Rozdział 10

89 2 2
                                    

Obudziła mnie ręka jeżdżąca po moim udzie. Udawałam, że śpię i czekałam na dalszy ciąg wydarzeń. Alan zaczął mnie całować, a ja mruknęłam z zadowolenia. Odsunął się ode mnie, po czym uśmiechnął.
-No dzień dobry, śpiochu.
-Heeej.
-Jak się spało?
-Bardzo dobrze, a tobie?
-Również bardzo dobrze.
   Wstaliśmy i spakowaliśmy ostatnie rzeczy, które tu zostały. O 12:00 wyjechaliśmy do naszego nowego domu, wcześniej żegnając się z domownikami. Po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Alan wziął walizki, po czym skierowaliśmy się do drzwi. Przekręciłam klucz w zamku i po chwili byliśmy już w środku. Rozpakowaliśmy się do końca, po czym usiedliśmy na kanapie.
-I jak ci się podoba?- zapytał mój mąż.
-Tu jest pięknie. Mega mi się podoba, a tobie?
-Mi też- przytulił mnie- Wreszcie nie będziesz musiała tłumić jęków, co?- zaśmiał się.
-Tak...- odwzajemniłam gest.
    Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę, aż w końcu Alan zaczął mnie całować. Usiadłam na nim okrakiem, na co ten dotykał moich ud.
-Tylko na to czekałeś, co?- wydyszałam.
-No może trochę...- zaśmialiśmy się.
   Wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do sypialni. Rzucił mnie na łóżko, po czym pochylił się nade mną. Zdjął moją bluzę i zaczął całować mój biust. Wyjął ze stanika jedną pierś i zaczął ją pieścić. Ssał, przygryzał, lizał... Po chwili odpiął mój biustonosz i rzucił go w kąt. Zaczął całować moją szyję, a ja wbiłam paznokcie w jego plecy. Rozszerzyłam nogi, pomiędzy którymi znajdował się Alan. Już to mnie podniecało. Wystawiłam rękę i zaczęłam masować jego krocze. Gwałtownie wciągnął powietrze, po czym rozpiął moje spodnie, które w natychmiastowym tempie ściągnął razem z majtkami. Złapał tylną część moich ud i podniósł moje nogi do góry, rozszerzając je. Byłam na niego napalona. Zbliżył się do mojej cipki, którą po chwili pocałował. Jęknęłam, a Alan się uśmiechnął.
-Już nie musisz się ograniczać.
-Nawet nie zamierzam.
   Już po kilku sekundach czułam jego wilgotny język, który wędrował wzdłuż mojej szparki. Robił to bardzo delikatnie, jakby się bał, że zrobi mi krzywdę. Wplotłam palce w jego włosy, lekko przyciskając go do mojej cipki. Teraz pewniej wkładał we mnie język. Ciężko dyszałam, pojękując.
-A-Alan... Mocniej...
   Po chwili zaczął robić okrężne ruchy językiem. Głośno krzyczałam z przyjemności. Jeszcze bardziej rozszerzyłam nogi, co oczywiście wykorzystał. Włożył we mnie 2 palce, dalej liżąc moją kobiecość. Czułam, że zaraz nie wytrzymam. Ciężko oddychałam i wiedziałam, że nie mogę dłużej walczyć. W końcu doszłam. Krzyczałam 3 razy głośniej i z przyjemności podniosłam biodra, podpierając się łokciami, przez co miał najlepszy dostęp do mojej cipki. Nadal skubał językiem moją kobiecość, a ja się trochę uspokoiłam. Orgazm przeszedł, ale Alan nie przestawał mnie lizać.
-Alan... Już doszłam...
-Wiem, ale fajnie się ciebie liże- przestał na chwilę i spojrzał na mnie.
-Co jest w tym takiego fajnego?
-A co jest fajnego w robieniu loda?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
-No wszystko...
-No widzisz. I z cipką jest tak samo.- pocałował mnie, po czym z powrotem położył na plecach. Przejechałam językiem po ustach, aby jeszcze bardziej go podniecić. Rozpiął swoje spodnie, a ja od razu wyjęłam jego penisa, którego już po chwili ssałam. Alan przekręcił mnie na brzuch, po czym wszedł we mnie od tyłu. Głośno jęknęłam. Zaczął się coraz szybciej poruszać, a moje ciało wygięło się w łuk. Cały czas dotykał moich pośladków i dawał mi klapsy. Krzyczałam z przyjemności, a Alan ani trochę nie zwalniał. Ruchał mnie szybko i ostro. Po kilku minutach poczułam, że coraz mocniej się zaciskam na jego penisie i w tym momencie głośno jęknął. Wyciągnęłam rękę do tyłu, a po chwili mój mąż ją złapał. Zaczęłam dochodzić, w związku z czym poinformowałam o tym Alana przeciągłym jęknięciem. Jeszcze bardziej przyspieszył swoje ruchy, a moje ciało wypełniło ciepło. Po chwili poczułam lepką substancję. Spuścił się do mojej cipki. Odwróciłam się zdyszana, a mój mężczyzna zaczął mnie czule całować. Pogładziłam go po policzku i mocno się w niego wtuliłam.
-Kocham cię- wyszeptałam.
-Ja ciebie też.
   Chwilkę tak poleżeliśmy, po czym się ubraliśmy. Postanowiliśmy wyjść na taras. Usiedliśmy na krzesłach i zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie moją uwagę przykuła obserwująca nas kobieta. Spojrzałam na nią, a ona natychmiast się odwróciła i odeszła.
-Alan... Ty też to widziałeś?
-Co?- zapytał zdezorientowany.
-Tę kobietę... Taka brunetka, dosyć wysoka...
-Nie, a co?
-Obserwowała nas... Gdy na nią spojrzałam, odwróciła się i gdzieś poszła. Nie wiem, kto to jest...
-Może to ona porozwieszała te fałszywe informacje?
-Nie mam pojęcia. Chyba trzeba będzie się jej przyjrzeć...
-Zgadzam się z tobą.
   Nie pokazywałam tego po sobie, ale trochę się wystraszyłam. Chyba nie codziennie widzimy kogoś, kto intensywnie się w nas wpatruje, w dodatku przed naszym własnym domem, prawda? Miałam milion myśli. Morderczyni? Złodziejka? Kolejna stalkerka? Jakaś psychofanka? Nie wiem. Po 15 minutach wróciliśmy do środka, gdyż robiło się coraz ciemniej. Poszliśmy się umyć, po czym leżeliśmy w łóżku i dalej rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Stwierdziliśmy, że spoko by było obejrzeć jakiś film. Tym razem padło na ,,Titanica". To kolejny film, przy którym ryczę jak bóbr. Tak było i tym razem. Alan mnie przytulał, a ja standardowo płakałam. Jako, że film ten trwa aż 4 godziny, oglądanie skończyliśmy dopiero o 1 w nocy. Położyliśmy się i już po kilku minutach zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Nauczyłeś mnie się nie bać...//Tymek & Alan Walker Pt.IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz