Tsutomu westchnął, siedząc z Satorim na krzesełkach w szpitalu. Na szczęście, nim objawy uczulenia znacznie się nasiliły, Amaya dostała swoje leki.
Mika, Rozgrywająca z jej drużyny widziała, jak nowa menadżerka Shiratorizawy wyrzuca je do śmietnika.
Przyniosła je do Amayi i sama podała, potem Tsutomu zadzwonił po pogotowie, gdy czarnowłosa zemdlała.
- Będzie dobrze. - Satori objął go ramieniem - Amaya dostała leki, więc nie masz się czym martwić.
Widział, jak Tsutomu zaciska dłonie w pięści. Westchnął i podniósł je, opierając na nich głowę.
- Zrobiła to specjalnie... - Powiedział spokojnie - Nie chce, żeby była naszą menadżerką. Ona niszczy wszystko, na co tak długo pracowaliśmy. - Spojrzał na swojego Senpaia - Ona krzywdzi Amaye.
- Wiem, wiem...Porozmawiam z trenerem. - Poklepał młodszego kolegę po plecach - A ty idź do niej. - Powiedział, gdy widział, że lekarza wychodzi z sali - I dowiedz się czegoś ważnego.
- Okej.
Tsutomu za pozwoleniem lekarza wszedł do sali i gdy zobaczył siedzącą na łóżku Amaye, od razu ją do siebie przytulił.
- Cieszę się, że nic ci nie jest.
Libero uśmiechnęła się do niego i również objęła, wtulając twarz w ramię siatkarza.
- Ale...
Odsunęła się od niego i pokazała mu swoją dłoń. Było w niej małe, białe urządzenie.
Tsutomu zmarszczył brwi, nie wiedząc, co to jest. Nakamura westchnęła i spojrzała mu w oczy.
- Mam stwierdzoną astmę. - Wzruszyła ramionami - To dlatego złapały mnie te duszności. Normalnie bym dostała tylko silnej wysypki i bardzo często bym wymiotowała.
Goshiki zacisnął usta w wąską linię i zgarnął nastolatkę do siebie. Amaya zamknęła oczy, ciesząc się bliskością Małego Asa.
- Wszystko będzie dob...
- Nie boję się. - Parsknęła śmiechem - Ale to miłe, że próbujesz mnie pocieszyć.
Potem zapadła chwila ciszy. Tsutomu nie odzywał się, zamiast tego głaskał swoją ukochaną po głowie i co jakiś czas, ucałowywał jej czubek głowy.
- Cieszę się, że cię mam.
Usłyszał nagle od dziewczyny. Nie odpowiedział. To były na pewno piękne słowa, a on czuł szczęście, słysząc je z ust Amayi.
Nie musiał odpowiadać. Ona wiedziała, że czuł to samo. Po prostu miała potrzebę, by to powiedzieć.
- Lekarz powiedział, że mogę wyjść ze szpitala w każdej chwili. - Odsunęła się od niego - Więc chodźmy. Nie chcę tu dłużej być.
Tsutomu patrzył, jak na jej ustach pojawia się ciepły uśmiech.
***
Amaya siedziała w pokoju i czekała, aż Tsutomu wróci. Już jutro miały odbyć się mistrzostwa, stresowała się jak nigdy. Z tego co dowiedziała się w szpitalu, jej astma była spowodowana genetyką.
Jednakże była ona najniższym stadium tej choroby, dlatego Amaya nigdy wcześniej nie miała większych problemów czy objawów z nią związaną. W tym przypadku była niegroźna, jednak nie był to powód, by ją ignorować.
Miała przepisane leki, które powinna regularnie zażywać, co dwa dni. Zawsze o poranku, tuż po przebudzeniu.
Drzwi do jej pokoju otworzyły się. Do środka weszła Mika. Nakamura nie byłaby zdziwiona jej wizytą, gdyby nie fakt, że w środku pojawiła się również Yuki.
CZYTASZ
Nieugięta || Goshiki Tsutomu
RomanceWzruszająca historia o nastolatce, która w najważniejszym dla siebie dniu straciła wszystko i wszystkich. O dziewczynie, która mimo trudów życia, nie ugięła się pod presją społeczeństwa. O konsekwentnej wobec siebie, nie dającej za wygraną ciemnowło...