Rozdział 2 ; Kontrakt

4 1 0
                                    

Minęły dwa miesiące od kiedy zaczęłam pracować razem z Ino. Wszystko diametralnie się zmieniło, szczególnie ja i moje podejście do życia. Zamknęłam się na świat i chowałam pod maską bezwzględnej suki, żeby mieć pewność, że nikt nie dostrzeże moich lęków i słabości. Nie mogłam sobie na to pozwolić, nie tutaj i nie teraz.

Jak możecie się domyślić, zostałam prostytutką. Nie z wyboru, ale to była jedyna możliwość, żeby przeżyć. Ciągle tłumaczyłam sobie, że to jest chwilowe, że niedługo się stąd uwolnię. Nie zdawałam sobie jednak sprawy jakimi prawami rządzą się takie instytucje. Próbowałam uciec, po prostu nie przyjść na zmianę, jednak szybko zostałam doprowadzona do pionu. Siniaki, złamany nos... Ci ludzie byli bezwzględni i ja też musiałam taka się stać. Na szczęście, byłam dobrą aktorką i wszystko wychodziło mi naturalnie. Nawet jeśli musiałam okłamać rodziców... Gdy wracałam nad ranem, mogłam spokojnie to odreagować, wypłakać się... Z czasem dochodziły do tego blizny od żyletki. Byłam na to zbyt słaba, miałam tego dość... ale nic nie mogłam z tym zrobić.

Pewnego wieczoru, wszystko jednak miało się zmienić, nadeszła dla mnie nadzieja i okazja by uciec od tego wszystkiego. Musiałam postawić wszystko na jedną kartę i zdecydowałam się zaufać nieznajomemu, który obiecał mi pomóc...

Jak zwykle przyszłam na zmianę koło dziewiętnastej, chwilę przed otwarciem. Musiałam się przebrać i nastawić psychicznie na to co mnie czeka. Ino przyszła chwilę przede mną. Zameldowałam się u mojej szefowej - Mei Terumi, właścicielki tego ohydnego przybytku, a następnie udałam się wraz z Ino do szatni.

- Dziś cały klub jest wynajęty - poinformowała mnie blondynka, gdy zaczęłyśmy się przebierać.

- Jakaś okazja? - zapytałam od niechcenia, zimnym jak lód głosem.

- Przychodzi nasz stały klient, wielki biznesmen, który wraz z swoim bratem prowadzi sieć hoteli, są potęgą Japonii, na pewno o nich słyszałaś...

- Uchiha? Tutaj?

- Tak, Sasuke, młodszy brat Itachiego Uchiha, przychodzi raz w miesiącu razem ze swoimi potencjalnymi współpracownikami, żeby trochę odetchnąć... to meeega ciacho! - dziewczyna się podekscytowała.

- Chodzą pogłoski, że to mafia... -  nieco się wystraszyłam, ale nie dałam po sobie tego poznać.

- Ciii, to tajemnica, lepiej żebyś siedziała cicho - ostrzegła mnie i spojrzała na mnie tak, jakbym mogła za chwilę znaleźć się w niebezpieczeństwie - I daj z siebie dziś wszystko...

Po tych słowach, blondynka opuściła szatnię i weszła na salę, zostawiając mnie samą, sparaliżowaną strachem.


Szybko doszłam do siebie i udawałam, że nic się takiego nie dzieje, jednak wciąż miałam na uwadze słowa "przyjaciółki". Gdy tylko goście pojawili się w klubie, od razu go rozpoznałam. Średniej długości hebanowych włosów i czarnych jak smoła oczu chłopaka nie dało się pomylić z kimkolwiek innym. Miał na sobie drogi garnitur i na oko był w moim wieku. Nie mogłam przestać na niego patrzeć. Budził strach, a zarazem podziw. Idealnie nadawał się do swojej pracy... Nim jednak zdążyłam odwrócić wzrok, On go pochwycił, wpatrując się we mnie intensywnie. Czułam się strasznie zakłopotana, jednak odpowiedziałam zalotnym uśmiechem i skierowałam się na scenę, gdzie miałam wykonać popisowy numer na rurze, tak jak prosiła mnie Mei.

Minęła może godzina, gdy dosiadłam się do dziewczyn przy barze. Ino wraz z TenTen i Karin zacięcie o czymś dyskutowały, jednak umilkły gdy się zbliżyłam.

- To było całkiem niezłe, ale dużo Ci brakuje do perfekcji - odpowiedziała Ino, z wyraźną nutką zazdrości w głosie.

- Ja tam myślę, że Jemu się podobało... - odparła zaczepnie TenTen

Między  Piekłem a NiebemWhere stories live. Discover now