Minęła już prawdopodobnie godzina od rozpoczęcia napadu na mennicę hiszpańską. Przyjeżdżając do Madrytu miałam nadzieję, że spędzę tu najlepsze wakacje w moim życiu. Miałam już dosyć tych wszystkich smutnych ludzi z Polski. Pragnęłam czegoś zupełnie innego, zmienić otoczenie, klimat i nastawienie do życia. Lecz chcąc zmian niekoniecznie miałam na myśli siedzenie na zimnej podłodze mennicy, jako zakładniczka prawdopodobnie historycznego napadu.
- Cisza!- krzyknął jeden z przestępców. Wszyscy wyglądali tak samo, nosili czerwone uniformy, natomiast na twarzach mieli maski z podobizną Salvadora Dali. Oczywiście każdy z nich trzymał też karabin maszynowy. O czym w tej chwili myślałam? Myślałam jedynie o tym, żeby ten koszmar już się skończył. Momentalnie pożałowałam, że nie zostałam w Polsce. Byłam przerażona. Śmiertelnie przerażona.
Większość ludzi mówiło tylko po hiszpańsku, więc nie za wiele rozumiałam. Wszystkie rozkazy wykonywałam obserwując zakładników.
- Imię!- krzyknął do mnie po hiszpańsku jeden z porywaczy. Byłam tak wystraszona, że nawet najprostszego słowa nie zrozumiałam, więc zaczęłam mówić po angielsku. Wpadłam w totalny słowotok. Mówiłam jakieś dobre trzy minuty totalnie o niczym.
- Masz szczęście panienko, że wszyscy mówimy po angielsku. A teraz skończ ten swój uroczy monolog i ładnie się przedstaw- powiedział ze stoickim spokojem lecz z ironicznym uśmiechem kolejny z porywaczy.
- Ania. Nazywam się Ania- wyszeptałam. W tym momencie mężczyzna zbliżył się do mnie i delikatnie musnął dłonią mój policzek- Nie dotykaj mnie!- momentalnie odskoczyłam.
- Panno Anno, bardzo nieodpowiednio się Pani zachowuje. Czy zasłużyłem sobie na takie traktowanie? Wydaje mi się, że nie. Prawda? Zasłużyłem, czy nie?- tym razem zwrócił się do reszty zakładników, którzy tylko kiwnęli przecząco głową- No właśnie. A więc teraz powiedz coś o sobie, gdzie mieszkasz? Jak się tu znalazłaś? Bo według naszego planu nie powinno cię tu być.
- Mieszkam w Polsce, przyjechałam tu tylko na wakacje.
- Czyli jednak to prawda, że w Polsce mieszkają najpiękniejsze kobiety na świecie- powiedział z tajemniczym uśmieszkiem ciemnowłosy mężczyzna.
- Koniec tego przesłuchania Berlin!- krzyknęła Tokio, czyli kobieta, która również brała udział w napadzie. Znam jej imię, ponieważ wcześniej słyszałam jej rozmowę z Rio. Z rozmowy wynikało, że chyba się spotykają. Nawet ślepy by to zauważył. No ale dobra, koniec tych moich przemyśleń na temat tych żałosnych przestępców. Jedyną rzeczą, nad którą powinnam się w tej chwili zastanawiać, to to jak uciec z tego piekła.
CZYTASZ
Oprawca
Short StoryOpowieść inspirowana najpopularniejszym serialem na Netflixie, a mianowicie "Dom z papieru". W roli głównej narcystyczny, egoistyczny i brutalny Berlin oraz delikatna lecz buntownicza Ania.