mogłam dokończyć ponieważ poczułam jego usta na swoich.  Na początku  byłam totalnie zdezorientowana, ale z  każdą kolejną chwilą oddawałam pocałunki.

- Masz rację - powiedział między pocałunkami - Nie bawię się w  związki- dodał, a ja odsunęłam się od niego.

- A ja nie chcę być zabawką,  Harry...

- Czekaj, daj mi dokończyć - Westchnął i usiadł obok mnie na łóżku.  Starałam się unormować mój oddech, ale coś mi nie wychodziło.- Nie bawię się w związki, bo nie potrafię... Boję się, że nie jestem dla Ciebie odpowiedni. 

- A...Ale dlaczego tak uważasz?- zapytałam, czując łzy napływające do moich powiek . Głos trząsł mi się niesamowicie. - Harry?

- Nie wiem. Czuję, że mam na Ciebie zły wpływ. Zmieniłaś się...

-Jak?

-Nie jesteś tą samą Lizaviettą Horan, którą znają w szkole. Nie jesteś tą grzeczną i pilną uczennicą. Nie chcę byś przeze mnie się zmieniała.

- Ale mi jest tak dobrze, Harry... Ja jestem teraz szczęśliwa. Będąc tu- Powiedziałam, po czym przyłożyłam dłoń do jego policzka. - Z Tobą. - Chłopak odwrócił się w moją stronę i powoli połączył nasze usta w pocałunku. Oddałam go z pełną pasją, zawierając w tym wszystkie uczucia, które kumulowały się we mnie przez ten cały czas.

- Lila...Jesteś dla mnie ważna. W cholerę ważna, Horan.

- Ty dla mnie też, Styles.- odpowiedziałam, a chłopak oparł swoje czoło o moje, delikatnie gładząc kciukiem mój policzek.

- A więc...- zaczął- Czy chciałabyś być z takim dziwakiem jak ja?

- Z takim dziwakiem jak Ty, tak- zaśmialiśmy się wspólnie, a następnie po prostu się do niego przytuliłam. Tak bardzo byłam szczęśliwa...

*

- Wejdziesz?- zapytałam, gdy siedzieliśmy w samochodzie Harrego pod moim domem.

- Nie będę przeszkadzać.

- Daj spokój, chodź. Nikomu nie przeszkadzasz.

- No dobra, dobra.- westchnął ,ale zaraz potem się uśmiechnął. Weszliśmy do mojego domu. Z kuchni było słychać śpiew mamy,  a z salonu dźwięk telewizora.

- Wróciłam!- wykrzyknęłam, gdy zdejmowaliśmy buty.

- Chodź do kuchni, Lia!- krzyknęła mama. Ruszyliśmy z brunetem do wcześniej wspomnianego przez moją rodzicielkę miejsca.  - Gdzie Ty byłaś?!- zapytała nawet na mnie nie patrząc, tylko dalej myjąc naczynia- Jest po dwudziestej a ty... Oh...

- Dobry wieczór- odezwał się Harry, który stał za mną. Najwidoczniej   się Go tu nie spodziewała.-Przepraszam, to ja  namówiłem Lie żebyśmy pojechali do mnie.

My Love - H.S /poprawa po Ympymwz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz