- Musimy porozmawiać...- powiedziałam ledwo co przełykając gulę rosnącą w moim gardle. Chłopak usiadł naprzeciwko mnie na krześle, a ja czując jak trzęsą mi się ręce, odłożyłam kubek z herbatą na szafkę nocną bruneta.
- Według mnie też powinniśmy to zrobić - spojrzałam na chłopaka. Był straszliwie poważny i również było po nim widać, że się stresował, tak jak ja.
- A więc...- zaczęłam - Dużo nad tym wszystkim myślałam i nadal nie mogę zrozumieć jednego...- wzięłam głęboki oddech, próbując uspokoić swoje bijące serce i siebie samą jednocześnie- kim my dla siebie jesteśmy, Harry? - uniosłam wzrok i spojrzałam prosto w jego zielone tęczówki. - Ja wiem, że Ty nie bawisz się w związki i...- Nie mogłam dokończyć ponieważ poczułam jego usta na swoich. Na początku byłam totalnie zdezorientowana, ale z każdą kolejną chwilą oddawałam pocałunki.
- Masz rację - powiedział między pocałunkami - Nie bawię się w związki- dodał, a ja odsunęłam się od niego.
- A ja nie chcę być zabawką, Harry...
- Czekaj, daj mi dokończyć - Westchnął i usiadł obok mnie na łóżku. Starałam się unormować mój oddech, ale coś mi nie wychodziło.- Nie bawię się w związki, bo nie potrafię... Boję się, że nie jestem dla Ciebie odpowiedni.
- A...Ale dlaczego tak uważasz?- zapytałam, czując łzy napływające do moich powiek . Głos trząsł mi się niesamowicie. - Harry?
- Nie wiem. Czuję, że mam na Ciebie zły wpływ. Zmieniłaś się...
-Jak?
-Nie jesteś tą samą Lizaviettą Horan, którą znają w szkole. Nie jesteś tą grzeczną i pilną uczennicą. Nie chcę byś przeze mnie się zmieniała.
- Ale mi jest tak dobrze, Harry... Ja jestem teraz szczęśliwa. Będąc tu- Powiedziałam, po czym przyłożyłam dłoń do jego policzka. - Z Tobą. - Chłopak odwrócił się w moją stronę i powoli połączył nasze usta w pocałunku. Oddałam go z pełną pasją, zawierając w tym wszystkie uczucia, które kumulowały się we mnie przez ten cały czas.
- Lila...Jesteś dla mnie ważna. W cholerę ważna, Horan.
- Ty dla mnie też, Styles.- odpowiedziałam, a chłopak oparł swoje czoło o moje, delikatnie gładząc kciukiem mój policzek.
- A więc...- zaczął- Czy chciałabyś być z takim dziwakiem jak ja?
- Z takim dziwakiem jak Ty, tak- zaśmialiśmy się wspólnie, a następnie po prostu się do niego przytuliłam. Tak bardzo byłam szczęśliwa...
*
- Wejdziesz?- zapytałam, gdy siedzieliśmy w samochodzie Harrego pod moim domem.
- Nie będę przeszkadzać.
- Daj spokój, chodź. Nikomu nie przeszkadzasz.
- No dobra, dobra.- westchnął ,ale zaraz potem się uśmiechnął. Weszliśmy do mojego domu. Z kuchni było słychać śpiew mamy, a z salonu dźwięk telewizora.
- Wróciłam!- wykrzyknęłam, gdy zdejmowaliśmy buty.
- Chodź do kuchni, Lia!- krzyknęła mama. Ruszyliśmy z brunetem do wcześniej wspomnianego przez moją rodzicielkę miejsca. - Gdzie Ty byłaś?!- zapytała nawet na mnie nie patrząc, tylko dalej myjąc naczynia- Jest po dwudziestej a ty... Oh...
- Dobry wieczór- odezwał się Harry, który stał za mną. Najwidoczniej się Go tu nie spodziewała.-Przepraszam, to ja namówiłem Lie żebyśmy pojechali do mnie.
CZYTASZ
My Love - H.S /poprawa po Ympymwz
FanfictionMieliście kiedyś jakiś sekret, o którym nikt nie mógł się dowiedzieć? Ja miałam, ale ktoś go odkrył. I tym kimś był ON. Osoba, z którą nie czułam jakiejś większej więzi, niż to, że był najlepszym przyjacielem mojego brata. I ta umowa... To prz...