BUM!
Obudził ich odgłos laski, bębniącej w ciężkie, drewniane drzwi. – Jeszcze śpicie, chłopcy? Już ranek.
Harry jęknął, obracając się na plecy i naciągając koc na głowę. Poczuł, że jego mięśnie zesztywniały po nocy spędzonej na podłodze.
- Chłopcy?
Harry jęknął jeszcze głośniej i oznajmił w stronę łóżka, na którym leżał Snape – Boże, ma mocny głos, jak na kogoś w jej wieku.
- Słyszałam! Myślisz, że ile ja mam lat?
- Nie odpowiadaj – rzekł szybko Severus, siadając na łóżku wykończony. Nie spał dużo tej nocy. Przez większość czasu zmuszony był słuchać łagodnego oddechu chłopaka, śpiącego niecałe trzy stopy od jego głowy. Podniósł rękę do włosów, przeczesując je palcami i zawołał ochrypłym głosem – Zaraz zejdziemy, ciociu.
- Bzdury. Powinniście już wstać. Wchodzę.
Severusa ogarnęła panika, kiedy zobaczył bałagan, zrobiony na podłodze przez Harry'ego, który powinien spać w jego łóżku. Klamka zaczynała się uginać.
Sięgnął w dół, ściągając poduszkę i koc z Harry'ego i odrzucając je z widoku na drugą stronę łóżka.
Harry wyciągnął się z jękiem na podłodze, kiedy drzwi cicho zaskrzypiały. Najpierw zobaczyli laskę, potem Klara weszła do środka.
Nie wyglądała na zaskoczoną tym, co widzi. Spojrzała ponad okularami na Harry'ego. – Dziwne. Co on robi na podłodze, Severusie?
- Harry? On... lubi... lubi robić poranną rozgrzewkę.
- Tak... właśnie. – Harry okręcił się niezgrabnie, położył na podłodze z ugiętymi nogami i zaczął wykonywać serię brzuszków.
Pożyczona koszula Harry'ego podwinęła się podczas ćwiczeń i Severus nie mógł oderwać wzroku od kilku odsłoniętych cali płaskiego, opalonego brzucha.
Severus przybrał lekko pogardliwy wyraz twarzy. – Teraz widzisz, że już wstaliśmy. Możesz poczekać na nas na dole, jeśli nie masz nic przeciwko.
Klara zignorowała ewidentny rozkaz swojego bratanka, obracając powoli głowę i przyglądając się wystrojowi pokoju. – Boże, Harry chyba jeszcze nie zdołał wnieść swojego stylu do tego domu. Nie widzę tu żadnej jego rzeczy. Jeśli się nie mylę, to ta koszula też nie jest jego. A wszystko w twoich ulubionych kolorach, zielonym i czarnym. Nawet jego oczy. Chyba to właśnie zwróciło w nim twoją uwagę. Jesteś szczęściarzem, Severusie.
Severus spojrzał z zaskoczeniem na Harry'ego. Nigdy nie zauważył, jakiego koloru są jego oczy. Teraz musiał przyznać, że jego ciotka miała rację. Żywy, szmaragdowozielony kolor był jego ulubionym. Zawsze myślał, że Harry odziedziczył orzechowe oczy po Jamesie. Teraz te oczy mrugnęły powątpiewająco i Severus zorientował się, że gapi się na chłopaka.
Odchrząknął lekko. – Tak, to był szczęśliwy zbieg okoliczności.
- No dalej, nie warto spędzać całego dnia w łóżku. Jestem gotowa na śniadanie.
- Zaraz zejdziemy – odpowiedział Severus, próbując powstrzymać uśmiech.
- Pff. – Spojrzała na nich dwuznacznie. – Założę się.
Kiedy wyszła, Harry zwrócił się do Severusa – Powiedziała to, jakby nam nie wierzyła. Myślała, że co mamy zamiar robić tu cały dzień? Co moglibyśmy... och. – Umysł Harry'ego niezwłocznie podsunął mu kilka obrazów tego, co mogliby robić w sypialni, gdyby byli zaręczeni.
- Potter! – Severus pstryknął palcami przed jego twarzą.
- Co?
- Spytałem, czy chcesz pierwszy skorzystać z łazienki.
- Przepraszam, myślałem o czymś innym. – Severus zrobił powątpiewającą minę i Harry powiedział na swoją obronę – Myślę od czasu do czasu.
- Oczywiście – odparł Severus z tą samą miną. – Oczywiście, że myślisz.
- Po prostu idź do łazienki, Snape. Daję słowo, że nie będę próbował wtargnąć do środka, żeby rzucić okiem na to seksowne ciało, które ukrywasz pod szlafrokiem.
Harry wspominał wczoraj, że zna Severusa, a za tym kryła się także umiejętność wykorzystywania jego słabych punktów. Severus wiedział, że jest inteligentny, sprytny oraz, że zna się na eliksirach i czarnej magii, ale kiedy przychodziło do jego wyglądu, nadal był nieśmiałym, lekceważonym, przeraźliwie chudym nastolatkiem z dużym, haczykowatym nosem, bladą, ziemistą cerą i tłustymi włosami. Harry nie czuł się źle wykorzystując jego słabość, ponieważ oglądanie wściekłości i zdenerwowania Severusa przez jego zwykłą maskę było tego warte.
Severus wszedł do małej łazienki, biorąc wściekle do ręki szczoteczkę do zębów i pustą szklankę. Podniósł ją i wpatrzył się w nią intensywnie.
Siedząc na rogu łóżka i czekając na swoją kolej, Harry obserwował kątem oka jak szklanka, trzymana przez Severusa na wysokości oczu, zaczyna napełniać się wodą od dna po same brzegi.
- Jak to zrobiłeś?
- Co?
- Wodę – wyjaśnił rozpaczliwie Harry, wstając i udając się do łazienki. Włożył palce do szklanki, czując, że woda jest prawdziwa, mokra i zimna.
Severus spojrzał na niego chłodno i zabrał szklankę. – Miałem zamiar to wypić.
- Powiedz mi, jak to zrobiłeś – oświadczył niecierpliwie Harry. Severus miał wrażenie, że zaraz skrzyżuje ramiona i zacznie tupać nogą jak jakiś nieznośny dzieciak. Nie zrobił jednak tego.
- Po prostu transmutowałem.
- Szklanka była pusta. Transmutacja polega na zamianie jednej rzeczy w drugą. Wyczarowałeś ją z powietrza.
- Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Powiedziałeś, że zmieniłem powietrze w wodę, co według ciebie jest transmutacją. – Severus uśmiechnął się łaskawie do Harry'ego.
CZYTASZ
Jemioła
FanfictionSeverusa niespodziewanie postanawia odwiedzić ciotka Klara. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że Severus trochę jej nakłamał w sprawie swojego stanu cywilnego. I teraz naprawdę szybko potrzebuje narzeczonego.