IG story: update

712 78 44
                                    

Pierwsze po przebudzeniu, poczułem ciepło. Ciepło i ramiona mojego chłopaka ciasno owinięte wokół mojego ciała. To była jedna z wielu świetnych rzeczy, które towarzyszyły mojemu związkowi z Zaynem.

Rolety w sypialni Malika, były częściowo odsłonięte. Najwyraźniej przed imprezą nie wpadł na to, że po niej też nie pomyślimy o ich opuszczeniu. Zacisnąłem powieki, jednak wkradające się do pokoju słońce, sprawiało, że nawet białe ściany zrobiły się nieznośne.

- Zee - wymamrotałem obracając się w jego ramionach i chowając buzię w jego torsie. Odetchnąłem cicho, zaciągając się jego zapachem. Po imprezie pachniał papierosami i alkoholem, ale wciąż czułem jego perfumy.

- Co tam? - mruknął. Czułem jak zanurza nos w moich włosach i wodzi palcami po mojej skórze na plecach pod koszulką.

- O której wczoraj wróciliśmy?

- Ja nawet nie pamiętam jak wróciliśmy - odparł, śmiejąc się cicho rozbawiony, zaraz jednak wciągnął powietrze nosem. Podejrzewam, że poczuł pierwsze oznaki kaca, tak jak i ja.

- Nie powinniśmy tyle pić - westchnął i zmarszczyłem brwi, z wciąż zamkniętymi oczami by otworzyć je gwałtownie - Telefon - sapnąłem - Gdzie jest mój telefon? - spytałem, praktycznie wyrywając się z ramion Zayna i siadając. Chłopak jęknął cicho, unosząc się na łokciach i rozlądając. Sięgnął po jedno z dwóch urządzeń leżących na szafce nocnej i podał mi moją komórkę - Całe szczęście. Pamiętasz co było ostatnio. Nie chciałbym jej znów stracić - mruknąłem kładąc się znów na materacu, z telefonem w dłoni.

- Chcesz kawy?

- Chętnie - uśmiechnąłem się do niego wdzięczny. Patrzyłem jak wychodzi z sypialni, zabierając po drodze koszulkę, którą narzucił na siebie w korytarzu.

Mieszkaliśmy ze sobą już prawie dwa miesiące, a od prawie trzech byliśmy razem, czyli od koncertu OneRepublic.

Było wspaniale. Uwielbiałem, gdy mnie przytulał, obejmowałem go wtedy i zaciągałem się zapachem jego pięknych perfum. Chodziliśmy po uczelni trzymając się za ręce, nigdy się tego nie wstydził i nauczył mnie, że ja też nie powinienem. W wolnych chwilach uczyliśmy się razem, Zayn czasami mi pomagał w przedmiotach, które miał w ubiegłym roku. A kiedy nie mieliśmy żadnych egzaminów czy prac zaliczeniowych, oglądaliśmy seriale albo filmy na netflixie, często zasypiając w swoich ramionach.

Leżałem jeszcze chwilę wpatrując się w sufit. Wiedząc, że nie ma sensu kolejna próba zaśnięcia na chociaż te pięć minut, sięgnąłem po iphone'a. Odblokowałem ekran krzywiąc się lekko na ilość powiadomień. Wielu z moim znajomych wysyłało mi filmiki z imprezy, a jeden powtarzał się kilkukrotnie.

Przetarłem oczy, włączając filmik, starając się znaleźć na nim siebie. Na sali panował pół mrok, osoba nagrywała ludzi dookoła. Musiałem dwukrotnie obejrzeć filmik, by odnaleźć siebie, rozpoznając się wyłącznie po koszulce. Za piątym razem, zauważyłem, że nie jestem na tym nagraniu sam.

Otworzyłem szeroko oczy, siadając gwałtownie na łóżku zdając sobie sprawę, że całuję się tam z kimś. Z kimś, kto chyba nie był Zaynem. Otworzyłem chyba z tuzin wiadomości z pytaniem czy to ja lub kto jest ze mną.

Nie, nie, nie, nie. To zły sen, zwykły koszmar. Zaraz na pewno się obudzę. Albo że chociaż okaże się, że to jednak nie ja.

Odrzuciłem komórkę na pościel, mając nadzieje, że jeżeli zignoruje problem to on zniknie. Czemu to mi się ciągle zdarza? Problemem nie było już to, że całowałem się z chłopakiem, a to, że nawet nie wiem z kim się całowałem. Szczególnie, że byłem w związku!

IG story: update ✦ ziallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz